Albatros ... z lotu ptaka Albatros ... z lotu ptaka
429
BLOG

II Rzeczypospolita, III Rzeczypospolita - mamy nadal PROBLEM

Albatros ... z lotu ptaka Albatros ... z lotu ptaka Polityka Obserwuj notkę 0

 

   

UKRAINA: Dwadzieścia jeden pięter Menory, czyli relacja z Dniepropetrowska. ———– Żydowskie marzenia o Judeogalicji?

Centrum Menora w Dniepropetrowsku (foto: K. Bielawski)   

” W drodze powrotnej do Warszawy zastanawiam się, czy kiedykolwiek w Polsce powstanie centrum żydowskie tej skali jak w Dniepropetrowsku. Chyba jednak przez jeszcze długi czas będziemy z zazdrością zwracać oczy na Ukrainę.„[...]

[ Czy "opozycja" przeciwko legalnej władzy prezydenta  Janukowicza  ma  za- dziwiające  poparcie judaizującego się świata dlatego,  że  odmówił przyjęcia zaproszenia  do synagogi  celem  zapalenia  tam  świątecznych świeczek   –  o czym informowały rosyjskie i ukraińskie media?  A Rzecznik biura prezyden-ckiego  Anna Herman oświadczyła, że :   —  “Janukowicz  nie  wybiera swojej wiary aby potem ją odrzucić”.?

Naczelny  Rabin  Ukrainy,  Moshe  Reuven Azman  wyraził  nadzieję  na wizytę prezydenta Janukowicza w głównej synagodze w Kijowie z okazji świąt Chanu ka.  “Wszyscy prezydenci  w  wielu krajach zawsze przychodzą aby celebro- wać Chanukę i zapalać świece. Mam nadzieję,  że  Wiktor  Janukowicz  i nas odwiedzi.” – powiedział rabin Azman.

Janukowicz, który jest członkiem Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego Pa- triarchatu Moskiewskiego ku jego rozczarowaniu,  a  uznaniu innych,  podjął odmienną decyzję. (Za: http://marucha.wordpress.com/2011/01/02/prezyde nt-janukowicz-odmowil-zapalenia-swieczek-na-zydowskiej-chanukowej-me norze/) - przyp. emjot]

_________________________________________

Port Lotniczy  Dniepropetrowsk znajduje się kilkanaście kilometrów na połu- dnie od miasta,  wśród  bezkresnych pól.  Po wyjściu  z  samolotu uderza mnie podmuch  śnieżnej  zawiei.  Jeszcze  tylko pół  godziny jazdy  z taksówkarzem, który podczas pogawędki przypisuje żydowskie pochodzenie  Julii Tymoszen- ko oraz członkom obecnych władz Ukrainy:—  „Zresztą sami zobaczycie, jaką wielką siedzibę Żydzi zbudowali w centrum miasta”. Nie wie, że właśnie tam spędzę kolejne trzy dni.

Centrum Menora – bo o nim mowa  – powstało w październiku 2012 r. przy ul. Szoloma Alejchema, w ścisłym śródmieściu Dniepropetrowska. To prawdopo- dobnie największy w świecie  ośrodek społeczności  żydowskiej.

Fundusze  na  jego  budowę wyłożyli dwaj przedsiębiorcy  z  listy stu najbogat- szych Ukraińców:  przewodniczący  Gminy Żydowskiej   w   Dniepropetrowsku Genadyj B. Bogoliubow i przewodniczący Zjednoczonej Żydowskiej Społeczno- ści Ukrainy Igor W. Kołomojski.

Za XIX-wieczną  Synagogą Chóralną wzniesiono nowoczesny budynek składa- jący się z siedmiu wież,  o  wysokości odpowiednio sześciu,  jedenastu, szesna- stu  i  dwudziestu  jeden  pięter;  o  łącznej  powierzchni  około  50000 metrów kwadratowych. Liczba korpusów odpowiada liczbie ramion menory. Na parte rze  powstał  elegancki  pasaż,  wyłożony kamienną okładziną sprowadzoną z  Jerozolimy.

Płaskorzeźby na ścianach odtwarzają fasady obiektów związanych  z  historią dniepropetrowskich Żydów: synagogi, szkoły czy budynki mieszkalne.

W pasażu mieszczą się między innymi: Centrum Informacyjne,  biuro  podró- ży,  ekskluzywny  sklep  z  chałatami   szytymi   przez  najdroższych   krawców, sklep z pamiątkami.

W Menorze swą siedzibę mają różne organizacje, na czele z  Gminą Żydowską,Ukraińskim  Instytutem Badań  nad  Holokaustem „Tkuma”  oraz  American Jewish Joint Distribution Committee.

Dla  potrzeb  turystów  odwiedzających  Dniepropetrowsk  urządzono  cztero-gwiazdkowy  hotel  na  80  miejsc   –   jak  twierdzą  przedstawiciele  Centrum, jedyny  w  krajach  dawnego  ZSRR  obiekt  hotelarski,  spełniający wymagania gości  przestrzegających  Szabatu.  Dla  mniej  zamożnych  w Menorze powstał także hostel,  dysponujący 120 łóżkami.  Centrum  posiada  również  koszerną restaurację  „Menora Grand Palace”  oraz w pełni wyposażone sale koncerto- we i konferencyjne.

Podświetlony  w  nocy  budynek  Centrum  Menora stanowi jeden z najbardziej wyrazistych punktów Dniepropetrowska. Spacerując po śródmieściu nie spo- sób nie dostrzec tego potężnego kompleksu.

Szerokie schody z czarnego marmuru wiodą z pasażu na parterze do Muzeum Pamięci Narodu Żydowskiego  i  Holokaustu  na  Ukrainie,  które  zajmuje trzy piętra o powierzchni 3000 metrów kwadratowych.

Idea jego utworzenia narodziła się  w  1999 r.  Przez kolejne lata zebrano setki eksponatów, przekazanych przez darczyńców z całego świata.  Na tle muzeów dawnych postradzieckich republik to placówka wyjątkowa,  której ekspozycja została  wykonana  w  coraz  bardziej popularnej koncepcji wystawy narracyj- nej, z uwzględnieniem technik multimedialnych.

Twórcy Muzeum  –  Igor Szczupak, Anna Eremienko, Artem Eremienko, Elena Kopłakowa, Anna Miedwiedowska   –   przyznają,  że  inspiracją  dla  nich było między innymi Muzeum Historii Żydów Polskich. 

— Dotyczy  to  nie  tylko samej ekspozycji, ale też filozofii działania.

Dyrektor Igor Szczupak mówi:

„Cieszymy się, że udało się nam stworzyć nie muzeum śmierci, ale muze- um życia,  w którym pokazana jest nie tylko tragedia narodu,  lecz  rów- nież  jego droga do odrodzenia. Muzeum ma tak bogate zbiory,  że   opo- wieść o wszystkich może zająć tydzień”.

Sala na pierwszym piętrze poświęcona jest życiu Żydów na Ukrainie przed wy buchem drugiej wojny światowej. Zgromadzono w niej setki eksponatów:

przedmiotów kultu religijnego oraz codziennego użytku, książek i innych publikacji, fotografii i obrazów.

Częściowo zaaranżowano wnętrze synagogi z drewnianą bimą oraz  polichro-miami, warsztat rzemieślniczy i zakład fotograficzny. 

Ekspozycja na drugim piętrze dedykowana jest Zagładzie.

Odwiedzający dowie się o początkach nazizmu w Niemczech, działaniach wojennych,  gettach  i  obozach śmierci,  egzekucjach, ratowaniu Żydów w  czasie wojny, żydowskich żołnierzach Armii Czerwonej.

Ciekawostką  jest  plansza dotycząca udziału niektórych Żydów w Ukraińskiej Powstańczej Armii.

Na wystawie można odnaleźć szereg polskich akcentów: informacje o  Ja- nuszu Korczaku czy monety z getta łódzkiego. [Zob. przyp. * (1) - emjot]

Jeden z działów poświęcono gettu w Warszawie i jego powstańcom, stawia jąc  Powstanie  w  Getcie  Warszawskim za przykład oporu Żydów podczas drugiej wojny światowej. [ Zob. przyp. *(1) - emjot]

IlustracjaMuzeum Pamięci Narodu Żydowskiego i Holokaustu na Ukrainie (foto: K. Bielawski)

Ogromne wrażenie wywiera część dotycząca masowych mordów w Babim Ja- rze, w której wykorzystano przedmioty wydobyte ze zbiorowych grobów:

sztuczne  szczęki,  łyżki,  kubki,  butelki,  buty,  paski, grzebienie, łuski od kul. W jednej z gablot leży inne wykopalisko z masowej mogiły: dziecięca lalka, która mimo wielu lat przebywania w ziemi wygląda jak nowa.

[sic!!!  —  minister  Lech  Kaczyński,  późniejszy  prezydent  RP   [za kadencji którego  powstało   Muzeum  Historii  Żydów  Polskich],  nakazał przerwanie ekshumacji  i  badania  szczątków  zamordowanych  żydów  w  Jedwabnym,  bo  to podobno sprzeciwia się religii żydowskiej!!!   —  przyp. emjot]

Z galerii dotyczącej Holokaustu przechodzi się do ekspozycji obrazującej  ży- cie ukraińskich Żydów po zakończeniu wojny.

Kończą się właśnie prace przy urządzaniu sali na trzecim piętrze, gdzie zgro- madzono m. in. obrazy o tematyce judaistycznej oraz kolekcję ozdobnych  ze- garów.

Muzeum jest czynne we wtorki, czwartki i niedziele w godzinach od 10.00 do 19.00.  Co dwie godziny odbywa się zorganizowane zwiedzanie  z  prze- wodnikiem.

Warto zwrócić uwagę na fakt, że Muzeum nie otrzymuje żadnych środków finansowych z budżetu państwa i jak dotąd nie udało się pozyskać stałego sponsora. Pomimo to wstęp do Muzeum jest bezpłatny.

W poniedziałkowy poranek zaglądam do Synagogi „Złota Róża”,  która  wcho- dzi w skład kompleksu Menora.  Kończy się właśnie szachrit i w środku modli się może nawet ze sto osób.

Jak mówi mi  Ester Katz  z  Jointu,  nie ma na Ukrainie drugiej synagogi  z  tak dużą frekwencją.

Ta  setka  to  i  tak  niewiele,  zważywszy, że Ester Katz szacuje liczbę Żydów w  Dniepropetrowsku na 50.000-60.000 osób.

„Złota Róża” zaskakuje swoją architekturą.

Za  klasyczną  fasadą  kryje  się ascetycznie, ale jednocześnie niezwykle cieka- wie urządzone wnętrze, zdominowane przez potężne, schodkowo narastające łuki ponad Aron ha-Kodesz. Stojąc w środku człowiek ma poczucie swej mało ści.

Jak się później dowiedziałem, w synagodze zainstalowano wpłatomat, w  któ- rym cedakę można złożyć za pomocą karty kredytowej.

IlustracjaWnętrze Synagogi ‚Złota Róża’ (foto: K. Bielawski)

Głównym rabinem synagogi jest Szmuel Kamieniecki z  Chabad Lubawicz.  Na terenie Ukrainy Chabad posiada swoich emisariuszy w 35 miastach, ale Dnie- propetrowsk jest dla ruchu miejscem szczególnym.

To tu młodość spędził siódmy lubawiczowski Rebe Menachem Mendel Schneersohn.

Jego  ojciec  Lewi Icchak Schneersohn,  autor  księgi  „Likkutei Lewi  Icc- hok”, przybył do miasta – wtedy zwanego jeszcze Jekatierinosławem – w 1909 r. i przez kolejne trzydzieści lat pełnił funkcję głównego rabina.

Bolszewicka rewolucja wystawiła miejscowych wyznawców judaizmu  na ciężką próbę. Nowe władze z czasem zamknęły niemal wszystkie 42 dnie- propetrowskie synagogi.  Rabin Lewi Icchak Schneersohn za działalność religijną został w 1939 r. aresztowany przez NKWD. Po roku tortur w  wię zieniu, władze radzieckie zesłały go do Kazachstanu, gdzie zmarł w 1944 r.

Celem mojego przyjazdu do Dniepropetrowska był udział w Międzynarodowej Naukowo-Pedagogicznej  Konferencji  „Pamięć o Zagładzie”,  zorganizowanej w Centrum Menora z okazji Dnia Pamięci o Ofiarach Holocaustu.

W  ciągu  dwóch  dni  przez  sale  audytoryjne  Menory  przewinęło się kilkaset osób, wśród nich wielu naukowców i nauczycieli oraz młodych ludzi.

Był czas na oficjalne wystąpienia, robocze referaty – wśród nich prezenta- cję   Muzeum  Historii  Żydów  Polskich  oraz  portalu  „Wirtualny Sztetl”;zwiedzanie Muzeum Pamięci Narodu Żydowskiego i Holokaustu na  Ukra- inie oraz projekcję fragmentu filmu „Trzy historie Galicji”, poświęconego losom rodziny Weissów z Borysławia.

[sic!!!  —   Judeopolonia &Judeoukraina = Judeogalicja od morza do morza?  —  przyp. emjot]

Centrum nie ogranicza się wyłącznie do imprez o tematyce żydowskiej.

Po Konferencji „Pamięć o Zagładzie” w Menorze miała miejsce debata z  Jaro- sławem Hrycakiem –  profesorem i szefem katedry historii Ukrainy na Ukraiń skim Uniwersytecie Katolickim [ Jak na KUL-u —  emjot] we Lwowie.

W spotkaniu udział wzięło około 300 osób, mieszkańców Dniepropetrow- ska oraz przyjezdnych z Zaporoża i innych miast.

IlustracjaSynagoga przy ul. Kociubińskiego 7 (foto: K. Bielawski)

Ostatniego  dnia  przed  wylotem  do  Polski odwiedzam drugą działającą dziś w Dniepropetrowsku  synagogę,  znajdującą  się przy ul. Kociubińskiego 7, tuż przy wjeździe na most nad Dnieprem.

To niepozorny budynek,  o  prostej  bryle,  ozdobiony  na frontowej ścianie Gwiazdą Dawida.  Pod  koniec  lat  trzydziestych  było  to  jedyne  oficjalne miejsce praktyk religijnych lokalnej społeczności żydowskiej.

Kilka lat temu synagoga znalazła się  w obrębie ogromnej  galerii  handlo- wej, połączonej z wysokimi na 30 pięter budynkami biurowo-mieszkalny- mi.

Podczas budowy wyburzono wiele starych domów, jednak synagogę udało się ocalić,  z  trzech  stron  otaczając  ją murami centrum handlowego.  W  środku znajduje się sala modlitw, szkoła dla soferów, stołówka oraz sklep z judaikami.

W drodze powrotnej do Warszawy zastanawiam się, czy kiedykolwiek w  Pol- sce  powstanie  centrum  żydowskie  tej  skali jak w Dniepropetrowsku. Chyba jednak  przez  jeszcze  długi  czas  będziemy  z  zazdrością  zwracać  oczy   na Ukrainę.

K. Bielawski

Za;.sztetl.org.pl/pl- 2013-02-02

A ja mam wielką nadzieję, że w Swoim nieskończonym miłosierdziu nasz Pan  Jezus  Chrystus  przez  wstawiennictwo  Najświętszej  Maryi  Panny Królowej Polski — nie dopuści aż takiego nieszczęścia na  nas,  mimo,  że kara słusznie nam Polakom się należy — emjot

Któryś za nas cierpiał rany — Jezu Chryste zmiłuj się nad nami!
I Ty, Która współcierpiałaś — Matko Bolesna Królowo Polski — przyczyń się za nami!
 

*(1): Prawda o zagładzie Żydów podczas II wojny światowej. „Rękoma Żydów zadano śmierć Żydom – bezbronnym Żydom!”

[...] O  roli,  jaką  w  tym  etapie  zagłady  odegrali funkcjonariusze  żydo- wscy stanowiący władzę w żydowskich gettach oraz Żydzi, jawni i tajni współ pracownicy Niemców, czytamy niemal we wszystkich najbardziej wiary godnych żydowskich źródłach historycznych.

polacy 5Powieszeni Polacy za pomoc udzielaną Żydom

W kronikarskich zapiskach sporządzonych w getcie łódzkim czytamy, iż w styczniu 1942 roku przewodniczący łódzkiego Judenratu, prezes Rumkowski, doskonale wiedząc, ze posyła swych braci na pewną śmierć, mówił:

Obecnie, wysiedlamy z getta 10.000 osób. [...] Los wygnańców nie będzie wcale tak tragiczny, jak powszechnie w getcie przewidywano. Nie będą za drutami, a w udziale przypadną im roboty rolne. Na marginesie akcji wysiedleńczej rozwielmożniła się hydra plotkarska. Muszę w jak najostrzejszych słowach potępić mącenie spokoju publicznego.

W Warszawie, w dniu 24 lipca 1942 roku, gdy od dwóch dni trwała akcja wywożenia Żydów do komór gazowych Treblinki, funkcjonariusze Gminy Żydowskiej – doskonale zorientowani, dokąd zmierzają wyładowane ludnością żydowską wagony – w celu uśpienia czujności mieszkańców dzielnicy żydowskiej i zapobieżenia ewentualnemu buntowi, wydali oficjalny dokument, w którym napisali m.in., że:

Przesiedlenie ludności, która nie jest produktywna w dzielnicy żydowskiej w Warszawie następuje rzeczywiście na tereny wschodnie.

Oceniając postawę żydowskich urzędników, Emanuel Ringelblum zapisał:

Odznaczenie za współpracę z niemieckim okupantemOdznaczenie za współpracę z niemieckim okupantem

Haniebny dokument Gminy. O pogłoskach w sprawie wysiedlenia na wschód. [Żydowski] Urząd Pracy wie, że na śmierć. [...] Kłamstwa w sprawie wschodu. Rzekome listy z Pińska, Brześcia i innych miast. Świadomie szerzyli takie pogłoski od razu po rozpoczęciu akcji, żeby wprowadzić zamieszanie. Nikt tych listów nie widział. Kto rozpowszechniał te pogłoski? Żydowscy agenci Gestapo. Takie same pogłoski w miastach na prowincji.

3. Schwytanie mieszkańców gett przeznaczonych do uśmiercenia i doprowadzenie ich na plac przeładunkowy, tj. do miejsc, skąd odchodziły pociągi do obozów zagłady.

Deportacja Żydów do obozów zagłady przebiegała niemal identycznie we wszystkich żydowskich gettach okupowanej Polski. Władysław Szpilman wspomina:

[W lipcu] rozpoczęło się najgorsze. […] Otaczano domy jak popadło, raz w tej, raz w innej części getta. Jednym gwizdkiem spędzano mieszkańców na podwórze i ładowano wszystkich bez wyjątku, niezależnie od płci i wieku, począwszy od niemowląt, a skończywszy na starcach, na furmanki i transportowano ich na Umschlagplatz. Tam upychano ofiary do wagonów i wysyłano w nieznane.

W  tych  pierwszych  dniach akcję przeprowadzała wyłącznie policja ży- dowska  z  trzema  siepaczami  na  czele: pułkownikiem Szeryńskim oraz kapitanami Lejkinem i Ehrlichem.

Byli oni nie mniej groźni i bezlitośni niż Niemcy, a może nawet bardziej jeszcze nikczemni niż oni:(…)

 

 

Z pracy jw. : FRAGMENT ...

...........

Żydzi nie brali udziału w transportowaniu skazanych na śmierć do obozów zagłady oraz zadawaniu im bezpośredniej śmierci w komorach gazowych, czynnie natomiast uczestniczyli w pozostałych pięciu spośród siedmiu etapów zagłady Żydów. Należy przy tym podkreślić niejednoznaczność uczestnictwa w poszczególnych etapach. Uczestniczenie Żydów w dwu ostatnich, czyli „przygotowywaniu” idących na śmierć ludzi i unicestwianie ich ciał, było działaniem podejmowanym na terenie obozów zagłady pod przymusem. Fakt zniewolenia i realna groźba śmierci zdejmuje z nich katowskie piętno.

 

Tym bardziej należy jednak z całą jasnością wyodrębnić trzy pierwsze działania (gromadzenie ludności żydowskiej w gettach zlokalizowanych na terenie większych miast Polski; szerzenie niemieckich kłamstw co do charakteru „wysiedlenia”; chwytanie ludzi i ładowanie ich do środków transportu), które Żydzi podjęli i wykonali dobrowolnieco uczyniło z nich katów własnego narodu.

Tragizm położenia żydowskich władz w gettach w Polsce polegał na tym, że Niemcy i bez nich wysiedlaliby i wysiedlili Żydów – uważał żydowski prof. Lucjan Dobroszycki. Pierwsza część tezy prof. Lucjan Dobroszyckiego nie podlega raczej dyskusji. Z pomocą Żydów, czy bez, Niemcy zapewne przystąpiliby do realizacji „Ostatecznego Rozwiązania”, czyli rozpoczęli mordowanie Żydów. Nie jest już jednak tak bardzo pewne, czy bez pomocy Żydów zdołaliby Niemcy zrealizować plan zamordowania narodu żydowskiego. Aby zrozumieć ten aspekt zagłady polskich Żydów, należy znaleźć odpowiedź na co najmniej kilka pytań:

- Ile dziesiątków tysięcy niemieckich żołnierzy musieliby użyć Niemcy w latach 1939-1941 do przesiedlenia do dużych miast liczącej w Polsce trzy i pół miliona ludności żydowskiej oraz utrzymania w gettach posłuchu dla swych rozkazów, gdyby tej części planu nie wykonali za Niemców sami Żydzi? Czy gdyby Żydzi nie przeprowadzili przesiedleń do dużych miast, Niemcom w ogóle udałoby się zamknąć ludność żydowską w dużych gettach?

- Ile milionów marek musieliby wydać Niemcy i ilu zatrudnić robotników, aby odgrodzić żydowskie getta od świata chrześcijańskiego, gdyby Żydzi odmówili finansowania, wytyczenia i zbudowania murów? Gdyby Żydzi polscy odmówili współpracy, czy Niemcom udałoby się odizolować polskich Żydów od chrześcijan?

 

- Gdyby żydowskie władze nie okłamywały mieszkańców gett, jaki jest prawdziwy cel wysiedleń, lecz informowały, że pociągi powiozą ich na śmierć, ilu Żydów poszłoby dobrowolnie do wagonów? Czy wówczas Niemcy byliby w stanie zapanować nad masowymi ucieczkami Żydów, czy byliby w stanie odnaleźć wszystkie ich kryjówki oraz pokonać prawdopodobnie także – może prymitywny – ale jednak opór?

- Ile dziesiątków tysięcy niemieckich żołnierzy musieliby w 1942 roku ściągnąć z frontów Niemcy, aby schwytać ponad trzy miliony ukrywających się w lasach lub we własnych domach (szafy, bunkry, itp.) polskich Żydów, a następnie doprowadzić ich i załadować do wagonów, gdyby tej najbrudniejszej z brudnych robót nie wykonali za nich sami Żydzi? Czy ze względu na kalendarium wojny, od czerwca 1941 roku prowadzonej na dwa fronty, a także wojenną taktykę, operacja taka w ogóle byłaby dla Niemców możliwa do wykonania?

Pytania można mnożyć bez końca. Łącznie z postawionym wcześniej pytaniem, jaką militarną siłę stanowiło dla Hitlera 150.000 żydowskich żołnierzy wykonujących jego rozkazy w niemieckich mundurach. Specjaliści od wojskowości, finansów i murarstwa odpowiedzą na każde z tych pytań precyzyjnie i fachowo.

 

Nie trzeba być jednak specjalistą, aby stwierdzić, że bez pomocy polskich Żydów Niemcom byłoby nadzwyczaj trudno zrealizować plan zagłady polskich Żydów.

 

W getcie łódzkim, jak dowodzą wiarygodne źródła żydowskie, w zagładzie Żydów uczestniczyło zaledwie kilku Niemców, którzy przyjeżdżali na pół godziny przed odjazdem pociągu. Ich rola w praktyce sprowadzała się do nadzorowania odjazdu załadowanego Żydami przez żydowską policję pociągu, który odwoził łódzkich Żydów do obozu zagłady w Chełmnie nad Nerem.

za murami getta

za murami getta

Przygotowaniem list przeznaczonych na śmierć osób, łapaniem skazanych, odbieraniem im bagażu i doprowadzaniem do wagonów zajmowali się wyłącznie Żydzi. Podobnie było w getcie warszawskim, gdzie według Emanuela Ringelbluma: 50 esesmanów (inni powiadają, że nawet mniej) przy pomocy oddziału około 200 Ukraińców i tyluż Łotyszów wystarczyło do nadzorowania przeprowadzonych przez warszawskich Żydów łapanek i poprowadzenia na śmierć pół miliona ludzi…

Problem współpracy Żydów europejskich z władzami hitlerowskich Niemiec przy zamordowaniu żydowskiego narodu stanowi klucz do zrozumienia zagłady w ogóle, a do zrozumienia zagłady polskich Żydów w szczególności. Mówiąc inaczej, aby zrozumieć, co tak naprawdę w czasie drugiej wojny światowej stało się z częścią żydowskiego narodu zamieszkującą Europę, należy spróbować odpowiedzieć na pytanie, czy Niemcy zdołaliby wymordować sześć milionów europejskich Żydów, gdyby nie fakt, że właśnie wśród Żydów znaleźli gorliwych współpracowników i wykonawców swych zbrodniczych planów.

Wracając do wywiadu prof. Krzysztofa Jasiewicza, mam dla oburzonych wywiadem dziennikarzy, pracowników PAN i różnej maści „autorytetów” trzy propozycje:

Icchak Kacenelson

Icchak Kacenelson

Powinni jak najszybciej złożyć do prokuratury doniesienie na Emanuela Ringelbluma, Władysława Szpilmana, Icchaka Kacenelsona, autorów „Kroniki getta łódzkiego” oraz wszystkich tych żydowskich pamiętnikarzy, poetów i dziennikarzy, którzy w latach 1942-1945 opisali dokonującą się na ich oczach rzeczywistość, a następnie zażądać od sądów III RP surowego ukarania ich za to, że przekazali potomnym prawdziwy obraz dokonanej na ich narodzie zbrodni. Problem polega jedynie na tym, że wszyscy ci autorzy już nie żyją. Ponieważ jednak kreatywność sądów III RP jest nieograniczona, wierzę, że jakoś uporają się także z tym problemem.

Emanuel Ringelblum

Emanuel Ringelblum

Powinni jak najszybciej rozwiązać sekcję historii Polskiej Akademii Nauk, a jej pracowników skierować do pracy w aparacie partyjnym lub dziennikarstwie, w których to dziedzinach zarobki są stokroć wyższe, zaś wiedza historyczna i znajomość metod badań historycznych są zbędnym balastem.

Na pewno powinni zostawić wreszcie w spokoju prof. Krzysztofa Jasiewicza i wszystkich polskich historyków, bo jak dowodzą dzieje ludzkości, walka z historykami na dłuższą metę jest zawsze sprawą przegraną. Dlatego, że prawda przekazana przez źródła historyczne zawsze zmiata kłamstwa. Tak zawsze było z historycznymi kłamstwami i tak będzie tym razem. Dramatyczna prawda przekazana potomnym przez zamordowanych Żydów – Emanuela Ringelbluma, Icchaka Kacenelsona, autorów „Kroniki getta łódzkiego” i innych – jeśli nie dziś, kiedyś na pewno przebije się do świadomości świata.

Ewa Kurek, w liście do redakcji „Warszawskiej Gazety” w sprawie profesora Krzysztofa Jasiewicza

 

 

http://niezlomni.com/?p=2240

 

Zakorzeniony w historii Polski i Kresów Wschodnich. Przyjaciel ludzi, zwierząt i przyrody. Wiara i miłość do Boga i Człowieka. Autorytet Jan Paweł II

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka