Komentuj, obserwuj tematy,
Załóż profil w salon24.pl
Mój profil
Albatros ... z lotu ptaka Albatros ... z lotu ptaka
377
BLOG

Iloraz inteligencji - przesłanie na Q22

Albatros ... z lotu ptaka Albatros ... z lotu ptaka Społeczeństwo Obserwuj notkę 8

Życie na próbę

Izie w chwilach cierpienia i próby.

Czy tego chciał Stwórca ? Grzechu zaniedbania podstawowej pielęgniarskiej opieki medycznej karmienia pacjenta "papką"!!! Nie ma pielęgniarek w tego typu zakladach leczniczych ! Nie ma czasu dla pacjenta. Chronometr w ręku i do przodu bo inni czekają.

Grzechy strukturalne, zbrodnia na zamowienie !śmierć  jak na wojnie !  

W szpitalu opiekuńczo-leczniczym w Warszawie.

 

jakie antidotum ? spojrzenie Leśmiana na siebie, na Świat, na Życie.

Bolesław Leśmian[edytuj]

 
 
Bolesław Leśmian
Leśmian.png
Imiona i nazwisko Bolesław Leśmian
Data i miejsce urodzenia 22 stycznia 1877
Warszawa
Data i miejsce śmierci 5 listopada 1937
Warszawa
Dziedzina sztuki Poezja

Bolesław Leśmian, pierwotnie Bolesław Lesman (ur. 22 stycznia 1877[1] w Warszawie, zm. 5 listopada 1937 tamże) –polski poeta pochodzenia żydowskiego, czołowy przedstawiciel literatury międzywojnia.

Uznany za najbardziej nowatorską, najoryginalniejszą i najbardziej skrajną indywidualność twórczą literatury polskiej XX wieku[2][3][4], u której pośmiertnie dopatrywano się poetyckiego geniuszu[3]; za życia zaś określano epigonem Młodej Polski[4]. Twórca nowego typu ballady. Od jego nazwiska pochodzi termin określający specyficzną grupę neologizmów –leśmianizmy. Autor baśni pisanych prozą oraz erotyków (m.in. W malinowym chruśniaku) silnie nacechowanychegzystencjalizmem oraz filozofią Henriego Bergsona.

Bolesław Leśmian – Wikipedia, wolna encyklopedia

https://pl.wikipedia.org/wiki/Bolesław_Leśmian
Bolesław Leśmian, pierwotnie Bolesław Lesman (ur. 22 stycznia ... Pierwszą miłością Leśmiana była spokrewniona z nim malarka Celina Sunderland. W Paryżu ...

Bolesław Leśmian Wiersze wybrane

literat.ug.edu.pl/xxx/lesman/index.htm
Leśmian, wiersze, poetry. ... BOLESŁAW LEŚMIAN. Bolesław Leśmian WIERSZE WYBRANE. WIERSZE. TYTUŁ. INCIPIT. ZE ZBIORU SAD ROZSTAJNY [1912].

Bolesław Leśmian - Życie i twórczość | Twórca | Culture.pl

culture.pl/pl/tworca/boleslaw-lesmian
Bolesław Leśmian (właśc. Lesman) urodził się prawdopodobnie 22 stycznia 1877 w Warszawie (sam podawał jako datę urodzenia 1878), zmarł 5 listopada ...

Leśmian Bolesław - Dusiołek .: Wierszoteka Ibki :. wiersze ...

www.wiersze.annet.pl/w,,5121
Leśmian Bolesław Dusiołek Szedł po świecie Bajdała, Co go wiosna zagrzała - Oprócz siebie - wiódł szkapę, oprócz szkapy - wołu, Tyleż tędy, co wszędy, szedł ...

PAMIĘCI TYCH KTORZY ODDALI ŻYCIE W WIEŻACH  + New York  + 11 WRZEŚNIA 2001 ROKU

..........

Brakuje zakładów opieki psychiatrycznej.

Ci ktorzy odpadli z "Rytmu Życia" w gettach pracy dla korporacji szukają, szukają - czy znajdą

20.02.2015 - Samobójstw w Polsce jest tak dużo, że uznaje się je za siódmą przyczynę zgonów w kraju!

RYTM ŻYCIA  Władysław Kępiński

W Oświęcimiu Czlowiek pragnął żyć.

Pragnęli żyć Polacy, Cyganie, Rosjanie, Żydzi i inni wykorzystywani, grabieni, unicsestwiani przez korporacje IG Farben Niemcy, USA.

Pani Premier Beta Szydło ratuj mlodych ludzi w zakładach opieki psychiatrycznej przed samounicestwieniem w wyścigu szczurów !.

W Rzeczypospolitej od roku 1989 w wielkim stopniu zniszczono opiekę psychiatryczną !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Przyklad Gdańsk Srebrzysko

Aferyprawa - Horror W gdańskim szpitalu psychiatrycznym

www.aferyprawa.eu/Wyceny/Horror-W-gdanskim-szpitalu-psychiatrycznym
08.07.2013 - szpitalu tym w obecności tych sanitariuszy i tego samego strażnika ..... mojej osobyzniszczenia mi życia, godności, życia w ciągłej obawie, ...

Byłem 3 tygodnie w szpitalu Psychiatrycznym - oddział dziecięcy ...

www.wykop.pl/.../bylem-3-tygodnie-w-szpitalu-psychiatrycznym-oddzial-dzieciecy-a...
12.03.2012 - ... karetką do szpitala psychiatrycznego Srebrzysko w Gdańsku, byłem tam ... innych książek niz biblia i potrafil Ci zniszczyć wszystko co miałeś.

Srebrzysko urządza się na nowo; szpital psychiatryczny, srebrzysko ...

www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Srebrzysko-urzadza-sie-na-nowo-n55218.html

07.02.2012 - Pomorze ma najwyższy w Polsce odsetek osób nerwowo i psychicznie chorych. By poprawić opiekę nad nimi, szpital na Srebrzysku stara się ...

 

Znalezione obrazy dla zapytania Szpital Srebrzysko zniszczenia

Opuszczony szpital psychiatryczny w Gdańsku | qbanez / Jakub Purej ...

Znalezione obrazy dla zapytania Szpital Srebrzysko zniszczenia

 

Opuszczony szpital psychiatryczny w Gdańsku | qbanez / Jakub Purej ...

 

 

Znalezione obrazy dla zapytania Szpital Srebrzysko zniszczenia

 

Historia medycyny w Gdańsku – Wikipedia, wolna encyklopedia

pl.wikipedia.org3648 × 2428Wyszukiwanie obrazem
Dolne Miasto - były Państwowy Szpital Kliniczny

Nie tylko PROGRAM 500 +

przed ostateczną decyzją samounicestwienia.

Proszę powołać Sejmową Komisję Śledczą i opublikować Raport Białą Księgę na temat lecznictwa psychiatrycznego w Polsce.

Windujemy się w górę w statystykach.

 

Samobójstwa w Polsce – policyjne statystyki - Zdrowie - Psychologia ...

polki.pl › Zdrowie › Psychologia
 Ocena: 5 - ‎2 głosy
W jakim wieku ludzie najczęściej popełniają samobójstwo? Gdzie, jak i dlaczego ... 75%). Tab. 1.Liczba zamachów samobójczych w Polsce zakończonych zgonem w okresie 5 lat ..... Copyrights2016 Edipresse Polska S.A.. advertisement.

Statystyka samobójstw według państw – Wikipedia, wolna encyklopedia

https://pl.wikipedia.org/wiki/Statystyka_samobójstw_według_państw
Roczna liczba samobójstw na 100 000 mieszkańców ... Polska, 27,8, 4,6, 15,8, 2005. Austria, 24,7, 7, .... Tę stronę ostatnio zmodyfikowano o 22:03, 21 sty 2016.

Rośnie liczba samobójców Polsce. Samobójcy w Polsce. Ile samobójstw

www.fakt.pl › Wydarzenia › Polska
20.02.2015 - Samobójstw w Polsce jest tak dużo, że uznaje się je za siódmą przyczynę zgonów w kraju! Liczba osób, które targają się na własne życie rośnie w zastraszającym tempie. Według danych .... 2016 Ringier Axel Springer Polska.

#RZECZoPRAWIE: Niepokojąca fala samobójstw - Bezpieczeństwo ...

www.rp.pl › Prawo › Prawo dla Ciebie
27.04.2016 - aktualizacja: 27.04.2016, 16:07 ... Brunon Hołyst o niepokojącej liczbie samobójstw. ... Na tle innych krajów Polska plasuje się w środku tabeli. ... się w politykę zapobieganiasamobójstwomliczba ich obniżyła się o 25%.

Spada liczba samobójstw w Japonii. Polacy zabijają się równie często

www.tvn24.pl/.../spada-liczba-samobojstw-w-japonii-polacy-zabijaja-sie-rownie-czest...
18.03.2016 - W Japonii szósty rok z rzędu spada liczba samobójstw. ... podobna do Polski. 18 marca2016, 10:12 ... Japończyków jest cztery razy więcej, więc sześć tysięcy polskich samobójstw odpowiada 24 tysiącom japońskich.

Bezrobocie zabija tuż przed emeryturą - Wiadomości i informacje z ...

wiadomosci.dziennik.pl › Wiadomości › Kraj
09.03.2015 - Fala samobójstw bije rekordy. ... aktualności · Igrzyska w Rio 2016 · piłka nożna ... Z najnowszych danych policji, które poznał DGP, wynika, że w ubiegłym roku nie tylko wzrosła liczba samobójców. ... Trend potwierdzają też badania Eurostatu: Polska znalazła się ... W Polsce według danych Eurostatu – 29.

Samobójstwa stają się globalną plagą. Problem narasta także w ...

www.pch24.pl/samobojstwa-staja-sie-globalna-plaga--problem-narasta-takze-w-polsce...
Data aktualizacji: 2016-02-11 15:28:00 ... Od 1951 r. liczba samobójstw na mieszkańca w Polscezwiększyła się aż o 300 procent. Najczęściej życie odbierają ...

 

MYŚMY TACY POGUBIENI

Q22

Znalezione obrazy dla zapytania q22 warszawa zdjęcia

 

Dobiega końca budowa biurowca Q22

www.urbanity.pl1000 × 669Wyszukiwanie obrazem
Biurowiec Q22 widziany z oddali (fot. morris71)

 

Zdjęcia w budowie budynku Q22 w Warszawa - Urbanity.pl

www.urbanity.pl › woj. mazowieckie › Warszawa › Q22 › zdjęcia
Zdjęcia w budowie Q22 w miejscowości Warszawa.

Biurowiec Q22 Warszawa, aleja Jana Pawła II 22 - inwestycja Echo ...

www.urbanity.pl › woj. mazowieckie › Warszawa
Q22 to warszawski biurowiec w dzielnicy Śródmieście przy alei Jana Pawła II 22, ... Zdjęcie Q2217.08.2016 zdjęcia Zdjęcie Q22 5.07.2016 zdjęcia Zdjęcie Q22 ...

Q22 | Facebook

pl-pl.facebook.com › Miejsca › Śródmieście (Warszawa) › Nieruchomości
 Ocena: 4,3 - ‎36 głosów
Q22, Śródmieście (Warszawa). ... Q22 dodał(a) nowe zdjęcia (8) do albumu: Lato w mieście, czyli słoneczny Q22 ... Galeria najnowszych zdjęć biurowca Q22.

Osiecka Agnieszka - Co się nażyłam... .: Wierszoteka Ibki :. wiersze ...

www.wiersze.annet.pl/w,,9335

Co przetańczyłam, to przetańczyłam, co pogubiłam, to pogubiłam, ... Myśmy żyli jak na wietrze, myśmy żyli niezbyt grzecznie, myśmy żyli niebezpiecznie, ale jak!

Agnieszka Osiecka: Wszyscy mężczyźni jej życia

Osiecka Agnieszka

Co się nażyłam...

Jacyśmy byli, przyjaciele moi, 
czy nam o ważną sprawę szło, 
o co się który z nas niepokoił, 
czy o dobro, czy o zło? 
Ja wam na to powiem godnie, 
nie nosiliśmy się modnie, 
ani chcieliśmy wygodnie 
sobie żyć... 

Co się nażyłam, to się nażyłam, 
co się napiłam, to się napiłam, 
co wymarzyłam, to moje! 
Co przetańczyłam, to przetańczyłam, 
co pogubiłam, to pogubiłam, 
a co znalazłam, to moje! 
Co przegapiłam, to przegapiłam, 
a co zrobiłam, to moje! 

Jacyśmy byli, przyjaciele moi, 
czy nas pamięta jeszcze kto? 
Czy nas legenda pięknie przystroi, 
czy popłyniemy gdzieś na dno? 
Myśmy żyli jak na wietrze, 
myśmy żyli niezbyt grzecznie, 
myśmy żyli niebezpiecznie, 
ale jak! 

Co się nażyłam, to się nażyłam, 
co nawarzyłam, to nawarzyłam, 
co naprawiłam, to moje! 
Co zapłaciłam, to zapłaciłam, 
co przebaczyłam, to przebaczyłam, 
a co pamiętam - to moje ! 


Czytaj więcej na http://www.pomponik.pl/plotki/news-agnieszka-osiecka-wszyscy-mezczyzni-jej-zycia,nId,2265129#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=chrome

Agnieszka Osiecka (†61 l.) miała zaledwie 16 lat, gdy ukończyła liceum i rozpoczęła studenckie życie. Najpierw na Uniwersytecie Warszawskim, gdzie studiowała dziennikarstwo, a później na reżyserii w Łodzi. To wtedy zaczął się dla niej czas wielkich miłości. Polatachuznała, że zawsze wybierała nie tychmężczyznco trzeba. Zapatrzonych w siebie, z problemami… Nie lubiła kłótni, więc odchodziła. I zaczynała wszystko od nowa.

 

Osiecka miała na koncie wiele romansów /A. JAGIELAK/SE /East News
Osiecka miała na koncie wiele romansów/A. JAGIELAK/SE /East News

Pierwszą wielką miłością Agnieszki Osieckiej był trzy lata starszy od niej poeta, Witold Dąbrowski. Przedstawił ich sobie podczas Międzynarodowego Festiwalu Młodzieży w 1955 roku dziennikarz Grzegorz Lasota. To była miłość od pierwszego wejrzenia. "Ten jeden jedyny raz nie prześladowało mnie poczucie winy, ten jeden jedyny raz nie ono decydowało, ten jeden jedyny raz kochałam naprawdę i było tak, że tylko po to chciałam żyć, i tak, że tylko przez to chciałam umrzeć. Popsuliśmy to oboje" - napisała polatachOsiecka.

 

REKLAMA

 
 

Rok później była już zakochana w innym artyście, dwa lata starszym od niej pisarzu Marku Hłasce. Poszła z nim na bal maskowy w warszawskim liceum im. Stefana Batorego. Niedługo potem oświadczył się jej. Tradycyjnie. W obecności jednej i drugiej mamy (ojciec Osieckiej nie akceptował tej znajomości). Związek zaczął się rozpadać, gdy w 1958 roku Marek Hłasko wyjechał na stypendium do Paryża. Później chciał nawet brać ślub "przez granicę", zaocznie, ale kiedy Agnieszka się zgodziła, zerwał z nią kontakty.

"Przecież gdybym była wtedy naprawdę bardzo zakochana, to on kompletnie by mi złamał serce. Na szczęście nie byłam bardzo zakochana. Tylko trochę" - pisała później. Został jej po nim biały kożuch, listy i maszyna do pisania, która stała na jej biurku do końcażycia.

Jej pierwszym mężem został rówieśnik z łódzkiej filmówki, Wojciech Frykowski (późniejszy dziadek uczestniczki "Big Brothera", Mai Frykowskiej). Jednak po latach poetka stwierdziła, że z jej strony nie była tomiłość, a raczej flirt i fascynacja. Podobno związała się z nim tylko dlatego, że chciała zrobić na złość innemu mężczyźnie. Chodziło o Andrzeja Jareckiego, współtwórcę STS-u (Studenckiego Teatru Satyryków), który bardziej niż nią zainteresowany był piosenkarką i aktorką, Anną Prucnal.

Ślub z Frykowskim miał miejsce 21 kwietnia 1962 roku w Zakopanem, a świadkami byli: aktor Bogumił Kobiela i kompozytor Krzysztof Komeda. "Przez parę tygodni byłam zakochana jak głupia koza. Serce mi skakało jak na zabawie..." - mówiła Osiecka kilka lat później.

Zamieszkali w posiadłości ojca Frykowskiego w Radonicach pod Warszawą. Do legendy przeszły obiady na "frykowisku", jak nazywała to miejsce Agnieszka. Przyjeżdżali m.in. Stanisław Dygat, Zbigniew Cybulski, Jerzy Skolimowski.

Osiecka z córką, Agatą Passent /Mieczyslaw Wlodarski/Reporter /East News
Osiecka z córką, Agatą Passent/Mieczyslaw Wlodarski/Reporter /East News

12 października 1963 roku byli już po rozwodzie, a Agnieszka wróciła na ukochaną Saską Kępę. Zaprzyjaźniła się z sąsiadem, dwa lata starszym radiowcem Janem Borkowskim, z którym znała się jeszcze z czasów podstawówki. To on zaprosił ją do radia, gdzie stworzyli razem Radiowe Studio Piosenki. Jeśli połączyło ich uczucie, to szybko minęło.

O wiele dłużej trwała zażyłość z dziennikarzem i politykiem Mieczysławem Rakowskim, z którym poetka spotykała się od czasu do czasu aż do 1967 roku. Nie przeszkodziło jej to mieć równolegle trzyletniego romansu z Jeremim Przyborą ze słynnego "Kabaretu Starszych Panów". Ona miała lat 28, on - 49 lat i był wtedy w drugim małżeństwie. To dlatego związek pary był owiany tajemnicą. Wyszedł na jaw dopiero 6 lat temu, dzięki publikacji "Listy na wyczerpanym papierze".

Z Przyborą Osiecka zerwała dla reżysera teatralnego z Krakowa - Wojciecha Jesionki, z którym 16 października 1966 roku wzięła ślub. Rozstali się rok później, choć do rozwodu doszło dopiero 23 stycznia 1970 roku.

Ojca jedynej córki rzuciła dla innego

W 1973 roku przyszła na świat jedyna córka poetki, Agata - owoc burzliwego związku Agnieszki z Danielem Passentem. Agata miała 8 lat, gdy jej rodzice się rozstali, a powodem był... inny mężczyzna.

Związek Agnieszki z dziennikarzem Zbigniewem Mentzlem podobno trwał kilkanaście lat. Ostatnim mężczyzną w życiu poetki był pochodzący z Niemiec, a mieszkający w Sopocie artysta André Ochodlo. Poznała go trzy lata przed śmiercią. Była wtedy w bardzo złej kondycji psychicznej. Tuż po śmierci swojej matki, po wszystkich nieudanych związkach, wpadła w alkoholizm. Przy André podobno na nowo rozkwitła. Był z nią do samego końca.

Zmarła na raka jelita grubego 7 marca 1997 roku.

Osiecka była bardzo kochliwa /Jerzy Lapinski / FOTONOVA /East News
Osiecka była bardzo kochliwa/Jerzy Lapinski / FOTONOVA /East News
Agnieszka Osiecka /- /AKPA
Agnieszka Osiecka/- /AKPA
Agata Passent z ojcem /MWMedia
Agata Passent z ojcem/MWMedia



Czytaj więcej na http://www.pomponik.pl/plotki/news-agnieszka-osiecka-wszyscy-mezczyzni-jej-zycia,nId,2265129#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=chrome

Rozważanie Pierwszego Listu Jana – część 1. | Tylko Chrystus

tylkochrystus.blog.pl/2014/07/.../rozwazanie-pierwszego-listu-jana-czesc...
27.07.2014 - myśmy poznali i uwierzyli w miłość, którą Bóg ma do nas. ... w dzień sądu, gdyż jaki On jest, tacy i my jesteśmy na tym świecie. ... Jezus umiłował do końca, kiedy uczniowie Jego byli zupełnie pogubieni w różnych rzeczach.

GrubSon - Iloraz inteligencji (feat.Bu, Kontrabanda) - Tekstyhh.pl ...

www.tekstyhh.pl/index.php/.../Iloraz-inteligencji-feat.Bu-Kontrabanda.ht...

Ma być hajs, tępaki pogubiły szlaki. Wypruwają flaki ... Tacy byli cfani z pełnymi zeszytami, Jak myśmy ... To myśmy wygrali idąc własnymi drogami, Co byłby z ...

 

 

Masz wysoki iloraz inteligencji,
Sporo referencji, a nawet nie dostaniesz średniej krajowej pensji,
Władza nie docenia ludzi którzy mają talent,
Jak już to i tak sprzedadzą patent dalej,
Ważne jest szlifowanie talentu,
Ale jak skoro nawet nie ma pieniędzy na jego wykorzystanie tu,
Życzę tobie byś tak nigdy nie miał, więc tu nie stał,
To co dobre z życia czerpał
Człowiek popełnia błędy, bo nie jest idealny,
Nawet jeżeli myśli, że świat dla niego jest b*****ny,
Nie raz się pomyliłem i nie raz pomylę,
Uczę się na błędach synek na świecie ich tyle,
Mimo tego, że nie byłem na studiach,
Bardzo dobrze wiem co się ***** dzieje tutaj,
Muzyka słuchaj nie rzekła od razu urzekła,
Granica pękła, rodzice nauczyli mnie dobrych manier,
Na życie jak przetrwać, jak łatwo można przegrać,
Że warto fair grać wobec siebie i innych też,
Że z czystym sumieniem o niebo lepiej jest,
Pamiętaj nawet najwyższy iloraz inteligencji
Nie pomoże Ci jeżeli nie wiesz czego tak naprawdę chcesz
Czego w życiu chcesz...

Ref.
Iloraz inteligencji jest...
Iloraz inteligencji jest jaki...
Iloraz inteligencji jest jaki jest i życie płynie dalej 2x

2. Bu
Dzieciak komunizmu poczęty z miłości
Przez młodych, zdolnych,
A już o przyszłość pełnych troski,
Zdrowych, wręcz po tuningu z zapewnioną edukacją
Czyli niezbędną docenioną asekuracją,
Ej prze-ziom nie wyprzedzałem was pojętą wiedzą,
Jak bywało, że równano z moją mózgownicą beton,
Nie bądź taki ę, ą, trwa sezon na kaczki
Jakby brak mi klepki gdy powstaję spontan punchy,
Iloraz inteligencji jest jaki jest,
Wykonaj se testy jeśli żeś ciekawy fest,
Czy to raz imbecyl wpędził w obawy mnie,
Bym nie trybił, że i chłopy są jak przedszkolaki też,
Bez obrazy wiem *****isz porady me,
Nic nie zrobisz dla poprawy, pomógłbym przedstawić ??
Życzeniem pobożnym przestawić łeb kiedy zerem
W majestacie ludzkiej walki staje się wielki intelekt

3. Kontrabanda
Pamiętam dawno temu jak odrabiałem lekcje,
Na biurku były książki pod nimi kartka z tekstem,
Dzisiaj odrabiam z dzieckiem potem gramy bębenkiem,
Trzeba mieć zdolności, a nie tylko wiedzę,
Głupio-mądre ziomy co mają dyplomy,
Mówią jestem głupcem do tego skończonym,
Twarde głowy, duży słów mające zasób,
Chodźcie się sprawdzimy jakie kto ma IQ,
Gdy ty siedziałeś w szkole odbierałem Motorole,
Wraz ze mną te osoby co z przedmiotów zagrożone,
Praktykę nie teorię zdecydowanie wolę,
Ulica mnie uczyła matka dołożyła swoje,
Gonią na mikrofonie Kontrabanda na rejonie,
Mówiąc inteligentnie nasze dusze w waszej głowie,
Gdy pasja chce to spłonie, aż kipi od talentów,
To trzeba jeszcze chować, bo nie będziesz miał efektów



Ref.
Iloraz inteligencji jest...
Iloraz inteligencji jest jaki...
Iloraz inteligencji jest jaki jest i...


4. Kontrabanda
Choć cuduję dziesięc lat dalej nie mam magistra,
Co innego nosiliśmy w tornistrach,
Niż okularnica z pierwszej ławki bystra,
A teraz co? To najzwyklejsza pizda,
Dodatkowe lekcje, zajęcia, języki
Po co ci to? By iść pracować do fabryki
Czy podbijać ludzi z wyższym wykształceniem statystyki?
Chcesz mieć dobrą fuchę musisz mieć wtyki,
Dużo własnej pracy i samokrytyki
Nie zawsze wystarczą by były wyniki,
Choć nas już przekreślili, postawili krzyżyki,
Tym większa motywacja by pokazać kto jest nikim,
Łyse, tłuste garniaki myślą, że chcesz być takim,
Tak myślą tylko łaki, wyznacznikiem kto jest jakim,
Ma być hajs, tępaki pogubiły szlaki
Wypruwają flaki, by stać się właśnie takim,
Jestem wolny jak ptak latam ponad ulicami
I mam dość oleju w bani, by nie dać się omamić,
Mam swoje za uszami i jedno przed oczami
Widzę co jest z wami rodziny z problemami
Po trzech fakultetach do pracy z robolami
Ze mnie to się śmiali, dziś ja jestem na fali,
W kieszeni z banknotami cieszę się chwilami,
Czas ruszyć głowami, brać pełnymi garściami,
Uruchom intelekt nie pracuj rękami,
Tacy byli cfani z pełnymi zeszytami,
Jak myśmy uciekali oni ławę grzali,
Spisali mnie na straty z moimi ziomalami,
Wywróciłem twój świat do góry nogami,
To myśmy wygrali idąc własnymi drogami,
Co byłby z tobą gdybyś poszedł z nami,
Targany emocjami korzystam z ilorazu,
A nie żyję złudzeniami...

Ref.
Iloraz inteligencji jest...
Iloraz inteligencji jest jaki...
Iloraz inteligencji jest jaki jest i życie płynie dalej... 2x

Serce gra 7/24h non stop w rytmie "h?"
Siłę to ma, horyzonty poszerza,
Za chiny nam tego nie skradnie świat.

Serce gra 7/24h non stop w rytmie "h?"
Siłę to da, horyzonty poszerza,
Za chiny nam tego nie skradnie świat

 

Q22

Ludzie jak maliny

 


ŁĄKA

 

I

Czy pamiętasz, jak głowę wynurzyłeś z boru,

Aby nazwać mnie Łąką pewnego wieczoru?

Zawołana po imieniu

Raz przejrzałam się w strumieniu -

I odtąd poznam siebie wśród reszty przestworu.

 

Przyszły do mnie motyle, utrudzone lotem,

Przyszły pszczoły z kadzidłem i mirrą i złotem,

Przyszła sama Nieskończoność,

By popatrzeć w mą zieloność -

Popatrzyła i odejść nie chciała z powrotem...

 

Kto całował mak w zbożu - nie zazna niedoli!

Trawa z ziemi wyrwana pachnie, lecz nie boli...

Kocham stopy twoje bose,

Że deptały kruchą rosę,

Rozróżniając na oślep chabry od kąkoli.

 

Niechże sen twój wędrowny zielenią poprzedzę!

Weź kwiaty w jedną rękę, a w drugą weź miedzę,

Połóż kwiaty na rozstaju,

Zwilżyj miedzę w tym ruczaju,

Co wie o mnie, że trawą brzeg jego nawiedzę.

 

Już słońce mimochodem do rowu napływa,

Skrzy się łopuch kosmaty i bujna pokrzywa -

Jeno pomyśl, że ci wolno

Kochać łątkę i mysz polną,

I przepiórkę, co z głuchym trzepotem się zrywa!

 

Idzie miłość po kwiatach - wadzi o twe ciało,

Zważaj, by ci przed czasem w słońcu nie zemdlało.

W mojej rosie, w moim znoju

Pod dostatkiem masz napoju

Dla wargi, przeciążonej purpurą dojrzałą.

 

Cień twej głowy do moich przybłąkał się cieni.

Wiem, że w oczach nie zdzierżysz tej wszystkiej zieleni,

A co w oku się nie zmieści,

To się w duszy rozszeleści!

Jeszcze dusza ci nieraz żywcem się odmieni.

 

Parna ziemia przez kwiaty żar dzienny wydycha,

Uschły motyl zesztywniał wśród jaskrów kielicha -

Oczarujmy się nawzajem,

Zaskoczeni nagłym Majem -

Maj się chyli ku nocy i miłość nacicha...

 

II

Nie nacicha ta miłość, co nie zna rozłąki !

Usta moje i piersi spragnione są Łąki!

Tam mój obłęd i ostoja,

Gdzie ty szumisz, Łąko moja!

Jakże pachną rozprute według ściegów pąki!

 

Rosą zwilżyj mi rzęsy, skostniałe od skwaru,

Zgłuchłe uszy orzeźwij falą twego gwaru,

A ja w kwiatach spodem dłoni

Nauzbieram różnej woni

I omyję twarz spiekłą w źródłach twego czaru.

 

Nie przeciwiąc się trawom, obnażę się cały,

Aby mnie tchnienia twoje; jak wierzbę, przewiały,

A ty paruj tym oparem,

Co pokłębił się nad jarem,

Niby przed snem zrzucony twój przyodziew biały.

 

Ucałować mi rąbki tego przyodziewu,

Że pełen twojej woni i twego przewiewu,

I zawiesić mi go potem

Na tej brzozie popod płotem

I zamierać pod brzozą od własnego śpiewu.

 

Dzisiaj chatę zamiotłem w jedno oka mgnienie,

Z czworga kątów różami wypłoszyłem cienie,

A próg, zdobny pajęczyną,

Namaściłem suto gliną

I wodą moje pylne skropiłem przedsienie.

 

Jużem sobie nie szczędził radosnych zabiegów,

Wypiekając chleb z mąki, srebrzystszej od śniegów,

A tę ławę, tę - dębową

Przesłoniłem chustą nową,

Co się cała zieleni, krom czerwonych brzegów.

 

Będą czekał na ciebie z dłonią na zasuwie,

Zasłyszawszy twój szelest, z nóg zdejmę obuwie,

Wyjdę bosy na spotkanie,

Śpiewający niespodzianie.

A śpiewając, pomyślę, że pacierze mówię.

 

Wyślij pierwej z nowiną co najlichsze ziele,

Potem sama się przybliż z kwiatami na czele -

Pędząc przed się wonne kwiaty,

Wnijdź do wnętrza mojej chaty,

Bo chcę tobie sam na sam opowiedzieć wiele.

 

III

Weszłabym do twej chaty, gdy mgły się postronią,

Lecz nie wiem, czy się zmieszczę wraz z rosą i błonią.

Pierwej z niebem posąsiaduj,

Wszystkie cuda poobgaduj,

Nim napełnisz tę chatę miłością i wonią!

 

Jeszczem ja w żadnej chacie dotąd nie bywała,

Wiem tylko, że przez szyby widnieję - niecała.

Jakże cała poprzez drogę

Do twej chaty wbiegnąć mogę?

Od naporu zieleni runie ściana biała!

 

Nie umawiaj się ze mną pod żadnym jaworem,

Bym ciebie nie dosięgła szumem a przestworem -

To, co szum wyśpiewa gwarnie,

Przestwór znajdzie i ogarnie!

A chata twoja stoi przede mną - otworem...

 

Mocniej zioła zapachną w cztery świata strony,

Gdy zbliżywszy je do ust, spojrzysz w nieboskłony...

Czy ta sama noc na niebie

Osłoniła mnie i ciebie,

Czy dwie noce odmienne, dwie różne zasłony?

 

A jeżeli dwie różne o różnym przezroczu,

Nie pokładźmy ich przeto w rosie - na uboczu,

Odmiennymi zasłonami

Powiewajmy nad drzewami,

Byśmy siebie nawzajem nie stracili z oczu!

 

Ja tu - na dnie zieleni, pod powierzchnią rosy,

A ty tam, kędy dla mnie kończą się niebiosy,

Czy się kończą, czy nie kończą -

Śpiewaj zowąd pieśń skowrończą,

Podzwaniając mi ostrzem rozbłyskanej kosy.

 

Kosą grozi twa miłość, co pożera kwiaty,

Sierpem zgarniasz do duszy mych maków szkarłaty,

Lecz miłości się nie boję,

Jeno w zgrozie ci dostoję,

Bo i Bogu jest słodki powiew mojej szaty!

 

Porwijże mnie ku sobie, jeślić starczy mocy!

Lecz co pocznie beze mnie ten wicher sierocy?

Chyba wstrzymam dla poznaki

Popod chatą wszystkie maki,

Aby mógł mnie, gdy zechce, odnaleźć po nocy.

 

IV

Nie odnajdzie cię wicher, mrokiem ociemniały!

Rozweselił się błękit, gwiazdy pomłodniały!

Opętały moją głowę

Przywidzenia kalinowe,

Że rozkwitam tej nocy, niby krzew zuchwały.

 

A nie było na ziemi tak zmyślnego krzewu,

Noc się chwieje na strony od jego zachwiewu -

Wonna liściem i żywicą

Stańże, duszo, nad krynicą,

Spójrz, czyś dosyć podobna zielonemu drzewu?

 

Przystroimy się wzajem!

Śpi w tumanie rzeka,

Śpi kałuża pod płotem, śpi sad i pasieka,

Baczmyż przez ten wieczór cały,

By się okna nie pospały

I drzwi chaty znużonej, co na radość czeka.

 

Przyjdzie radość tym szlakiem, który jej się zdarzy -

Bądźmy zawsze gotowi i zawsze na straży.

Księżyc utkwi ponad studnią,

Gwiazdy w mroku się zaludnią

Snem, co jeszcze daleki, choć się z bliska marzy.

 

Za daleka mi byłaś wpośród kwiatów cienia,

Łąko - zielona Łąko, szumna od istnienia!

Chcę, byś była taka bliska,

Jak ta łza, co gardło ściska,

Kiedy w nim się zapóźni śpiew twego imienia !

 

Zapóźniła się miłość, szukająca łona,

A któż taką spóźnioną na rosach pokona?

Straszno łodzią w świat popłynąć

I z miłości nie zaginąć

W tych falach, gdzie się tężą piersi i ramiona!

 

I w północnej ochłodzie dość dla mnie upału!

Idę, Łąko, ku tobie brzegiem mego szału.

Ani zbrojny, ani konny,

Z ramion twoich wyjdę - wonny

I duchem zroszonemu uśmiechnięty ciału!

 

Sama chata rozwarła drzwi oścież ku wiośnie,

Wnijdźże teraz po ciemku - nagle i zazdrośnie!

Drzwi klonowe zamknę szczelnie

I zaśpiewam nieśmiertelnie,

A potem spojrzę w ciebie na wskroś i bezgłośnie!

 

V

Byłoż owo, nie było? Opowiedz nam, bracie,

Co się nocy dzisiejszej działo w twojej chacie?

Widzieliśmy, ludzie prości,

Niepojętość Zieloności

Za oknami - na ścianach i na twojej szacie.

 

Mówimy śpiewający, bo łatwiej przy śpiewie

Mówić o tym, co było, a czego się nie wie...

Psy, poległe nad potokiem,

Poglądały ludzkim wzrokiem,

I wzrok ludzki był w gwiazdach i w tym ślepym drzewie.

 

A zasię w naszych oczach były gwiezdne znaki,

I nie mogliśmy poznać, gdzie ludzie, gdzie maki.

Wszystko wokół było - gwiezdne

I odlotne i odjezdne,

Gromadzące się w białe nad ziemią orszaki.

 

I zdawało się wszystkim, że coś w niebie woła,

A zielona się światłość jarzyła dokoła,

Sny się wzajem pobudziły,

Ludzkie ciała opuściły

I pobiegły śnić w kwiaty i w najmniejsze zioła.

 

W nagłym pląsie skrzypnęły wszystkie kołowroty,

Zahuczały te groble, śpiewne od niemoty,

I w powietrzu było cudno,

Niby ludno, choć bezludno,

Jakby w nim się roiło od świąt i tęsknoty.

 

A na przeciąg tej nocy za sennym zrządzeniem

Każdy przezwał się innym wobec gwiazd imieniem,

Więc gdy świt ozłocił dymy,

Ujrzeliśmy, że klęczymy,

Nie wiedząc, jak i kiedy zdjęci zapatrzeniem.

 

Powiedz nam, co się stało w tym polu czy w lesie,

Że się dotąd czujemy, jakoby w bezkresie,

A wyjednaj nam u kwiatów

Rozszerzenie ziemskich światów

Aż po owe oddale, dokąd oczom chce się...

 

I objaśnij nam potem słów śpiewną wspomogą,

Co rozbłysło w twej chacie ponad ciemną drogą?

Czy ją naszła piękna zmora,

Wykrzesana z wód jeziora,

Czy sen owy, co śni się w polu bez nikogo?

 

VI

Ani zmora z jeziora, ani sen skrzydlaty,

Lecz Łąka nawiedziła wnętrze mojej chaty!

Trwała ze mną na tej ławie,

Rozmawiając głośno prawie -

Na ścianach moich - rosa, na podłodze - kwiaty...

 

Nie grążyłem ja w niebie ni steru, ni wiosła,

Lecz mnie radość swym prądem zmiotła i uniosła.

Wieczność ku nam znikąd zbiegła,

U stóp naszych, warcząc, legła,

A pierś moja tej nocy chabrami porosła.

 

I było już wiadomo, że pułap sosnowy

Wonnym deszczem, jak obłok, pokropi nam głowy,

Bo nie snem się sny płomienią,

Jeno deszczem i zielenią -

Duch mi zbłąkał się w ciele, jak wpośród dąbrowy.

 

Przeto Bóg, co mnie stworzył, zbladł podziwem zdjęty,

Żem uszedł jego dłoniom w tych pokus odmęty!

W kształt mię ludzki rozżałobnił,

A jam znów się upodobnił

Kwiatom i wszelkim trawom i źdźbłom gorzkiej mięty.

 

Nawołujcie się ludzie, pod jasnym lazurem,

Chórem w światy spojrzyjcie, zatrwóżcie się chórem!

Miłość, wichrem rozpędzona,

Wszystko złamie i pokona,

Zaś tych, co się sprzeciwią, w śnie skrępuje sznurem!

 

A opaszcie świat cały ścisłym korowodem,

Aby wam się nie wymknął, schwytany niewodem...

Zapląsajcie, zaśpiewajcie,

Pieśnią siebie wspomagajcie,

Toć wejdziemy w świat - próżnią, aby wyjść - ogrodem!

 

Niechaj dusza wam będzie błękitami czynna,

Stoi przed nią otworem ta jasność gościnna,

Czegokolwiek zażądacie,

To się zjawi w waszej chacie,

Bo nastała godzina taka, a nie inna...

 

Ludzie - mgły, ludzie - jaskry i ludzie - jabłonie,

Rozwidnijcie się w słońcu, boć na pewno płonie!

Dla mnie - rosa, dla mnie - zieleń,

Dla was - nagłość rozweseleń,

A kto pieśni wysłuchał - niech mi poda dłonie!

 

Zakorzeniony w historii Polski i Kresów Wschodnich. Przyjaciel ludzi, zwierząt i przyrody. Wiara i miłość do Boga i Człowieka. Autorytet Jan Paweł II

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo