Albatros ... z lotu ptaka Albatros ... z lotu ptaka
708
BLOG

Komisja kłopotliwej PRAWDY o Smoleńsku

Albatros ... z lotu ptaka Albatros ... z lotu ptaka Polityka Obserwuj notkę 0

Prawda o wydarzeniach związanych z wydarzeniami z dni 7-13 kwietnia 2010 roku, ktore mają wszelkie znamiona ZAMACHU STANU - są współmiernie a nie tak samo BARDZO kłopotliwe dla wszystkich formacji politycznych z wyłączeniem narodowych środowisk patriotycznych.

Motto: Wojciechowi Sumlińskiemu

"Chodźmy do Domu"

Whiplash, czyli będę dalej szedł

   W filmie „Whiplash” jest taka scena, w której główny bohater, młody utalentowany perkusista, w skutek intrygi zostaje poniżony i „zlinczowany” podczas najważniejszego koncertu swojego życia. W efekcie schodzi z koncertowej sceny w...  

"11:01Kategoria: Społeczeństwo Odsłon: 1782 42 Komentuj

Whiplash, czyli będę dalej szedł"

 

Homilia o Aleksandra Jacyniaka w 40 miesięcy od Katastrofy Smoleńskiej

Opublikowany 01.04.2014

>>>

7-13 KWIETNIA 2010 ROKU NIEBO NAD POLSKĄ BYŁO CAŁKOWICIE OTWARTE.

TAK DLA SAMOLOTÓW REJSOWYCH, PRYWATNYCH, RZĄDOWYCH JAK WSZELKIEJ MAŚCI AGENTURY I LÓŻ ORAZ ŚWIATA BIZNESU.

image

image

image

House Holds Hearing On Regulation Of Hedge Funds | Getty Images

www.gettyimages.fr1024 × 681Search by image
House Holds Hearing On Regulation Of Hedge Funds | Getty Images

Aby wyjaśnić PRAWDĘ O SMOLEŃSKU moim zdaniem konieczne jest powołanie przy SĄDZIE NAJWYŻSZYM  anie w Parlamencie gdzie PiS i Kukiz2015 ma zdecydowaną większość:

Chodzi o to aby żadne mendy polityczne z kraju i zagranicy nie trzymały siebie w SZACHU

Trzeba z tym skończyć. To SOROS nie będzie w Rzeczypospolitej ustawiał FIGURY tak jak w RPA w roku 1993 !!!

 

image

SOROS FUND MANAGEMENT LLC Institutional Portfolio ...

www.nasdaq.com › Quotes › Ownership & Insider Trades
SOROS FUND MANAGEMENT LLC Information. 250 WEST 55TH STREET, FLOOR 27, NEW YORK, New York, 10019, (212) 872-1054 ...

Soros Fund Management LLC - Bloomberg

www.bloomberg.com/research/stocks/private/snapshot.asp?privcapId...
Soros Fund Management LLC company research & investing information. Find executives and the latest company news.

George Soros

www.georgesoros.com/

George Soros has been a prominent international supporter of democratic ... Born in Budapest in 1930, George Soros is Chairman of Soros Fund Management ..

instruując Wojciecha Jaruzelskiego i Lecha Wałęsa jak ma to zrobić kiedy w Polsce rozpoczną się za przyczyną KOD, PO i Nowoczesnej KRYTERIA ULICZNE.

O prowokacje i mordy nie trudno - szczególnie w dniach Spotkania Młodzieży Chrześcijańskiej w Krakowie 25-26 lipiec 2016 roku lub Obchodow 1050 Rocznicy Chrztu Polski  15-17 kwietnia 2016 roku!

image

KOMISJI PRAWDY I POJEDNANI RZECZYPOSPOLITEJ

Tygodnik Solidarność 

2 cze 05 08:30

Komisja ds. kłopotliwej prawdy

>>>

Historia RPA i Janusz Waluś – czyli co by było gdyby ...

https://wkrainieteczy.wordpress.com/.../historia-rpa-i-j...
Translate this page

Jan 16, 2014 - Zabójstwa tego dokonał nasz rodak, Janusz Waluś. ... pod wpływem takich ludzi jak agent wywiadu Johan Fourie z którym Waluś się przyjaźnił, ...

Janusz Waluś (ur. 14 stycznia 1953 w Zakopanem)[1] – polski emigrant w RPA, zabójca czarnoskórego lidera partii komunistycznej Chrisa Haniego.

W młodości pasjonował się i uprawiał czynnie sporty samochodowe. Zdobył tytuł mistrza Polski w kategorii Fiat 127. W 1981 roku, tuż przed stanem wojennym, pozostawiając w kraju żonę i trzyletnią córkę, wyemigrował z Polski. Wyjechał do Republiki Południowej Afryki, gdzie dołączył do ojca i starszego brata, którzy przybyli tam w połowie lat 70, by wspólnie z nimi, podobnie jak wcześniej w Polsce, prowadzić niewielką hutę szkła. Gdy po kilku latach ich rodzinny interes zbankrutował, Janusz Waluś został kierowcą ciężarówki[2].

W latach 80., gdy władzę w RPA sprawowała wciąż Partia Narodowa i obowiązywał system apartheidu, Janusz Waluś angażował się stopniowo w działalność polityczną. W 1987 roku przyjął drugie, południowoafrykańskie obywatelstwo. Będąc zwolennikiem prawicowej, nacjonalistycznej i rasistowskiej retoryki białych ruchów afrykanerskich, wstąpił do Partii Narodowej. Prócz tego związał się też z neonazistowskim Afrykanerskim Ruchem Oporu[2].

11 lutego 1990 decyzją prezydenta Frederika de Klerka w RPA uwolniono Nelsona Mandelę i zalegalizowano działalność Afrykańskiego Kongresu Narodowego,Kongresu Panafrykańskiego i Południowoafrykańskiej Partii Komunistycznej, której przywódcą był Chris Hani[2].

Skrajna prawica, w której szeregach był Janusz Waluś, była zdecydowanie przeciwna postępującym przemianom politycznym i obawiała się skutków rosnącego poparcia dla komunistów. Utrzymujący kontakty z szefem południowoafrykańskich służb specjalnych, a także z kierownictwem wywiadu wojskowego Waluś 10 kwietnia 1993 roku zastrzelił czarnoskórego lidera komunistów przed jego domem. W sądzie tak opisał sam moment zabójstwa: Wychodził ze swojego samochodu. Wsadziłem pistolet Z88 za pasek z tyłu moich spodni i podszedłem do niego. Nie chciałem strzelać w plecy, więc zawołałem: "Mister Hani". Odwrócił się, a ja wyciągnąłem pistolet i strzeliłem w niego. Kiedy się przewracał, strzeliłem drugi raz. Tym razem w głowę. Kiedy upadł na ziemię, oddałem jeszcze dwa strzały w skroń. Zaraz potem wsiadłem do samochodu i odjechałem stamtąd najszybciej, jak to było możliwe[2].

Za zabójstwo to Janusz Waluś został skazany na śmierć, razem z byłym deputowanym partii konserwatywnej Clive'em Derby-Lewisem, który podżegał do zbrodni i dostarczył Walusiowi broń. Wobec zniesienia tej kary w RPA, wyrok zamieniono na dożywotnie więzienie. Na liście przyszłych potencjalnych ofiar znalezionej u Derby-Lewisa, Hani znajdował się na trzeciej pozycji, pierwszy był Nelson Mandela, a drugi Joe Slovo[3].

W 1997 roku Janusz Waluś stanął przed Komisją Prawdy i Pojednania, stworzoną w celu rozliczenia zbrodni apartheidu. Wyrok nie został uchylony[2].

Obecność w kulturze masowej[edytuj | edytuj kod]

Mimo upływu czasu osoba Janusza Walusia nadal budzi w RPA emocje. Dla wielu czarnych jest on mordercą przywódcy, który dziś, kiedy RPA boryka się z wieloma problemami, mógłby wyciągnąć kraj z tarapatów. Dla części białych, zwłaszcza tych konserwatywnych, jest bohaterem, który uratował ich kraj przed komunizmem i losem podobnym do tego, jaki zgotował Robert Mugabe sąsiedniemu Zimbabwe[2]. Szok po tym wydarzeniu połączył jednak raczej niż podzielił społeczeństwo Afryki południowej, m.in. dzięki interwencji Nelsona Mandeli. Kilka dni po morderstwie Mandela przypomniał w przemówieniu telewizyjnym, że chociaż zabójcą był człowiek o białym kolorze skory, to sprawca został odnaleziony dzięki pomocy białej kobiety, Afrykanerki[4].

W 2013 r. na polskim rynku ukazała się książka "Zabić Haniego. Historia Janusza Walusia" autorstwa Michała Zichlarza[2].

"Komisja

ds.

kłopotliwej

prawdy"

Utworzenie w Polsce Komisji Prawdy i Pojednania postulowali kolejno arcybiskup Życiński, Lech Wałęsa oraz Wojciech Jaruzelski. Kierowały nimi dość różne motywy. Łączył brak rozeznania, czym naprawdę była taka komisja w Republice Południowej Afryki.

Myśl poddał z początkiem roku arcybiskup Józef Życiński. Właściwe sobie zainteresowanie sprawą - "jestem za, a nawet przeciw" - przejawił prezydent Wałęsa. Ostatnio z zaskakującą energią podchwycił również pomysł generał Jaruzelski. Idea znalezienia organizacyjno-prawnych ram dla pojednania narodowego jest interesująca, z niezłym skutkiem została zresztą wypróbowana w RPA. Pytanie, dlaczego w Polsce pojawia się dopiero w 16 lat po przełomie.

REKLAMA
 

Warto zauważyć, że śmiertelne ofiary przesileń w PRL, zastrzeleni górnicy, mordowani księża, nawet setka niewyjaśnionych przypadków śmierci z lat 80. nie wywoływały wśród elit III RP poczucia moralnego dyskomfortu. Czyżby południowoafrykański koncept podchwycono dopiero wtedy, gdy na dobre ruszyła oddolna lustracja i coś wreszcie trzeba zrobić z rozchodzącą się coraz szerzej wiedzą o konfidentach?

Niebezpieczny nadmiar prawdy

Komisja Prawdy i Pojednania nie pojawiła się w RPA przypadkiem, lecz była przemyślnym narzędziem, zaprojektowanym i skutecznie użytym dla zaspokojenia - choć w ograniczonym zakresie - dojmującej potrzeby sprawiedliwości. Przywódcy zwaśnionych stron wiedzieli jednak, że "nadmiar prawdy może prowadzić do tzw. polowań na czarownice i utrudnić osiągnięcie porozumienia". Dlatego spoiwem rozdartego społeczeństwa miało się stać chrześcijańskie z ducha, ale i poddane prawnym rygorom pojednanie.

Zanim jednak do tego doszło, Afryka Południowa pod wodzą trzech kolejnych prezydentów: Bothy, de Klerka oraz Mandeli musiała przekroczyć rubikon desegregacji - kraj rządzony dotąd przez białą mniejszość miał się stać wieloetnicznym państwem demokratycznym.

Mocny sygnał o gotowości do zmian wyszedł z kręgów wielkiego biznesu. Gdy proporcje między białą a czarną ludnością w RPA zmieniły się już tak wyraźnie na niekorzyść białych, że z powodu masowych rozruchów na tle rasowym w latach 1984 i 1985 gospodarka RPA znalazła się w kryzysie, zaczęto głośno mówić o potrzebie demokratyzacji państwa.

Demontaż apartheidu

Biskup Kościoła anglikańskiego w RPA Desmond Tutu dostał pokojową Nagrodę Nobla w październiku 1984. Kilkanaście miesięcy później prezydent Peter Botha, otwierając sesję parlamentu RPA, podczas której zniesiono zakaz zawierania małżeństw mieszanych, nazwał segregację rasową "przestarzałym konceptem". RPA miała szczęście do polityków. Biali przywódcy rządzącej Partii Narodowej (NP) Botha, potem Frederik de Klerk dostrzegli nieuchronność zmian, czarny lider Afrykańskiego Kongresu Narodowego (ANC) Nelson Mandela, mimo 27 lat spędzonych w więzieniu, kierował się racją stanu, a nie możliwymi w takiej sytuacji urazami. Prezydent de Klerk uwolnił Mandelę i zalegalizował działalność ANC (1990), partia Mandeli zawiesiła prowadzoną od 30 lat walkę zbrojną.

Na przełomie lat 1991-1992 doszło do historycznego kompromisu. Uznanie moralnych racji obu walczących stron, przy jednoczesnym potępieniu wszelkich aktów zbrodniczej przemocy - opór bez przemocy symbolizował arcybiskup Tutu - ułatwiło wyłonienie rządu jedności narodowej. A potem już poszło: poparcie przez białych reform politycznych w referendum (1992), ratyfikacja tymczasowej konstytucji (w grudniu 1993), przyjętej na pięcioletni okres przejściowy.

Nobel, Soros i... Hegel

Rok 1993 był trudny. Biali radykałowie protestowali przeciwko zbyt dużym ustępstwom wobec czarnych. De Klerk i Mandela jeździli po świecie, negocjując zawieszenie sankcji gospodarczych. W lipcu w USA otrzymali pospołu Medal Wolności. W grudniu w Oslo również podzielili się nagrodą.

Trudno nie uwzględnić presji, jaką świat wywierał na RPA. "Kij" sankcji gospodarczych okazał się chyba bardziej skuteczny niż "marchewka" dwóch pokojowych Nobli. A multimiliarder Soros, za pośrednictwem nowojorskiego oddziału Instytutu na rzecz Społeczeństwa Otwartego, zapewnił finansowanie pozarządowej organizacji Sprawiedliwość Okresu Przejściowego (Justice in Transition), którą w lutym 1994, wkrótce po międzynarodowej konferencji "Poradzić sobie z przeszłością", założył dr Alex Boraine. I właśnie z rąk Boraine'a otrzymał Mandela, od maja 1994 pierwszy czarny prezydent RPA, szczegółowy projekt struktury i sposobu funkcjonowania komisji, która miała potem nosić miano Truth and Reconciliation Commission (TRC).

Znakiem firmowym TRC stało się nazwisko jej przewodniczącego arcybiskupa Tutu, ale pomysłodawcą i duszą przedsięwzięcia był Boraine. To on nawoływał do porzucenia konfrontacyjnej formuły "walki z rasizmem". I po heglowsku tłumaczył: "Jeśli «czarną siłę» uznać za antytezę «białej siły» to nam potrzebna jest synteza, czyli spotkanie w pół drogi, gdzieś pomiędzy skrajnościami uznanymi za niedopuszczalne".

"Działacze Afrykańskiego Kongresu Narodowego zrozumieli, że ich pierwotne żądania, aby popleczników apartheidu postawić przed sądem, będą z powodów politycznych równie niewykonalne, jak bezwarunkowa amnestia dla wszystkich, której ogłoszenia domagali się działacze Partii Narodowej; próby pełnego rozliczenia zablokowałyby przejęcie władzy w państwie przez ANC, z kolei pełna amnestia byłaby nie do przyjęcia dla ich elektoratu, który protestami wymusił na białych ustępstwa" - pisał Terry Bell w książce "Niedokończona sprawa: Afryka Południowa, apartheid i prawda".

Ciekawe, że arcybiskup Tutu był początkowo sceptyczny. Mówił, że "pojednanie jest kategorią teologiczną i byłoby lepiej, gdyby politycy trzymali się od tego z daleka". Ale bo też idea samoograniczającej się sprawiedliwości stanowiła wyzwanie intelektualne i polityczne, moralne i jurysdykcyjne. Stworzenie ram dla dokonania swoistej transakcji społecznej "prawda za rezygnację z odwetu" było również sporym przedsięwzięciem logistycznym.

Jak się to robi w RPA

Do 17-osobowej komisji powołano kobiety (6), duchownych (4), prawników, również osoby z doświadczeniem politycznym. Ich autorytet i bezstronność w dużej mierze przesądziły o osiągnięciu założonych celów. Natomiast w ciałach wykonawczych TRC pracowało już znacznie więcej osób. Stworzono ścisłe prawne ramy działania komisji i z góry określono czasowy horyzont jej prac. W raportach podsumowujących swe działania członkowie TRC przyznają, że terminy zbierania zgłoszeń od ofiar były zbyt krótkie (tylko do końca grudnia 1997). Uznano jednak, że lepiej zrobić coś niż nic. I robiono to bardzo starannie. Z dużą kulturą prawną i zwykłą ludzką przyzwoitością.

Prace komisji w RPA, rozpoczęte w 1996, trwały praktycznie do końca maja roku 2001. Pod szyldem TRC działały trzy odrębne struktury: Komitet ds. Rażących Naruszeń Praw Człowieka (HRVC), Komitet ds. Rehabilitacji i Odszkodowań (RRC) i Komitet Amnestyjny (AC). Powołano specjalną jednostkę dochodzeniową. Przesłuchania ofiar i postępowania amnestyjne odbywały się na sesjach wyjazdowych. Prowadzono je we wszystkich 11 oficjalnych językach RPA i dodatkowo w polskim.Wprawdzie Janusz Waluś, zabójca komunisty Chrisa Haniego, amnestii nie otrzymał, ale uszanowano jego prawo do składania zeznań w języku ojczystym.

Oświadczenia przed HRVC złożyło 21 290 osób, z czego ponad 19 050 uzyskało status ofiary. Dodatkowo, blisko 3 tys. nazwisk ofiar ustalił w trakcie swych prac Komitet Amnestyjny, który przeprowadził 7112 postępowań, w większości zakończonych decyzjami odmownymi (5392). W 849 sprawach aplikanci amnestię otrzymali. Trzeba jednak dodać, że w wielu postępowaniach uczestniczyło po kilku lub nawet kilkunastu aplikantów, dlatego rzeczywista liczba amnestionowanych może sięgać dwóch tysięcy osób.

Nawet taki, z konieczności skrótowy opis ukazuje przepaść pomiędzy rzeczywistością TRC w Afryce Południowej, a zdawkowymi napomknieniami o potrzebie powołania KPiP w Polsce.

<<<

Na szczęście i nieszczęści skala zbrodni jest w Polsce znacznie mniejsza a i tak wkęcają nas w spiralę zadłużenia robiąc nasz piękny KRAJ RZECZYPOSPOLITĘ  bankrutem !

Ile było OFIAR w wyniku działań ruch spolecznego SOLIDARNOŚĆ. iLE BYŁO ofiar W WYNIKU ZBRODNI SMOLEŃSKIEJ ?

Roman Bartoszcze brat Piotra Bartoszcze zamordowanego przez SB Kiszczaka i Jaruzelskiego w roku 1984.

 

Nie żyje Roman Bartoszcze

Nie żyje Roman Bartoszcze - niezalezna.pl
foto: ijsendoorn/sxc.hu

W czwartek, 31 grudnia 2015 roku, zmarł Roman Bartoszcze. Współtwórca NSZZ „Solidarność” Rolników Indywidualnych. Poseł do Sejmu kontraktowego i Sejmu pierwszej kadencji. Miał 69 lat.

Roman Bartoszcze był bratem zamordowanego w 1984 r. Piotra Bartoszcze, także działacza chłopskiego, wraz z którym od 1980 roku współtworzył najpierw „Solidarność Chłopską”, a potem „Solidarność” RI. W stanie wojennym był internowany. Po zwolnieniu działał w Ogólnopolskim Komitecie Oporu Rolników, wydawał pismo „Żywią i bronią”. Prowadził kilkunastohektarowe gospodarstwo rolne w Sławęcinie. Odznaczony przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia.

Pogrzeb Romana Bartoszcze odbędzie się 2 stycznia 2016 r. (sobota), nabożeństwo żałobne rozpocznie się o godz. 11.30 w kościele p.w. Św. Józefa w Inowrocławiu.

http://niezalezna.pl/74486-nie-zyje-roman-bartoszcze

 

Dodano: 01.01.2016 [21:28]

śp. Piotr BARTOSZCZE

http://nowahistoria.interia.pl/kartka-z-kalendarza/news-7-lutego-1984-r-tajemnicza-smierc-piotra-bartoszcze,nId,2139834

Niedziela, 7 lutego (00:00)

7 lutego 1984 r. Tajemnicza śmierć Piotra Bartoszcze



Czytaj więcej na http://nowahistoria.interia.pl/kartka-z-kalendarza/news-7-lutego-1984-r-tajemnicza-smierc-piotra-bartoszcze,nId,2139834#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=chrome

Okoliczności śmierci działacza NSZZ "Solidarność" Rolników Indywidualnych Piotra Bartoszcze nigdy nie zostały wyjaśnione.

 

 
Piotr Bartoszcze miał 34 lata /IPN
Piotr Bartoszcze miał 34 lata
/IPN
 

9 lutego 1984 roku, w studzience melioracyjnej na polu w Sławęcinie koło Inowrocławia, Roman Bartoszcze odnalazł zwłoki brata Piotra. Ten ostatni zaginął 7 lutego podczas rozwożenia wydawnictw podziemnych.

Co wydarzyło się wcześniej? Tego do dziś nie ustalono. Piotr Bartoszcze zmarł najprawdopodobniej 7 lutego.

Wiadomo jedynie, że na ciele Piotra Bartoszcze, od lat będącego inwigilowanym przez Służby Bezpieczeństwa, widoczne były ślady bicia i duszenia. Z tego powodu podejrzewano, że opozycjonista padł ofiara politycznego mordu. Przedstawiciele "Solidarności", jako winnych, wskazywali tak zwanych "sprawców nieznanych" z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych.

Władza broniła się, że śmierć Piotra Bartoszcze była wynikiem wypadku będącego konsekwencją nadużycia alkoholu.

Sprawa nigdy nie została wyjaśniona. Komuniści umorzyli śledztwo "wobec niestwierdzenia przestępstwa".

Piotr Bartoszcze osierocił czworo dzieci - najmłodsze urodziło się po śmierci ojca.



Czytaj więcej na http://nowahistoria.interia.pl/kartka-z-kalendarza/news-7-lutego-1984-r-tajemnicza-smierc-piotra-bartoszcze,nId,2139834#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=chrome

STOP !!! CDN... w wydaniu spadkobiercow Kiszczaka 

 

 

 

 

 

 

Zakorzeniony w historii Polski i Kresów Wschodnich. Przyjaciel ludzi, zwierząt i przyrody. Wiara i miłość do Boga i Człowieka. Autorytet Jan Paweł II

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka