Tożsamość, pamięć, honor. Pluszaczek od kilku lat nie pisze.
Walczył z brakiem pracy zwolniony po czterech latach w firmie w Bielsku Biała. Cezar Gmyz z Gazety Polskiej mógłby podzielić się czasem antenowym. Tomasz Sakiewicz, z członkiem Rodziny Antonim Macierewiczem także.
Te same kilka innych i swoich "TWARZY" lansowanych obecnie przez MEDIA GŁÓWNEGO NURTU. POPRZEDNIO GŁÓWNEGO ŚCIEKU.
Czy coś się zmieniło ? Dowiadujemy się wnikliwe z Gazety Polskiej Sakiewicza o wydumaniach Jurgena Rotha. A nic w TPInfo na temat badań smoleńskich dr Pawła Przywary FYM-a i osób skupionych wokół niego.
Nie ma nic do powiedzenia także Zbigniew Białas z Salonu 24 ?!
Pluszaczek nie pisze. Jego strona w internecie www.pluszaczek.com jest na sprzedaż !
Jak ołtarz papieski na Zaspie i w kilku innych miastach polskich.
Chciałbym zobaczyć kilku znakomitych Blogerów Salonu 24 w TVP w programach publicystycznych, a nie te same twarze Braci Karnowskich.
Przecież oni po latach piszą "W Sieci" to co blogerzy już dawno napisali.
Powiem nie skromnie także i ja.
Po blisko 6 latach warto przypomnieć tę i inne prace.
http://pluszaczek.salon24.pl/261254,jaroslaw-kaczynski-nie-rozpoznalem-brata-w-polsce
20.12.2010 20:21Kategoria: Polityka Odsłon: 4540
Jarosław Kaczyński: „Nie rozpoznałem brata w Polsce”
11 kwietnia 2010
Prezes PiS Jarosław Kaczyński, który przybył w sobotę wieczorem na miejsce katastrofy samolotu TU-154 do Smoleńska, dokonał identyfikacji zwłok prezydenta Lecha Kaczyńskiego i jego żony Marii Kaczyńskiej.
Poinformował o tym PAP poseł PiS Maks Kraczkowski, który razem z J. Kaczyńskim i przedstawicielami władz partii udał się na miejsce tragedii.
11 kwietnia 2010 samolot z trumną z ciałem prezydenta Lecha Kaczyńskiego wylądował Wojskowym Lotnisku na Okęciu. Na płycie lotniska odbyła się uroczystość z udziałem rodziny i najwyższych władz państwowych. Po uroczystościach trumnę z ciałem Prezydenta Lecha Kaczyńskiego przewieziono do pałacu prezydenckiego.
20 grudnia 2010
Jarosław Kaczyński, prezes PiS: - „…Nie ukrywam, że o ile rozpoznałem ciało mojego śp. brata na lotnisku (w Smoleńsku), i tu nie miałem wątpliwości, podałem zresztą charakterystyczne cechy i one zostały potwierdzone - bliznę na ręce po ciężkim złamaniu - o tyle, kiedy już widziałem ciało przywiezione do Polski w trumnie, to go nie rozpoznałem. Tutaj to był człowiek, który w ogóle nie przypominał mojego brata. Mówiono mi, że to on…”
Jarosław Kaczyński zidentyfikował ciało brata w Smoleńsku, a więc kolejna identyfikacja zwłok Lecha Kaczyńskiego nie była konieczna. Przypomnę, Rosjanie wykonali sekcję zwłok Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego, otwarcie zalutowanej trumny w Polsce nie było konieczne, o ile mamy jakiekolwiek zaufanie do Rosjan.
W jakim celu została ponownie otwarta w Polsce trumna ze zwłokami Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego?
Ponowne otwarcie trumny ze zwłokami Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego to podważenie wiarygodności badań, sekcji zwłok które wykonali Rosjanie w obecności gen. Parulskiego.
Rosjanie nie życzyli sobie aby otwierać trumny z ciałami ofiar rządowego Tupolewa, Minister Zdrowia Ewa Kopacz bezprawnie zakazała otwierania trumien z ciałami ofiar katastrofy, choć polskie prawo na to zezwala.
Znowu okazuje się że polskie prawo działa w sposób bardzo wybiórczy. Rodzinom ofiar katastrofy TU-154M zabroniono otwierania trumien sprowadzonych do Polski, ale Jarosław Kaczyński mógł zobaczyć ponownie zwłoki swojego brata Lecha Kaczyńskiego po sprowadzeniu ich do Polski, czyli trumna ze zwłokami Lecha Kaczyńskiego została otworzona w Polsce.
Kiedy i w jakich okolicznościach w Polsce widział ponownie zwłoki Prezydenta Lecha Kaczyńskiego Jarosław Kaczyński?
Czy poza otwarciem trumny z ciałem Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego były otwierane ( nieoficjalnie ) inne trumny z ciałami pozostałych ofiar katastrofy rządowego Tupolewa?
Jarosław Kaczyński twierdzi że z Polsce nie rozpoznał ciała brata, zwłoki które widział w Polsce nie przypominały zwłok Lecha Kaczyńskiego, a więc w takim przypadku wskazana byłaby ekshumacja pary prezydenckiej i przeprowadzenie badań genetycznych, po to aby była stuprocentowa pewność że na Wawelu w Krakowie została pochowana para prezydencka a nie szczątki osób trzecich.
Podczas sekcji zwłok Prezydenta Lecha Kaczyńskiego był obecny między innymi gen. Krzysztof Parulski. Dziś po raz kolejny pojawiła się informacja że podczas sekcji zwłok na stole sekcyjnym były szczątki osób trzecich ( generała ).
Reasumując: nie ma pewności kto spoczywa w sarkofagu prezydenckim, nie ma pewności kto spoczywa w poszczególnych kilkudziesięciu trumnach.
"Mówiono o nas, żeśmy zwariowali..."
„...Prezes PiS Jarosław Kaczyński powiedział w poniedziałek, że nie rozpoznał ciała swojego brata Lecha Kaczyńskiego po przywiezieniu go do Polski. Zaznaczył, że ani on, ani córka zmarłego prezydenta Marta, nie podjęli decyzji ws. ewentualnej ekshumacji ciała...”
"Prezydent nie był generałem"
- Mam podstawy - ale takie są w Polsce przepisy, że nie mogę głośno o tym mówić - żeby uznać, że w trakcie sekcji przeprowadzonej w Smoleńsku nie wszystkie części ciała, które tam były, należały do prezydenta Rzeczypospolitej - powiedział prezes PiS. Jak dodał, "z całą pewnością prezydent nie był generałem i nie nosił generalskich mundurów; to jest poza jakąkolwiek wątpliwością..."
źródło: fakty.interia.pl/raport/lech-kaczynski-nie-zyje/news/nie-rozpoznalem-ciala-brata-w-trumnie,1573796
@Pluszaczek> pojawiła się informacja, że podczas sekcji zwłok na stole sekcyjnym były szczątki osób trzecich (generała)
- Nigdy nie zapomnę tego dnia i wizyty w smoleńskim zakładzie ekspertyz sądowych. Tak, byłem świadkiem rozmowy "Naszego Dziennika" z dr. Maksymienkowem, widziałem katalog wstrząsających zdjęć sekcyjnych. Rzeczywiście, ciało prezydenta było w bardzo złym stanie. Ale widać było wyraźnie, że na stole sekcyjnym była noga w lampasie generalskim. Być może oni tego wcześniej nie widzieli, ale kiedy te szczątki obmyto, opłukano, okazało się, że jest tam lampas, a raczej to, co z niego zostało.
Miał Pan problemy z identyfikacją ciała?
- Na zdjęciach widać było oderwaną rękę i nogę. Ale były też zdjęcia, na których tych elementów nie było widać. Jeśli chodzi o twarz - nie opisałbym jej jako zmiażdżonej (jak to określiła "GW"), ale raczej jako rozbitą. To chodziło o część twarzy. Doktor Maksymienkow pokazał nam w sumie kilkanaście zdjęć.
Różniły się czymś istotnym?
- Były zdjęcia ciała jeszcze brudnego, więc chyba zrobione zaraz po przyniesieniu z miejsca katastrofy. Były też zdjęcia, które wykonano po obmyciu ciała. Widać było zbliżenia blizn. Widziałem też zdjęcie ciała w krawacie i bez krawatu...
Nagie ciało tylko w krawacie. To było dla mnie bardzo upokarzające. Miałem wrażenie, że sposób potraktowania ciała prezydenta był też jakąś formą upokorzenia całego państwa polskiego. Nie sposób było nie odnieść dokładnie takiego wrażenia.
(...)
Od kogo wyszła inicjatywa obejrzenia tych zdjęć?
- Z tego co pamiętam, lekarz sam nam to zaproponował. Nie chcieliśmy się narzucać. To była absolutnie wyjątkowa i delikatna sytuacja. Przywołał nas do swojego komputera, na którym miał zapisany katalog sekcyjny. Zakazał tylko robienia zdjęć, pokazując na mój aparat i czyniąc wyraźny gest zakazu. Rozmawiał z nami bardzo życzliwie, odpowiadał na pytania, tłumaczył, na czym polegała jego rola w nocy z 10 na 11 kwietnia, opowiadał o dziwnym zachowaniu prokuratora Parulskiego. Z jego relacji wynikało, że generał Parulski zachowywał się tak, jakby nie wiedział, co się wokół niego dzieje.
Wyszliśmy z tego morgu przygnębieni, ciężko było się otrząsnąć po tym, co zobaczyłem. I samo to miejsce, obskurny barak na obrzeżach Smoleńska... Nie rozumiem, jak strona polska mogła się zgodzić na sekcję ciała prezydenta w takich makabrycznych warunkach.
("W katalogu Maksymienkowa były szczątki z lampasami", "Cztery miesiące po smoleńskim morgu", Nasz Dziennik 20 grudnia 2010, Nr 296 (3922))
zmiana trumien!
@pomidorowa
Wystąpienie Zuzanny Kurtyki podczas wysłuchania publicznego w Parlamencie Europejskim w sprawie katastrofy polskiego samolotu pod Smoleńskiem
"...- okazało się, że bezprawnie zabroniono nam otwierania trumien naszych bliskich po przylocie do Polski. Polskie prawo na to zezwala. Dziś, przy braku jakiejkolwiek dokumentacji fotograficznej i medycznej, wiele rodzin zastanawia się, kogo i co tak naprawdę pochowało;..."
@wawa
Podczas wystawienia w pałacu prezydenckim trumny ze zwłokami Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego była także "przerwa techniczna".
Do kompletu można dopisać jeszcze jedno pytanie, dlaczego J. Kaczyński mówi o tym że nie poznał ciała brata w Polsce dopiero po 8 miesiącach od katastrofy?
Moim zdaniem w Polsce zrobiono kolejną, nie oficjalną sekcję Prezydenta RP, ale o tym się nie mówi oficjalnie. Być może przy tej sekcji czy otwarciu trumny był obecny JK.
Parę dni temu
Psychologicznie jest to dla mnie zrozumiałe.
O tym fragmencie munduru JK mówił już wcześniej.
pluszaczek
@autor
@Aspiryna
@Pluszaczek
@Kontestator
@autor
@wawa
@Pluszaczek
@Pluszaczek
Założenie 1.
Zakładam, że 10 kwietnia, pod wpływem szoku, w nocnej prawie scenerii okolicy lotniska, przy sztucznym oświetleniu, pod presją własnych wyobrażeń o pragmatyce identyfikacyjnej, JK błędnie mógł ocenić ciało.
Jego dzisiejsze słowa: "[...]podałem zresztą charakterystyczne cechy i one zostały potwierdzone - bliznę na ręce po ciężkim złamaniu [...]" - nie muszą oznaczać, że sam stwierdził naocznie posiadanie przez badane ciało cech szczególnych swojego brata. Wrażenie podobieństwa (z innych przekazów wiemy, że podobno trzy razy podchodził do ciała i wahał się z decyzją), uzyskanie (zaocznie) potwierdzenia cech szczególnych i ogólna atmosfera otoczenia, sugerująca, że identyfikuje ciało Prezydenta RP, mogły zdecydować o błędzie.
Ciało wraca do Warszawy 11 kwietnia, pochówek na Wawelu odbywa się 17 kwietnia. W międzyczasie trumna zostaje otwarta i ciało przygotowane do pogrzebu.
Okazuje się, że teraz wątpliwości są podstawowe: może to jednak nie jest ciało L. Kaczyńskiego lecz kogoś zupełnie innego? Dzienne oświetlenie, spokój, otoczenie rodziny, działanie leków.
Marcin Dubieniecki nie ma jednak żadnych wątpliwości i zapewne nie jest jedyną osobą. Wątpliwości zostają zmarginalizowane. Uroczystości pogrzebowe.
Po wielu miesiącach nadchodzi dokumentacja sekcyjno-identyfikacyjna. Co z niej wynika? Tajne/poufne.
Założenie 2.
Zakładam, że 10 kwietnia JK prawidłowo - pomimo pewnych wahań - identyfikuje ciało. Pomiędzy 11 a 16 kwietnia, podczas przygotowywania ciała do pochówku - bo przecież nie wiemy, czy to było pierwsze, czy też może już kolejne otwarcie trumny! - okazuje się, że to nie jest L. Kaczyński. Gdzie i dlaczego doszło do zamiany ciała? W Smoleńsku? W Warszawie? Kiedy dokładnie i w jakich okolicznościach?
JK sam sobie może nie wydawać się wiarygodny co do swoich ocen (ponownie: leki, trauma, gorycz polityczna, że do katastrofy w ogóle doszło, presja czekającego pochówku), może więc - pomimo niepewności - zdać się na opinię najbliższego otoczenia. Może przeważyła opinia męża Marty Kaczyńskiej?
Założenie 3.
Zakładam, że z identyfikacją jest wszystko w porządku. Że są jedynie problemy dokumentacyjno-sekcyjne, ale medialnie pokazane w taki sposób, że ręce drętwieją. I głuche pytanie: po co?
Pozdrawiam Cię
@Lucjusz
@gini
Kaczyński podkreśla, że nie może wszystkiego publicznie mówić.
Dużo się dzieje "za kulisami", np. ta nagła zmiana stanowiska Tuska też wynika z jakiegoś nieznanego nam rozwoju sytuacji.
autor
@amelka222
Coś ta "rozgrywka" nie przemyślana do końca, rodziny nie mogły otwierać trumien, generalnie był ogromny pospiech przy organizowaniu pogrzebów ofiar katastrofy ( pewnie dlatego aby nikt nie wpadł na pomysł otwarcia trumien, bo przecież gdyby otworzyli trumny to co najmniej kilka rodzin mogłoby zadać pytania dlaczego oni mają ubrane inne ubrania niż to które przesłali do Moskwy Polacy itd ).
JK narobił trochę "szumu" skoro widział zwłoki brata w Polsce ( jemu wolno a innym zabraniają? )
Skoro powiedział "A" to wypadałoby powiedzieć "B" a więc JK chyba musi wraz z Rodzinką podjąć decyzję o ekshumacji brata.
Apropo Wawelu... nikt się nie przyznał kto zadecydował o pochowaniu pary prezydenckiej na Wawelu. Zabrakło im odwagi? :)
@Aspiryna
http://www.pluszaczek.com/2010/04/17/zagadki-czy-wpadki/
Za tego orzełka żadna "łepetynka nie spadła"
@Aspiryna
@Aspiryna, @Wawa
"Zmiana trumien, koloru ..." Sądzę, że mogło tu też chodzić o identyczne trumny dla Obojga Małżonków. Trumna śp. Marii Kaczyńskiej była jaśniejsza, jakby skromniejsza. Po przywiezieniu Jej ciała - już obie trumny były bliźniaczo skromne. Jedynie sztandary inne je okrywały.
@amelka222
@BGM-109
I znowu dziękuję za uzupełnienie:)
AMELKA222
hm, to zaczyna być ciekawe
@wiesława
Nagie ciało tylko w krawacie. To było dla mnie bardzo upokarzające. Miałem wrażenie, że sposób potraktowania ciała prezydenta był też jakąś formą upokorzenia całego państwa polskiego. Nie sposób było nie odnieść dokładnie takiego wrażenia."
Szok!
A Parulski? "...zachowywał się tak, jakby nie wiedział, co się wokół niego dzieje."
Przecież to jest ta sama noc z 10/11 kwietnia, kiedy z prokuraturą rosyjską podpisywali zasady współpracy w śledztwie. I on był wówczas mało przytomny? Może i płk. Szeląg też wtedy niczego nie kumał?
Tym bardziej należało by panów prokuratorów (i smoleńskich nocnych świadków) przesłuchać na okoliczność tego, w jakim stanie się znajdowali w trakcie pełnienia najważniejszych obowiązków służbowych poza granicami państwa.
@amelka222
- a widzieliście jak rosyjscy żołnierze nieśli trumnę przed przekazaniem - prawie upuścili >(
@mis55
dobranoc
@gini
@amelka222
@amelka222
Dziennikarzem ND który w smoleńsku rozmawiał z dr maksymienkowem był Piotr Falkowski Te wizytę podsumował słowami:
(....)ostatnie wspomnienie, jakie mogę jeszcze przytoczyć. To kilkadziesiąt zdjęć dokumentujących nocną pracę zespołu lekarzy w tym obskurnym miejscu. Nie pytaliśmy o nic podobnego. Michaił Pietrowicz sam zawołał mnie, żeby podejść z drugiej strony biurka i popatrzeć na ekran. Widok, którego nie zapomnę do końca życia, był przerażający nie ze względu na widoczne obrażenia. Na pierwszym miejscu było poczucie, że w tym, co się stało 10 kwietnia, została poniżona moja Ojczyzna. Człowiek, który był jej prawnym uosobieniem, znalazł się w tym miejscu, pod władzą ludzi innej cywilizacji, którym obce jest europejskie poczucie godności człowieka i jego praw.
Dzisiaj, gdy pozycja Polski na arenie międzynarodowej słabnie z dnia na dzień, a nasi przedstawiciele nie walczą o narodowe interesy i coraz mniej jest poszanowania dla praw, jakie kultura Zachodu zaw-sze uważała za niezbywalne, przychodzi mi do głowy myśl, że zatrzymany lot prezydenckiego samo-lotu w kierunku Katynia to znak odwrócenia porządku wpływów. Teraz to Wschód ma nas nauczać, pokazywać i przekazywać swoje wzorce. Nie tylko w Polsce, ale także w Brukseli i Waszyngtonie. Po wizycie w smoleńskim morgu już wiem, jak się kończy proces odwracania porządku wpływów.
(Piotr Falkowski, "Cztery miesiące po smoleńskim morgu", Nasz Dziennik 20 grudnia 2010, Nr 296 (3922))
@Pluszaczek, ALL
@gini
@Infidel
@gini - OT
Tam jest taka kwestia: "I Thought he was a she"
Odnosi się to do Ciebie - myślałem, że jesteś "on"
Co do trumien, myślę, że nie chodzi o długość czy kolor trumny. Brudziński wyraził się jasno o "ruskiej trumnie"
@wawa 22:05
# 21:59; # 21:45
@Infidel
Nastepnie byla czarna trumna , w ktorej przewieziono zwloki z Rosji, a pochowano Go w brazowej.
Nie ty pierwszy myslales, ze jestem "on" , ale powiedz sam czy mezczyzna moze byc tak zlosliwy jak ja?
@wiesława
- rozmowa A. Ambroziak z Markiem Borawskim: http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20101220&typ=po&id=po22.txt
-Piotr Falkowski: http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20101220&typ=po&id=po21.txt
@amelka222
W tym samym numerze ND, KGB-ista T. Turowski, aktualny ciągle jeszcze II ambasador RP w Moskwie, tak opowiada [wywiad z d. 12.04.2010] o nowych relacjach polsko-rosyjskich po 10 kwietnia:
"Tak więc, komentując tę tragedię, powiedziałbym, że jest ona elementem narodzenia się nowego poziomu obywatelskiej samoświadomości Polaków. Lecz też - jestem absolutnie tego pewien - nowym etapem stosunków pomiędzy Polską i Rosją. Dlaczego? I Rosja, i Polska należą - myślę, że z tym poglądem zgodziłby się sam zmarły tragicznie prezydent - do tej samej ogromnej judeo-chrześcijańskiej tradycji, a wielkie rzeczy w tej tradycji zawsze rodziły się we krwi. I jestem pewien, że z tej krwi wyrośnie to, na co my wszyscy czekamy - nowe, dobre stosunki pomiędzy Polską i Rosją. Patrzę na reakcję waszego społeczeństwa, nie mówiąc już o przedstawicielach najwyższych władz w Rosji, którzy współczując, przyszli złożyć kondolencje do ambasady, wybierają się na pogrzeb do Warszawy, ale mówię o normalnych ludziach, o Narodzie. I teraz nie widzę ambasady obrzuconej jajkami, nie widzę drutu, który oddziela ludzi, rozdziela nas i Rosjan. Widzę ambasadę, wokół której utworzono po prostu ścianę z kwiatów, i nie jest to tylko oznaka wiosny - to oznaka wiosny w naszych wzajemnych stosunkach."
Rację ma po stokroć Aleksander Ścios, który w dzisiejszym swoim opracowaniu na s24 ("Kocioł Putina") pogania nas do czytania ruskiej prasy. To w Moskwie wykuwa się główna frazeologia pojęciowa dla wszystkich agentów, platformersów i innej swołoczy, rozlewającej się jak zaraza po naszym państwie.
@Gasipies
@laleczka
No to może Szojgu celowo to tak zorganizował - jako ichni minister od spraw nadzwyczajnych? Podpisywać z Polaczkami najważniejsze rzeczy, kiedy zdruzgotani katastrofą są jeszcze w szoku, w nocy, najlepiej w trakcie trwającej akurat przerwy w sekcji zwłok Prezydenta RP, na którą i tak za chwilę powrócić musi płk. Parulski, a którą to sekcję znosi bardzo źle, i która do rana całkowicie go wykończy... Tak go wykończy, że nie będzie pamiętał, co w nocy z nimi tak naprawdę podpisywał.
Tak też mogło być.
@gini
Złośliwości nie zauważyłem. Ale jak jest, to podobno przechodzi po 30-ce.
@Infidel
@kgobisz
Żadna z rodzin nie wypowiadała się jakoby miała oglądać ciała ofiar już po przetransportowaniu zwłok w trumnach do Polski. Żadna z rodzin nie mówiła że "oglądała ciała przez wzierniki". Gdyby trumna z ciałem Prezydenta miała wzierniki to sądzę że dużo wcześniej byłoby o tym wiadomo, a osób które oglądały zwłoki byłoby więcej ( może nawet dziennikarze ).
@All
Trwa identyfikacja ciał
"...Według informacji, jakie pozyskał parlamentarzysta od rosyjskich służb specjalnych zabezpieczających miejsce tragedii, część ciał - pasażerów rządowego Tupolewa, którzy zginęli w katastrofie lotniczej w Smoleńsku została w momencie wybuchu całkowicie rozerwana. - Mówiono nam, że trwa dopasowywanie części ciała, głów, kończyn. Część leży już w czarnych workach - relacjonuje Kraczkowski..."
http://www.rp.pl/artykul/459748.html
@Pluszaczek, @KGobisz
Dopiero więc po wymianie trumny zastosowano wszystkie standardowe procedury.
Jeśli tak, to mamy następne pytania.
Dlaczego złamano polskie prawo o cmentarzach i pochówkach, dotyczące przywozu ciał osób zmarłych z zagranicy, wymagające na czas przewozu metalowej, hermetycznie zamkniętej trumny/urny?
Czy w wypadku innych ofiar katastrofy również w trumnach drewnianych nie było wewnętrznych trumien metalowych, a więc nie były one zespawane?
Czy prawo zostało złamane tylko w wypadku ciała Prezydenta RP?
Czy zaistniały jakieś szczególne okoliczności powodujące, że nie dopełniono wszystkich wymaganych prawem procedur w tym zakresie w przypadku ciała L. Kaczyńskiego? Jakie to były okoliczności?
Czy relacje "Naszego Dziennika" o tym, co przedstawia materiał fotograficzny ze smoleńskiego prosektorium, nie dają podstaw do podejrzeń, że ciała Prezydenta RP nie otoczono wówczas należytym szacunkiem?
Jeśli tak, to co było głównym zadaniem Naczelnego Prokuratora Wojskowego RP, prokuratora Parulskiego, podczas jego pobytu w prosektorium w trakcie przeprowadzanej sekcji zwłok, jeśli nie czuwanie nad tym, by zapewnić należyty przebieg wszystkim obowiązującym procedurom?
Tylko w tym wąskim zakresie rzecz rozpatrując, można powiedzieć, że państwo całościowo oblało ten egzamin (pała!): służby nie zabezpieczyły bezpiecznego lotu delegacji; prokuratura wojskowa nie wykonała należycie swoich obowiązków podczas wykonywania sekcji zwłok Prezydenta RP; złamano - być może w 96 przypadkach - prawo o zasadach przewożenia z zagranicy ciał; błędnie poinformowano, że w Polsce obowiązuje rosyjska jurysdykcja zakazująca otwierania zaspawanych trumien; nadal nie wiemy, co z ciałami niezidentyfikowanymi: jak w ogóle mogły zostać przewiezione do kraju?
I do tego dochodzi cały przeogromny blok spraw charakteryzujących prowadzone dotąd smoleńskie śledztwo.
może zamienili ciała?
@amelka222
Opowiadała mi znajoma, że w czasie wojny ruski sałdat dał jej dziadkowi nowy rower za stary i za chwilę zaczął strzelać ... okazało się, że ruskij nie potrafił jeździć na rowerze i jak zobaczył, że tamten jedzie to myślał, że ten jest sprawny ;)
@amelka222
Jakby nie patrzeć trumna z ciałem Prezydenta RP była ponownie otwierana w Polsce co zostało potwierdzone ( a więc to nie wymysł JK ).
Parulski miał czuwać nad poprawnością sekcji zwłok Prezydenta RP, podobnie jak Miller miał czuwać podczas kopiowania zawartości "czarnych skrzynek". Obaj zawalili :(, w przypadku sekcji Prezydenta są wątpliwości, w przypadku kopiowania "czarnych skrzynek" proces kopiowania trzeba było powtarzać.
Ja jestem ciekaw kiedy w końcu "polecą jakieś głowy" za brak kompetencji...
ps.
Wydaje mi się że Sasin mówił coś o sekcji Prezydenta w Polsce, ale muszę sobie odsłuchać ponownie jego wypowiedź.
autor
@wawa @All
Poza blogerami media przemilczały odwróconego orła czy zmianę koloru trumny Prezydenta RP.
Na temat międzynarodowego transportu zwłok pisałem między innymi tu: http://www.pluszaczek.com/2010/04/17/zagadki-czy-wpadki/
Kilka informacji dotyczących międzynarodowego transportu zwłok…
Do konsulatu należy zawieźć trumnę z ciałem lub urnę z prochami. Przed transportem pracownicy placówki muszą je opieczętować. Do transportu używa się specjalnych trumien metalowych, których dno wyposażone jest w substancję chłonną o grubości 5 cm. Zakład pogrzebowy musi ją zalutować hermetycznie. Po opieczętowaniu przez konsulat, jest ona dodatkowo umieszczana w drewnianej trumnie i skrzyni.
Urna z prochami też musi być metalowa i powinna być dodatkowo zabezpieczona urną drewnianą. W obu przypadkach, konsulat zażąda od nas zaświadczeń. W przypadku trumny, z biura pogrzebowego, że została ona zamknięta zgodnie z wymaganiami, w przypadku urny - zaświadczenia o kremacji.
Jeśli przyczyną śmierci był wypadek, zabójstwo lub samobójstwo, konsulat zażąda również zezwolenia na transport od policji lub sądu z kraju, w którym doszło do zdarzenia.
Czyżby nie zaufano w rzetelność Rosjan ( nadzorowaną przez gen Parulskiego )?
A może ponowne otwarcie trumny w Polsce to "na wszelki wypadek" gdyby ktoś wątpił kto jest w trumnie...?
Podobnie było z próbkami DNA, przez długi czas nic nie mówiono o podwójnych próbkach DNA, ale gdy pojawił się temat ekshumacji to Rzepa powiedział że standardowo pobiera się podwójne próbki DNA ( to pewnie też na wypadek gdyby komuś zachciało się ekshumacji ).
Jawne granie w kulki...
Trumna metalowa powinna być, ale chyba nie było skoro zmieniali na taką która spełnia standardy, trumny zabroniono otwierać bo tego nie życzyli sobie Rosjanie, a jednak co najmniej jedną otworzono.
pluszaczek
@wawa