Albatros ... z lotu ptaka Albatros ... z lotu ptaka
495
BLOG

Amerykanie potrzebują uczciwych facetów

Albatros ... z lotu ptaka Albatros ... z lotu ptaka Polityka Obserwuj notkę 0

Generał Paton, czlowiek legenda.

Świat byłby inny, Europa byłaby inna. A nie opanowana przez Hunów i zdrajców Wiary, Kultury i Etyki Chrzecijańskiej. Środowiska lewackie i neoliberalne w Unii Europejskiej.

Potomkowie nazistów jak Martin Schulz.

Gdyby żył, nie byłoby ponad 50 lat niewoli sowieckiej w Europie Środkowo-Wschodniej, ani planowanego obecnie kondominum Niemiecko-Rosyjskiego pod Żydowskiem Zarządem Powierniczym w wyniku RESETU z 10 kwietnia 2010 roku.

Uwierzę jak Smoleńsk będzie wyjaśniony, dlaczego wystawiliśmy Generala Błasika, Generała Kwiatkowskiego i Generała Buka oraz Admirała Karwetę na odstrzał jak zwierzynę na łów.

Pożar JAK-a 40 u bram Sieszcza 10 kwietnia 2010 roku

Fire u Bram Sjeszcza Airport 10.04.2010 - blog Albatros ... z ...

albatros.salon24.pl/412285,fire-u-bram-sjeszcza-airpo...
Translate this page

Apr 25, 2012 - Seshcha -Aqua/MODIS NASA 04/10/2010) Wiemy już bardzo dużo, a będziemy wiedzieli jeszcze więcej: Pożar w dniu 10 kwietnia 2010 roku ...

Szantaż świadków - por.A.Wosztyl zwolniony, nie chciał ...

https://www.youtube.com/watch?v=m1Dn2t4E2AE
Apr 27, 2014 - Uploaded by Dominikaaaa
smoleńsk nowy nieznany film 10.04.2010 jak 40 startuje - Duration: 1:05. grassm5 82,927 views. 1:05 ...

Wystartowali prawdopodobnie z Bemowa 

Dom Asystenta Wojskowej Akademii Technicznej
 
 
Address: gen. Sylwestra Kaliskiego 9, 01-476 Warszawa
Phone:22 683 73 64
 
 

Centrum Szkoleniowo-Konferencyjne
Wojskowej Akademii Technicznej

ul. Gen. Sylwestra Kaliskiego 9
00-908 Warszawa

 

 
 

Warsaw Babice Airport - Wikipedia, the free encyclopedia

https://en.wikipedia.org/wiki/Warsaw_Babice_Airport
Lotnisko Warszawa-Babice ... located in the residential district of Bemowo, near the border with the district of Bielany. It is also unofficially known as Bemowo.

Lotnisko Warszawa-Babice – Wikipedia, wolna encyklopedia

https://pl.wikipedia.org/.../Lotnisko_Warszawa-Babice
Translate this page
Lotnisko Warszawa-Babice (kod ICAO: EPBC) – lotnisko w Warszawie, położone w obszarze dzielnicy Bemowo, przy granicy z dzielnicą Bielany. Nieoficjalnie ...
Infrastruktura - ‎Historia - ‎Ciekawostki - ‎Przypisy
 
image
 
image
 
Lotnisko Balice HANGAR WAT i JAK40 obiekt szkoleniowy
 
 

Gen. Petelicki o rozkładzie państwa 1/2

Opublikowany 10.04.2012

Wywiad w Radio Wnet prowadzi red. K. Skowroński

Generał Sławomir Petelicki, pierwszy dowódca GROM, nie żyje. Jego ciało, z ranami postrzałowymi znaleziono w sobotę w garażu na warszawskim Mokotowie.

Sławomir Petelicki w latach 1969-1990 funkcjonariusz Departamentu I MSW, wywiadu PRL, pracujący przez 10 lat za granicą w placówkach dyplomatycznych. Był odpowiedzialny za kontrwywiad zagraniczny. Po powrocie do kraju pracował w wywiadzie ekonomicznym, następnie przebywał w Szwecji. Przed objęciem dowództwa GROM był szefem Wydziału Ochrony Placówek MSZ. Był specjalistą od dalekiego rozpoznania i dywersji. Brał udział w wielu tajnych operacjach zagranicznych, m.in. w operacji „Most".

Od 1990 do 19 grudnia 1995 organizator, a następnie dowódca Jednostki Wojskowej 2305 „GROM". Od 14 maja do 13 czerwca 1996 pełnomocnik premiera do walki z przestępczością zorganizowaną. Od 6 grudnia 1997 ponownie objął stanowisko dowódcy JW 2305, które pełnił do 17 grudnia 1999. 15 sierpnia 1998 awansowany na stopień generała brygady.

Przypominamy, że to gen. Petelicki ujawnił, że zaraz po katastrofie do polityków PO rozsyłane były wiadomości SMS z instrukcją, w jaki sposób mają się wypowiadać na ten temat. Petelicki oświadczył w mediach, że takiego SMS-a otrzymał od jednego z polityków Platformy, a autorami wiadomości były najważniejsze osoby w PO.

SMS, którego otrzymali czołowi politycy PO brzmiał tak: „Katastrofę spowodowali piloci, którzy zeszli we mgle poniżej 100 metrów. Do ustalenia pozostaje, kto ich do tego skłonił".

Gen. Petelicki był także współautorem raportu poświęconego przyczynom katastrofy smoleńskiej przygotowanego przez Zespół Eksportów Niezależnych.

Twórca jednostki GROM twierdził, że decyzja o przyjęciu konwencji chicagowskiej jako podstawy prowadzenia badania katastrofy zapadła w trójkącie Donald Tusk-Tomasz Arabski-Paweł Graś.

Zdaniem gen. Petelickiego, lot do Smoleńska miał status wojskowy i nie podlega to wątpliwości, a odpowiedzialnością za katastrofę nie można obarczać pilotów. Winę za przygotowanie lotu ponosi za to - według twórcy GROM - Kancelaria Premiera. Twórca jednostki GROM ostro krytykował rząd za to, że przy wyjaśnianiu przyczyn katastrofy smoleńskiej nie poprosił o pomoc NATO.
Cześć Jego Pamięci!!!
Wieczny odpoczynek racz Mu dać Panie, a Światłość wiekuista niechaj Mu świeci na wieki, wieków. Amen.

 

Lubił Polaków. Miał jak najgorsze zdanie o Roosevelcie, przyjacielu Stalina.

http://niezlomni.com/?p=18215

George Patton mówił, jak jest. „Rosja wyssała krew z Polski. Jeśli Rosjanom się nie podoba, niech idą w p…du. Powinniśmy wydać im wojnę. Pozwoliliśmy siłom Czyngis-chana wejść do Europy”

 sie 25, 2014    Mocne słowa  0

 

george-patton8 maja 1945 roku w dniu zakończenia wojny w Europie, podczas konferencji prasowej George Patton zszokował słuchaczy, mówiąc:

 

 

 

 

http://phw.org.pl/zagadkowa-smierc-generala-pattona/

Ta wojna zakończyła się dokładnie tam, gdzie się zaczęła. Na podwórku Hunów. (..) Ale na tym nie koniec. (..) To, co zrobili dzisiaj politycy w Waszyngtonie i Paryżu, podobni do ołowianych żołnierzyków, to historia, o której będziecie pisać przez jakiś czas. (…) Pozwolili nam wykopać w cholerę jednego gnoja, a jednocześnie zmusili, żebyśmy pomogli usadowić się następnemu, równie złemu albo jeszcze gorszemu niż tamten.(..) Wygraliśmy tylko szereg bitew, nie wojnę o pokój. (..) Będziemy potrzebowali nieustającej pomocy Wszechmogącego, jeśli mamy żyć na jednym świecie ze Stalinem i jego morderczymi zbirami”. „Zastanawiam się, co powiedzą dzisiaj – ciągnął dalej – wiedząc, że po raz pierwszy od stuleci pozwoliliśmy siłom Czyngis-chana wejść do Europy Środkowej i Zachodniej.Zastanawiam się , jak się czują, wiedząc, że w naszych czasach nie będzie pokoju, a Amerykanie, także ci, którzy się dopiero urodzą, będą musieli walczyć z Rosjanami jutro albo za piętnaście czy dwadzieścia lat. (…) Dzisiaj powinniśmy powiedzieć Rosjanom, że mają iść w cholerę, zamiast ich słuchać, kiedy nam mówią, że mamy się cofnąć. To my powinniśmy im mówić, że jeśli im się nie podoba, niech idą w pizdu, i wydać im wojnę. Pokonaliśmy jednego wroga ludzkości, ale umocniliśmy drugiego, znaczenie gorszego, w którym jest więcej zła i zajadłości niż w pierwszym”.

Jak generał Patton wyrzucał sobie, że nie podarł porozumienia z Sowietami. „Oni zrobią z nich wiecznych niewolników” – WIĘCEJ!

Na koniec stwierdził otwarcie: „Niestety, niektórzy z naszych przywódców są po prostu cholernymi durniami i nie mają pojęcia o historii Rosji. Cholera, mam wątpliwości, czy wiedzieli chociaż tyle, że Rosja jeszcze niecałe sto lat temu zajmowała Finlandię, wyssała krew z Polski i zrobiła z Syberii więzienie dla własnego narodu. Wyobrażam sobie, jak szydził Stalin, kiedy uzyskał od nich wszystko podczas tych nibykonferencji”.

Warto dodać, że Patton zapisał w swoim dzienniku:

„Rosjanie to rasa zasługująca na pogardę. Zwykłe dzikusy. Moglibyśmy ich rozpirzyć w cholerę”.

http://nowahistoria.interia.pl/kartka-z-kalendarza/news-30-wrzesnia-1944-r-gen-sosnkowski-zwolniony-ze-stanowiska-na,nId,1527790?parametr=embed_tyt_zdj_lead

Wtorek, 30 września 2014 (00:00)

30 września 1944 r. Gen. Sosnkowski zwolniony ze stanowiska Naczelnego Wodza

 

Wniosek o odwołanie gen. Kazimierza Sosnkowskiego z funkcji Naczelnego Wodza postawił na początku września na posiedzeniu Rady Ministrów, premier Stanisław Mikołajczyk. Było to konsekwencją rozkazu wydanego 1 września przez Sosnkowskiego do żołnierzy Armii Krajowej.

Naczelny Wódz gen. Kazimierz Sosnkowski z żołnierzami 3 Dywizji Strzelców Karpackich w Castel di Sangro, 1944 /Z archiwum Narodowego Archiwum Cyfrowego

Naczelny Wódz gen. Kazimierz Sosnkowski z żołnierzami 3 Dywizji Strzelców Karpackich w Castel di Sangro, 1944
/Z archiwum Narodowego Archiwum Cyfrowego
 

Rozkaz nr 19 Naczelnego Wodza gen. Broni Kazimierza Sosnkowskiego był oskarżeniem aliantów o bierność: "Samotność kampanii wrześniowej i samotność obecnej bitwy o Warszawę, są to dwie rzeczy zgoła odmienne. Lud Warszawy, pozostawiony sam sobie i opuszczony na froncie wspólnego boju z Niemcami, - oto tragiczna i potworna zagadka, której my Polacy odcyfrować nie umiemy na tle technicznej potęgi Sprzymierzonych u schyłku piątego roku wojny. Nie umiemy dlatego, że nie straciliśmy jeszcze wiary, że światem rządzą prawa moralne. Nie umiemy, bo uwierzyć nie jesteśmy w stanie, że oportunizm ludzki w obliczu siły fizycznej mógłby posunąć się tak daleko, aby patrzeć obojętnie na agonię stolicy tego kraju, którego żołnierze tyle innych stolic własną piersią osłonili, lub wyzwolili wysiłkiem własnego ramienia. Nie umiemy dlatego, że nie wierzymy, aby polityka, oderwana od zasad moralnych, inne słowa aniżeli złowieszcze "Mane, Tekel, Fares" sama sobie na kartach historii wypisać zdołała".

Słowa rozkazu oburzyły Brytyjczyków, którzy zażądali natychmiastowej dymisji Naczelnego Wodza. Prezydent Raczkiewicz ulegając naciskom Winstona Churchilla i premiera Stanisława Mikołajczyka wręczył gen. Sosnkowskiemu zwolnienie z pełnionej funkcji. Decyzja ta była na rękę sowietom - Stalin już od dawna żądał odsunięcia Sosnkowskiego, Brytyjczycy zaś uważali, że to osoba Sosnkowskiego stoi na przeszkodzie porozumieniu między rządem polskim w Londynie a Moskwą.

Nowym Naczelnym Wodzem mianowano gen. Tadeusza Komorowskiego ps. "Bór", który przebywał w walczącej Warszawie i wkrótce miał trafić do niemieckiej niewoli.

AS



Czytaj więcej na http://nowahistoria.interia.pl/kartka-z-kalendarza/news-30-wrzesnia-1944-r-gen-sosnkowski-zwolniony-ze-stanowiska-na,nId,1527790?parametr=embed_tyt_zdj_lead#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=chrome

Zagadkowa śmierć generała Pattona

 Godziemba   21 sierpnia 2011

 

Generał Patton

W niedzielę 9 grudnia 1945 roku o godzinie 11.45, w wypadku samochodowym bardzo ciężko ranny został najwybitniejszy amerykański generał II wojny światowej – George Patton. W kilkanaście dni potem, 21 grudnia 1945 roku Generał zmarł w szpitalu wojskowym w Heidelbergu.

George Patton w rekordowo krótkim czasie w 1942 roku zaprowadził dyscyplinę w amerykańskich oddziałach w Afryce Północnej, po dotkliwej klęsce poniesionej w bitwie z Afrika Korps na przełęczy Kasserine w Tunezji. Następnie wraz z Brytyjczykami wyparł Niemców z Afryki Północnej, zostając zarządcą wojskowym części podbitych terenów.

Jedną z pierwszych decyzji Roosevelta w polityce zagranicznej po przejęciu władzy w USA, było uznanie Związku Sowieckiego i nawiązanie z nim stosunków dyplomatycznych. Władze sowieckie wykorzystały nowy status aby rozszerzyć infiltrację szpiegowską i wywoływać niepokoje społeczne w Stanach Zjednoczonych, szczególnie za pośrednictwem związków zawodowych. Roosevelt odrzucał raporty wskazujące na prawdziwe zamiary Sowietów i nadal wypowiadał przychylne opinie na temat komunistycznego państwa. W 1939 roku nie wykazał żadnego zainteresowania raportem Adolfa Berle, swojego doradcy do spraw bezpieczeństwa, w którym przedstawiono dowody na szpiegowską działalność na rzecz Kremla Harry’ego Dextera White, współpracownika sekretarza skarbu Morgenthaua oraz Lauchlina Curie, osobistego doradcy ekonomicznego prezydenta. Sowieckimi agentami byli również m.in. Alger Hiss z Departamentu Stanu, Laurence Duggan i Harold Glasser z Departamentu Skarbu, Natan Silvermaster z Departamentu Rolnictwa

Po ataku Hitlera na ZSRS, niezwłocznie wysłał do Moskwy swojego zaufanego współpracownika, o prosowieckich poglądach Harry’ego Hopkinsa, aby przygotował objęcie Związku Sowieckiego programem Lend-Lease.
Gdy Stany Zjednoczone i Związek Sowiecki zostały sojusznikami, przychylność Roosevelta wobec Stalina była bezgraniczna. Amerykański prezydent podkreślał na każdym kroku, iż na Związek Sowiecki spada największy ciężar walki z Niemcami, alianci więc powinni być mu bezgranicznie wdzięczni. Szefowi OSS Williamowi  Donovanowi powiedział: „Bill, musisz Rosjan traktować z takim samym zaufaniem, jakim obdarzasz Brytyjczyków. Wiesz, oni każdego dnia zabijają Niemców”. Gdy sekretarz marynarki wojennej, Frank Knox, sprzeciwił się zatrudnianiu komunistów jako radiotelegrafistów, Roosevelt upomniał go, twierdząc, że komunizm „w praktyce przestał w Rosji istnieć. Obecnie ich system przypomina raczej formę starego socjalizmu”.

Patton był zdecydowanym przeciwnikiem takiej polityki. I dał temu wyraz podczas rozmów z prezydentem, podczas jego pobytu w Casablance w styczniu 1943 roku. Być może nie było tylko przypadkiem, że na początku lutego 1943 roku, Eisenhower zakazał podległym mu generałom jakiejkolwiek krytyki Związku Sowieckiego.

Latem 1943 roku Patton po brawurowym natarciu przez górzysty rejon zajął Palermo, a następnie dotarł do Mesyny – doprowadzając do wyparcia Niemców z Sycylii.

W lipcu 1944 roku Patton został dowódcą 3 armii amerykańskiej, na czele której doprowadził do klęski Niemców pod Falaise, a następnie uratował aliantów przed katastrofą podczas kontrofensywy niemieckiej w Ardenach. Po zwycięskiej bitwie o Ardeny chciał wedrzeć się w głąb Niemiec, aby zadać im decydujący cios prosto w serce, jednak jego plan został odrzucony przez Eisenhowera. Potem gdy jego 3 Armia była około 80 km od Berlina, Eisenhower  skierował go na południe,  gdzie miał tropić domniemane niemieckie siły, które utworzyły w Alpach ostatni bastion – „redutę narodową”. Na początku maja 1945 roku gdy był o krok od wkroczenia do Pragi, Eisenhower uległ presji sowieckiej i nakazał mu wycofać się.

8 maja 1945 roku w dniu zakończenia wojny w Europie, podczas konferencji prasowej Patton zaszokował słuchaczy mówiąc: „Ta wojna zakończyła się dokładnie tam, gdzie się zaczęła. Na podwórku Hunów. (..) Ale na tym nie koniec. (..) To, co zrobili dzisiaj politycy w Waszyngtonie i Paryżu, podobni do ołowianych żołnierzyków, to historia, o której będziecie pisać przez jakiś czas. (…) Pozwolili nam wykopać w cholerę jednego gnoja, a jednocześnie zmusili, żebyśmy pomogli usadowić się następnemu, równie złemu albo jeszcze gorszemu niż tamten. (..) Wygraliśmy tylko szereg bitew, nie wojnę o pokój. (..) Będziemy potrzebowali nieustającej pomocy Wszechmogącego, jeśli mamy żyć na jednym świecie ze Stalinem i jego morderczymi zbirami”. „Zastanawiam się, co powiedzą dzisiaj – ciągnął dalej – wiedząc, że po raz pierwszy od stuleci pozwoliliśmy siłom Czyngis-chana wejść do Europy Środkowej i Zachodniej. Zastanawiam się , jak się czują, wiedząc, że w naszych czasach nie będzie pokoju, a Amerykanie, także ci, którzy się dopiero urodzą, będą musieli walczyć z Rosjanami jutro albo za piętnaście czy dwadzieścia lat. (…) Dzisiaj powinniśmy powiedzieć Rosjanom, że mają iść w cholerę, zamiast ich słuchać, kiedy nam mówią, że mamy się cofnąć. To my powinniśmy im mówić, że jeśli im się nie podoba, niech idą w pizdu, i wydać im wojnę. Pokonaliśmy jednego wroga ludzkości, ale umocniliśmy drugiego, znaczenie gorszego, w którym jest więcej zła i zajadłości niż w pierwszym”. Na koniec stwierdził otwarcie: „Niestety, niektórzy z naszych przywódców są po prostu cholernymi durniami i nie mają pojęcia o historii Rosji. Cholera, mam wątpliwości, czy wiedzieli chociaż tyle, że Rosja jeszcze niecałe sto lat temu zajmowała Finlandię, wyssała krew z Polski i zrobiła z Syberii więzienie dla własnego narodu. Wyobrażam sobie, jak szydził Stalin, kiedy uzyskał od nich wszystko podczas tych nibykonferencji”.

Można wyobrazić sobie wściekłość Stalina gdy doniesiono mu o tych słowach Pattona. Sam generał zapisał w swym dzienniku: „Rosjanie to rasa zasługująca na pogardę. Zwykłe dzikusy. Moglibyśmy ich rozpirzyć w cholerę”.

11 maja 1945 roku podczas spotkania dowódców alianckich w Paryżu zdecydowanie skrytykował politykę USA wobec narodów Europy Środkowej, mówiąc: „Każdego dnia do mojego sztabu przychodzą jacyś biedni czescy, austriaccy, węgierscy, a nawet niemieccy oficerowie. Ze łzami w oczach mówią: <Na Boga, generale, przyjdź ze swą armią zająć resztę naszego kraju. Daj nam szanse utworzyć własny rząd. Daj nam tę ostatnią szansę, żebyśmy mogli żyć, zanim będzie za późno, zanim Rosjanie zrobią z nas wiecznych niewolników>. Mówią mi coś takiego i każdy z nich mi proponował, że będzie walczyć pod moim sztandarem i przyprowadzi swoich ludzi. (…) Na Boga, chciałbym ich do tego wykorzystać. Jeśli tego nie zrobię, będę się czuł jak zdrajca”. Nie zważając na konsternację, jaką wywołały jego słowa, Patton kontynuował: „Ci ludzie mają rację. Nie będą mieli szansy. Spisaliśmy ich na straty. Na Boga, powinniśmy podrzeć te cholerne, podłe porozumienia z Sowietami i ruszyć prosto na wschodnie granice”.

Gdy w czerwcu 1945 roku po raz pierwszy od prawie trzech lat poleciał do ojczyzny na urlop, przemawiając do wiwatujących tłumów, domagał się utrzymania powszechnej służby wojskowej, aby pokonać Związek Sowiecki. Osobiście nie miał jednak złudzeń i był przekonany, że „tchórzliwe waszyngtońskie sukinsyny przeprowadzą demobilizację. Powiedzą, że znów zapewnili bezpieczeństwo demokracji na świecie. Ale Rosjanie nie są aż takimi durniami. Odbudują potęgę”.

Mimo nalegań o skierowanie go na Pacyfik, gdzie mógłby walczyć z Japończykami, został mianowany wojskowym gubernatorem Bawarii. Po objęciu stanowiska wywołał kolejną kontrowersję – wystąpił przeciwko repatriacji „faszystowskich zdrajców”, jak Stalin nazwał rosyjskich jeńców służących w oddziałach niemieckich. Równocześnie sprzeciwiał się koncepcji, lasowanej m.in. przez Morgenthaua, przekształcenia Niemiec w państwo rolnicze.

Pod koniec września 1945 roku – po pretekstem hamowania procesu denazyfikacji – Pattona pozbawiono stanowiska wojskowego gubernatora Bawarii, oraz – co była zapewne dla niego ważniejsze – funkcji dowódcy ukochanej 3 Armii. Generał uważał bowiem, iż władze okupacyjne w celu zaprowadzenia porządku w Niemczech winny wykorzystywać również pomniejszych funkcjonariuszy partii nazistowskiej na stanowiskach w administracji. Chodziło mu – jak pisał – o „dbanie o to, aby Niemcy nie stały się komunistyczne. Obawiam się, że nasza nierozważna i kompletnie głupia polityka w stosunku do Niemiec spowoduje, że Niemcy staną po stronie Rosjan, a przez to powstanie państwo komunistyczne obejmujące całą Europę Zachodnią”.

Został dowódcą 15 Armii, liczącej w rzeczywistości kilkudziesięciu żołnierzy i historyków piszących o działaniach US Army w czasie wojny w Europie. Równocześnie został pozbawiony ochrony i rozbudowanego aparatu wywiadowczego, który wcześniej go informował o niebezpiecznych sytuacjach.

Generał Patton pozostawał pod obserwacja agentów OSS oraz służb sowieckich, które posiadały w tej agencji licznych agentów – sowieckim szpiegiem był np. Donald Wheeler oraz Duncan Lee, bliski współpracownik Donovana.
Jego telefon był na podsłuchu, korespondencja otwierana i cenzurowana. Mimo tego w liście do swego byłego adiutanta, Charlesa Codmana napisał: „Bardzo obawiam się konsekwencji, do których dojdzie tej zimy i jestem pewien, że zostaniemy oszukani przez zdegenerowanych potomków Czyngis-chana. Ci którzy mówią o pokoju, powinni przyjechać do Europy, do której odnoszą się słowa Pana, że przynosi nie pokój, lecz miecz.  (…) Mógłbym powiedzieć znacznie więcej, ale obawiam się cenzury, choć podobno jej nie ma, więc poczekam, aż się zobaczymy”.

W liście do żony z 15 października zapowiadał swoją rezygnację w końcu grudnia. „Nie cieszy mnie to, ale przez całe życie mnie kneblowano. Niezależnie od tego, czy zostaną docenieni, Amerykanie potrzebują uczciwych facetów, którzy powiedzą, co myślą, a nie będą wypowiadać poglądów, których w ich mniemaniu oczekują od nich inni”. W innym liście do swego przyjaciela, gen. Jamesa Harborda otwarcie stawiał sprawę: „Nie odejdę na emeryturę, ale zrezygnuję, Bi gdybym przeszedł na emeryturę, ciągle byłbym zakneblowany. (..) Nie będę zaczynał ograniczonego kontrnatarcia, (…) lecz poczekam, aż będę mógł rozpocząć ofensywę na pełną skalę”. Patton podjął więc już decyzję powrotu do Stanów Zjednoczonych i zapowiadał, iż publicznie ujawni wiele skrywanych tajemnic. Jako człowiek zamożny, nie potrzebował emerytury, chciał być niezależny od rządu, z którego polityką zdecydowanie nie zgadzał się.

Był świadomy zagrożenia, starzy przyjaciele informowali go o nastrojach w Waszyngtonie. Generał Charles Summerall ostrzegał go w listopadzie 1945 roku : „Twój sukces wzbudził zazdrość i spowodował, ze masz wrogów w tych, którzy czerpali korzyści z Twoich zwycięstw. Nie potrzebują już Ciebie, więc teraz chcą Cię zniszczyć.”

Dla prosowiecko nastawionych członków administracji oraz Stalina, Patton stanowił poważny problem, który należało rozwiązać, nie licząc się z kosztami.

Wcześniej Patton przeżył dwa, tajemnicze wypadki. Do pierwszego doszło 20 kwietnia, gdy jego mały samolot, którym leciał na inspekcję swych oddziałów, został zaatakowany przez myśliwiec, podobny do spitfire’a . Dwa tygodnie później, 3 maja, gdy Patton jechał w odkrytym dżipie na polowanie, prawie ucięła mu głowę kosa wystająca z chłopskiego wozu.

Gen.Patton przy swoim służbowym Cadillacu. Fot.:cadillaclasalleclub.org

Gen.Patton przy swoim służbowym Cadillacu. Fot.:cadillaclasalleclub.org

Rozbity samochód gen.Pattona. Fot.:cadillaclasalleclub.org

Rozbity samochód gen.Pattona. Fot.:cadillaclasalleclub.org

Willie - bullterrier gen.Pattona przy rzeczach osobistych zmarłego pana. Bad Nauheim, Niemcy. Styczeń 1946. INP. (OWI)

Willie – bullterrier gen.Pattona przy rzeczach osobistych zmarłego pana. Bad Nauheim, Niemcy. Styczeń 1946. INP. (OWI)

Kondukt pogrzebowy gen.Pattona

Kondukt pogrzebowy gen.Pattona

W feralną niedzielę 9 grudnia 1945 roku Patton pojechał na ostatnie polowanie (następnego dnia miał opuścić Niemcy) z gen. Hobartem Gay’em. Cadilac Generała serii 75 z 1938 roku był dużą luksusową amerykańską limuzyną, w którym mogło jechać siedmiu pasażerów. Obaj generałowie siedzieli z tyłu, Patton po prawej stronie.

Jechali szosą o dwóch pasach, na której w niedzielny poranek prawie nie było samochodów. Kierujący limuzyną st. szeregowy Horace Woodring miał doskonałą widoczność, gdyż droga biegła prosto. W pewnym momencie kierowca ujrzał wielką wojskową ciężarówkę o ładowności 2,5 tony wolno nadjeżdżającą z przeciwka po drugim pasie. Patton wyglądał przez okno samochodu, na poboczu widać było stosy zniszczonego sprzętu wojskowego. Patton rzekł do Gay’a: „Jaka straszna jest wojna. Spójrz na te zdezelowane pojazdy, Hap”.

W tej samej chwili bez ostrzeżenia i sygnalizacji kierowca dużej ciężarówki skręcił gwałtownie i wjechał na przeciwny pas ruchu. Wielki pojazd znalazł się tuż przed nadjeżdżającym samochodem Pattona. Woodring wcisnął pedał hamulca, próbując jednocześnie zjechać na lewo. Nie udało mu się jednak ominąć przeszkody i doszło do czołowego zderzenia. Prawym przednim błotnikiem limuzyna uderzyła w ciężarówkę. Błotnik i chłodnica cadilaca zostały zniszczone.
Patton leżał na Gay’u, a z dużej rany biegnącej od nasady nosa prawie do połowy czaszki leciała krew. Patton skarżył się, że boli go kark, a później powiedział: „Trudno mi się oddycha, Hap. Poruszaj moimi palcami”. Był sparaliżowany.

W wypadku ranny został tylko Patton, ani kierowca ani gen. Gay nie odnieśli jakichkolwiek obrażeń. Wedle raportu żandarmerii Patton natomiast został wyrzucony do przodu, po czym uderzył głową o jakiś przedmiot wystający z dachu samochodu lub o zegar zamontowany w tylnej części przedniego siedzenia. W rzeczywistości kierowca Pattona, aby uniknąć zderzenia skręcił w lewo i uderzył w ciężarówkę prawym przednim błotnikiem. Ponieważ samochód skręcił w lewo, pasażerowie siedzący z tyłu powinni zostać wyrzuceni nie w przód, ale w prawo. Generał uderzyłby w okno znajdujące się obok niego, później zostałby pchnięty na drugiego pasażera – gen. Gay’a.

Relacje dotyczące samego wypadku są sprzeczne. Nikt nie kwestionuje, że kierujący ciężarówką kpr. Robert Thompson nagle skręcił, nie sygnalizując manewru i zderzył się z cadillakiem Pattona. Nikt nie wyjaśnił co w niedzielny ranek robił tam Thompson i jego dwóch pasażerów. W aktach wojskowych Thompsona brakuje informacji o wypadku Pattona. Thompson bez pozwolenia wziął samochód, aby przejechać się z kolegami. Mimo, iż wszystko wskazywało, że spowodował wypadek, nie zostały mu postawione jakiekolwiek zarzuty.

Generał został szybko przewieziony do szpitala wojskowego w Heidelbergu. Zdjęcie rentgenowskie potwierdziło wcześniejsze podejrzenia. Doszło do przemieszczenia kręgów na odcinku szyjnym – między trzecim a czwartym kręgiem. Nie doszło jednak do całkowitego przerwania rdzenia kręgowego, gdyż zaobserwowano słabe ruchy, a ponadto pacjent mógł samodzielnie oddychać.

Wkrótce do szpitala przybyło mnóstwo reporterów i dziennikarzy, którzy próbowali dostać się do sali, w której przebywał Generał. Śmierć Pattona w szpitalu także na pozór wydaje się naturalna. Miał złamany kręgosłup szyjny, co rzadko pozwala na optymistyczne rokowania. Zmarł w następstwie komplikacji po wystąpieniu czopów zatorowych, które zagrażają unieruchomionym pacjentom. Tajemnicze jednak wydaje się to, iż krótko przed śmiercią czuł się na tyle dobrze, iż lekarze podjęli decyzję o przewiezieniu go do Stanów. Lekarze byli zdumieni jego ogólnym stanem zdrowia. Pomimo poważnego urazu jego najważniejsze organy nadal funkcjonowały niemal idealnie. 18 grudnia dr Kent stwierdził: „Wyniki osłuchania serca są dobre. (…) Nie słychać szmerów. Ciśnienie krwi wynosi 108 na 70”. Generał miał zostać 30 grudnia przewieziony do USA, do szpitala położonego niedaleko domu w stanie Massachusetts.

Niestety  później nastąpił nagły atak. Prześwietlenie wykazało „objawy ostrej niewydolności płucnej (…) o charakterze zakrzepowym” . Płynu w płucach przybywało, a ciśnienie krwi spadało. Około godziny 16.00  21 grudnia 1945 roku Patton zmarł w samotności.

Nie przeprowadzono sekcji zwłok Generała. W karcie zgony wydanej przez Departament Wojny jako przyczynę śmierci podano „obrzęk płuc i zastoinową niewydolność krążenia”, co oznacza, że serce nie poradziło sobie z oczyszczeniem płuc.

Zniknęły wszystkie znane raporty i protokoły sporządzone 9 grudnia na miejscu wypadku, a także protokoły późniejszych dochodzeń. Nie wyjaśniono też skąd wzięła się okropna rana na twarzy Generała.
Samochód Pattona w tajemniczych okolicznościach zniknął. W muzeum Generała znajduje się jedynie jego kopia.

Wielu Ukraińców – w tym Stefan Bandera oraz generał Pawło Szandruk, informowało na jesieni 1945 roku amerykańskiego oficera kontrwywiadu wojskowego (CIC) Stephena Skubika o sowieckich planach zamordowania Pattona. Gdy ten spotkał się z szefem OSS Donovanem, ten nie tylko zlekceważył raport, ale oskarżył go o bycie ukraińskim agentem , a po śmierci Pattona zakazał prowadzenia dochodzenia w sprawie wypadku Generała. Jego informatorzy twierdzili, że Robert Thompson kierowca ciężarówki, z którą zderzył się samochód Pattona był agentem NKWD.

Gdy Skubik przebywał w 1976 roku Europie, ktoś włamał się do jego domu w Waszyngtonie i ukradł dokumentację historyczną, w tym jego raporty dotyczące niebezpieczeństwa grożącego Pattonowi.

Odnalezione ostatnio dzienniki Douglasa Bazaty – zabójcy działającego na zlecenie OSS, wskazują, że szefowie wywiadu amerykańskiego chcieli zabić Pattona, ponieważ chciał wojny z Sowietami oraz groził wyjawieniem wielu wojennych tajemnic, które mogły zaszkodzić w karierach wielu wpływowym  politykom i dowódcom.

Douglas Bazata w wywiadzie z 1979 roku potwierdził, że ukrył się na poboczu za zniszczoną niemiecką ciężarówką i w momencie zderzenia obu pojazdów, strzelił do Pattona, przez otwarte okno, używając pocisku o niskiej prędkości, którzy strzaskał kark Generała. To tłumaczyłoby także charakter rany na twarzy Generała. Bazata sugerował również, że kiedy Patton zaczął dochodzić do siebie, agenci NKWD, podający się za dziennikarzy, otruli go w szpitalu.

Zabójstwa w wypadku samochodowym albo w szpitalu były znanymi metodami stosowanymi przez morderców NKWD. W taki sposób zamordowano m.in. wieloletniego komisarza spraw zagranicznych, potem ambasadora ZSRS w USA – Maksyma Litwinowa, którego samochód uderzył w ciężarówkę stojącą w poprzek drogi.
Wiele osób w Moskwie i Waszyngtonie zainteresowanych było w uciszeniu Generała. Jego śmierć to jedna z niewyjaśnionych dotąd tajemnic czasów powojennych.

 

 

Zakorzeniony w historii Polski i Kresów Wschodnich. Przyjaciel ludzi, zwierząt i przyrody. Wiara i miłość do Boga i Człowieka. Autorytet Jan Paweł II

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka