Albatros ... z lotu ptaka Albatros ... z lotu ptaka
778
BLOG

Poborowi rocznik 2017 -Ostatni dzień wolności ?

Albatros ... z lotu ptaka Albatros ... z lotu ptaka Polityka Obserwuj notkę 1

Więc korzystam skwapliwie 2 stycznia już w Nowym Roku 2017.

Nie dajmy się wciągnąć w żaden konflikt zbrojny, gdyż kilka Rządów i ich beneficjentow (czytaj przydupasow) "miłujących pokój" chce aby ICH racja była jedynie słuszna i obowiązująca.

Czy podróż pana Ryszarda Petru szefa NOWOCZESNEJ (czytaj Jerzy SOROS) na Maderę z panią posłanką Joanną Schmidt z Poznania miało służyć wzbogaceniu uczuć wzajemnych dla dobra partii, czy sprawom również znacznie poważniejszym jak wymuszony pobór SZEREGOWCA sytuacją wojenną w III Rzeczypospolitej.

Z dedykacją dla Ryszarda PETRU aby się opamiętał:

Erika --- (Marschlied) (Hi-Fi)

Przesłany 14 cze 2010

Herms Niel, 1939 

Erika jest inna nazwa dla "Flower of the Heath", znany jako "Wrzos" (rodzaj Erica), czyli skąd Nazwy damskiej pochodzą. 
Bardziej tłumaczenie striaghtforward można znaleźć tutaj: http://en.wikipedia.org/wiki/Erika_(song ) 
Albo kopalni poniżej. 
-------------------------------------------------- ------------------------------------------ 

Na Heath bloom'd trochę Blossomling, i to się nazywa: Erika. 
Ciepła od stu tysięcy małych Beelings, że rój "okrągłego Erika. 
Na jej serce jest pełne słodyczy, 
zapachy Przetarg strumieniowo z jej blossom'd Sukience. 
Na Heath bloom'd trochę Blossomling, i to się nazywa: Erika. 

Powrót Homeward, mieszka trochę blond Maiden, a ona nazywa się: Erika. 
Ten Maid, moja prawda niewiele Kochanie, a moja Good Luck, Erika. 
Kiedy Heather, więc Lily-czerwone kwiaty, 
Śpiewaj mi, by powitać ją, tę piosenkę. 
Na Heath bloom'd trochę Blossomling, i to się nazywa: Erika. 

W mojej izby, kwitnie kolejny Blossomling, i to się nazywa: Erika. 
Więc w Morningtide, jak w Dusk's lekki, że patrzy na mnie, Erika. 
A potem do mnie, mówi głośno: 
"Thinkst tyś twego małego Bride?" 
Powrót Homeward, dziewica płacze dla Ciebie, a ona nazywa się Erika.

 

Nowoczesna w Sejmie, a Ryszard Petru i Joanna Schmidt w Portugalii ...

wiadomosci.onet.pl/kraj/...ryszard-petru.../y7n53hy
Translate this page
Jeden z użytkowników Twittera informuje, że widział Ryszarda Petru i Joannę Schmidt przed sylwestrem na pokładzie samolotu odlatującego na Maderę.

Petru i Schmidt. To zdjęcie wywołuje burzę w sieci - WP Kobieta

kobieta.wp.pl/petru-i-schmidt-to-zdjecie-wywoluje-bu...
Translate this page

11 hours ago - „Czy Ryszard Petru zamierza walczyć na Maderze o wolność mediów? ... lidera Nowoczesnej i jego koleżanki z partii na Maderę są prawdą, ...

 

 

bogdan607

Tekst piosenki:


Vor der Kaserne, vor dem grossen Tor,
Stand eine Laterne und steht sie noch davor.
So wolln wir uns da wiedersehn,
Bei der Laterne wolln wir stehn,
Wie einst Lili Marleen, wie einst Lili Marleen.
(Wie einst Lili Marleen).

Unsre beiden Schatten, dann wie einer aus,
Dass wir so lieb uns hatten, dass sah man gleich daraus.
Und alle Leute wolln es sehn,
Dass wir bei der Laterne stehn,
Wie einst Lilli Marleen, wie einst Lili Marleen.
(Wie einst Lili Marleen).

Schon rief der Posten: "Sie blasen Zapfenstreich!
Es kann drei Tage kosten!" - "Kamerad, ich komm ja gleich!"
Da sagten wir auf Wiedersehn,
Wie gerne wollt ich mit dir gehn,
Mit dir, Lili Marleen, mit dir, Lili Marleen.
(Mit dir, Lili Marleen).

Deine Schritte kennt sie, deinen schönen Gang.
Alle Abend brennt sie, mich vergass sie lang.
Und sollte mir ein Leids geschehn,
Wer wird bei der Laterne stehn,
Wie einst Lili Marleen, wie einst Lili Marleen?
(Wie einst Lili Marleen).

Aus dem stillen Raume, aus der Erde Grund,
Hebt mich wie im Traume dein verliebter Mund.
Wenn sich die spaeten Nebel drehn,
Werd ich bei der Laterne stehn,
Wie einst Lili Marleen, wie einst Lili Marleen.
(Wie einst Lili Marleen).

 

Przed koszarami, przed wielką bramą
Stała latarnia i jeszcze stoi,
Tam chcemy się znów spotkać,
Przy latarni chcemy się zobaczyć
Jak kiedyś Lili Marleen, jak kiedyś Lili Marleen.
(Jak kiedyś Lili Marleen).

Nasze dwa cienie wyglądają jak jeden,
To, że tak się lubiliśmy, było widać od razu.
I wszyscy ludzie chcieli to widzieć,
Że staliśmy przy latarni
Jak kiedyś Lili Marleen, jak kiedyś Lili Marleen
(Jak kiedyś Lili Marleen).

Już woła strażnik: "Oni trąbią capstrzyk!
To może kosztować trzy dni!" - "Kolego, zaraz przyjdę".
Wtedy powiedzieliśmy: "Do widzenia".
Jak bardzo chciałabym iść z tobą
Z tobą, Lili Marleen, z tobą, Lili Marleen
(Z tobą Lili Marleen).

Twoje kroki ona zna, twój specyficzny krok
Każdy wieczór spala się, mnie zapomniała już dawno.
I gdyby coś mi się stało,
Kto będzie stał pod latarnią
Jak kiedyś Lili Marleen, jak kiedyś Lili Marleen?
(Jak kiedyś Lili Marleen).

Z cichego pokoju, z ziemi
Podnosi mnie jak we śnie twoje zakochane usta,
Gdy się późna mgła odwróci,
Będę stać przy Latarni
jak kiedyś Lilli Marleen, jak kiedyś Lilli Marleen.

 

Petru i Schmidt. To zdjęcie wywołuje burzę w sieci

Zdjęcie Ryszarda Petru i posłanki Nowoczesnej Joanny Schmidt właśnie wywołało burzę na Twitterze. Jeden z użytkowników twierdzi, że 31 grudnia widział polityków razem w samolocie odlatującym na Maderę, a nawet udało mu się zrobić parze zdjęcie, które od razu zamieścił. Fotografia natychmiast wywołała lawinę komentarzy.
 

 

Petru tłumaczy wyjazd na Maderę [WIDEO] - DziennikNarodowy.PL

www.dzienniknarodowy.pl/.../petru-tlumaczy-wyjazd-...
Translate this page
6 hours ago - Jak podało RMF24.pl, Ryszard Petru wysłał smsa do jednego z dziennikarzy tej stacji radiowej wyjaśniając, że istotnie protest okupacyjny jest ...

bogdan607 (Twitter)

„Czy Ryszard Petru zamierza walczyć na Maderze o wolność mediów?”, „Rotacyjna okupacja: Sejm-Madera-Sejm”, „Nie śpię, bo czekam, czy Ryszard Petru i Joanna Schmidt nie okupują sejmu w Portugalii” - to tylko niektóre z komentarzy zamieszczanych przez internautów.

Jeśli informacje o wspólnym wypadzie lidera Nowoczesnej i jego koleżanki z partii na Maderę są prawdą, to wybrany przez nich moment faktycznie nie należy do najszczęśliwszych. Członkowie opozycji ustalili bowiem, że okupacja sali plenarnej Sejmu ma potrwać co najmniej do 11 stycznia. Oboje jeszcze kilka dni temu wrzucali na Twittera swoje zdjęcia z sali. 27 grudnia posłanka Paulina Hennig-Kloska napisała pod jedną z fotografii: "Minęła 12 doba na sali plenarmej. Skoro #ToByłPucz dlaczego PAD dobrze bawi się na nartach?". Dziś internauci nie pozostawiają suchej nitki na Petru i Schmidt, oskarżając ich o porzucenie strajkujących kolegów i wyrwanie się na urlop.

 

Nieznane są wyroki boskie !

Los bywa okrutny !!!

Ostatni koncert Chóru Aleksandrowa z 3 grudnia 2016

Dobre, jest lepsze od złego. Ale wszech potężny Facebook ma mieć swoje trzy grosze do powiedzenia. No i oczywiście REJESTRACJA a nie CICHOCIEMNI tak jak drzewiej bywało w naszych formacjach wojsk specjalnych na polu chwały ale także i zbrodni oraz propagandy.

Image result for Komisja poborowa zdjęcia

komisja wojskowa - Strona 127 - forum.o2.pl

komisja wojskowa - Strona 127 - forum.o2.pl500 × 250Search by image
Oni tych poborowych traktowali jak przedmioty, roboty do wykonywania rozkazu bez prawa do sprzeciwu. Da mnie to skandal!!!
 
 
 
 
Marlene Dietrich - Lili Marlene Original Song !
 
Przesłany 22 kwi 2010
 

Marlene Dietrich - Lili Marlene Original Song !

 

Pełzająca III Wojna Światowa

 

Chór Alexandrowa - Hopak (Hala Torwar, Warszawa, 09.10.2012)

Swego czasu Steve Jobs chwalił ponoć Marka Zuckerberga za to, że prowadzi on swój biznes w bardzo rozsądny sposób w przeciwieństwie do wielu innych właścicieli gorących globalnych start-upów. Chodziło o to, że Zuckerberg nie uległ pokusie szybkiego spieniężenia sukcesu Facebooka poprzez sprzedanie dużych pakietów gigantom, którzy oferowali naprawdę wielkie pieniądze za chociażby część Facebooka. Jobs chwalił Zuckerberga również za bardzo zdrowy obraz biznesu – jeśli dane informatora Gawkera są prawdziwe, już wiemy dlaczego. Podobnie jak Apple, Facebook jest firmą o zdrowej strukturze, nie finansowaną długiem (oczywiście uwzględniając odpowiednie proporcje). 3,5 mld dol. gotówki w kasie Facebooka daje gwarancję przetrzymania ewentualnej zawieruchy bez zbędnego uszczerbku na finansowym zdrowiu firmy. To także daje solidne podstawy dla przyszłego debiutu giełdowego Facebooka, który w ten sposób dowodzi, że jest gotowy na miano najpotężniejszego debiutu spółki technologicznej w historii amerykańskiej giełdy.

http://www.spidersweb.pl/2011/12/pieniadze-i-wlasciciele-facebooka-czyli-kto-i-ile-zarobi.html

Gawker, jeden z blogów Gawker Media, do którego należy m.in. skandalizujący blog Gizmodo, dotarł do niezwykle ciekawych danych finansowych Facebooka. O ile są prawdziwe – a tego mimo zapewnień Gawkera nie można być pewnym – to mamy obraz naprawdę silnego przedsiębiorstwa, które z pewnością jest gotowe na to, by z przytupem zadebiutować w przyszłym roku na giełdzie. Nikt też nie powinien wtedy zadawać pytań o podstawy biznesowe Facebooka, bo wyglądają one naprawdę dobrze, szczególnie jeśli chodzi o stan posiadania firmy. Wygląda więc na to, że świat zyska kilkunastu nowych miliarderów gdy Facebook zadebiutuje na giełdzie.

2,5 mld dol. obrotów, a zysk netto na poziomie 714 mln dol. – tyle według informatora Gawkera miał wygenerować Facebook po trzech kwartałach 2011 r., co oznaczałoby nieco niższe liczby od tych, które publikował eMarketer (na podstawie własnych obliczeń) i którymi posługiwał się dotychczas analityczny świat opisując biznes Facebooka. To jednak nic – dużo ciekawiej prezentują się bowiem inne zmienne raportowane przez informatora. Facebook ma 5,6 mld aktywów, w tym 3,5 mld dol. płynnych aktywów i zero jakiegokolwiek długu. I to właśnie ta informacja stawia biznes Zuckerberga w niezwykle korzystnym świetle. Rzadko się bowiem zdarza by przy takiej skali inwestycji, przy naprawdę niesamowicie szybkim wzroście zarówno aktywnie korzystających z serwisu użytkowników, jak i odwiedzających serwis, obyło się bez długów.

Swego czasu Steve Jobs chwalił ponoć Marka Zuckerberga za to, że prowadzi on swój biznes w bardzo rozsądny sposób w przeciwieństwie do wielu innych właścicieli gorących globalnych start-upów. Chodziło o to, że Zuckerberg nie uległ pokusie szybkiego spieniężenia sukcesu Facebooka poprzez sprzedanie dużych pakietów gigantom, którzy oferowali naprawdę wielkie pieniądze za chociażby część Facebooka. Jobs chwalił Zuckerberga również za bardzo zdrowy obraz biznesu – jeśli dane informatora Gawkera są prawdziwe, już wiemy dlaczego. Podobnie jak Apple, Facebook jest firmą o zdrowej strukturze, nie finansowaną długiem (oczywiście uwzględniając odpowiednie proporcje). 3,5 mld dol. gotówki w kasie Facebooka daje gwarancję przetrzymania ewentualnej zawieruchy bez zbędnego uszczerbku na finansowym zdrowiu firmy. To także daje solidne podstawy dla przyszłego debiutu giełdowego Facebooka, który w ten sposób dowodzi, że jest gotowy na miano najpotężniejszego debiutu spółki technologicznej w historii amerykańskiej giełdy.

Gawker dotarł również do aktualnej listy udziałowców Facebooka, ale tu jest już nieco mniej spektakularnie, bo lista ta znana jest od co najmniej początku tego roku. Porównując ją z tym, co wyciekło w styczniu 2011 r. zmian nie widać w ogóle.

Największym indywidualnym udziałowcem Facebooka wciąż jest oczywiście Mark Zuckerberg. Posiada on pakiet 24% akcji Facebooka. Przy aktualnej wycenie Facebooka na 100 mld dol., jego pakiet jest warty… 24 mld dol, co czyni go jednym z najbogatszych ludzi świata (oczywiście na razie tylko na papierze).

Z takim tuzem to się nie zginie w ogniu konkurencji.

Bo to on przecie dyktuje warunki.

A MY to cóż tylko takie robaczki świętojańskie, co to mają swoje 5 minut w Nocy Świętojańskiej.

Ostatni koncert Chóru Aleksandrowa z 3 grudnia 2016

Opublikowany 26 gru 2016

Ostatni koncert Chóru Aleksandrowa z 3 grudnia 2016

Ale może coś z tego zostanie ?.

Proponuję sprawdzić Gości jak tych poniżej. Najlepiej DNA, bo spoglądanie "w rozporek" jak to kiedyś na Komisjach Poborowych Uzupełnień WKU bywało może być mylące.

http://miroslawmurzacz.blog.pl/tag/marian-krzaklewski/

Najpierw gorąca patriotka, panna Haka Silberstein  ( Haneczka Suchocka), w ostatni dzień swojego nieudanego premierowania, balansując na granicy prawa- ubrała nas w konkordat, czyli uzależniła od Watykanu. Później Izaak Stoltzmanman  (Aleksander „Alek”  Kwaśniewski) kombinował z Rosją, Ukrainą i z kim tylko się dało, w wyniku czego ma podobno tyle szmalu, że głowa boli, konta w Szwajcarii i ranczo na Mazurach. Wcześniej jeszcze Lejba Kohne (Lech „Bolek” Wałęsa) kręcił lody na kilka stron jednocześnie ( przede wszystkim z SB-cją, Ameryką i Kościołem) i dlatego chwali się, że w godzinę zarabia więcej niż inni przez cały rok. W międzyczasie na fotelu premiera piruety wykręcał Izaak Blumenfeld (Jan, Krzysztof Bielecki), przy wsparciu Aarona Bucholtza (Leszka Balcerowicza). Grubą kreską coś tam podobno przeciął jeszcze  Icek Dikman (Tadeusz Mazowiecki)

Później zaświeciło nam „Słońce Peru” też w…mycce , czyli –jak mówią- niemiecki agent „Oskar”, który wydoił nas ze swoim kapciowym Tomaszem „Dyzmą” na kilka BILIONÓW i uzależnił od kapitału zachodniego. Inaczej mówiąc- sprzedał Polskę za friko. I nadal kombinuje, jak by tu przy pomocy kilku sprzedawczyków porażonych…bronią elektromagnetyczną ponownie dorwać się do władzy, żeby  Ameryka nie za dużo zabrała Niemcom, którzy  już opanowali zachodnią Polskę. Nie wiele więc brakuje do pełnego rozbioru Polski.

Najciekawsze jednak  jest to- dlaczego mając tak  wybitnych przywódców…  narodowych zeszliśmy  na manowce ? Nie pomogli nam nawet takie tuzy polityki jak: Izaak Cymerman (Józef Cyrankiewicz), Dawid Goldstein (Włodzimierz Cimoszewicz),  Samuel Hanerman (Grzegorz Kołodko), Dawid Zimmerman (Marian Krzaklewski), Icek Kordbblum (Jacek Kuroń), Mosze Brandwein (Andrzej Olechowski), Aaron Nusselbaum (Stefan Niesiołowski) i blisko… 200 innych „działaczy” tej samej maści  usadowionych sprytnie przy najzasobniejszym korycie.

                                             Warto zagrać w otwarte karty

Wszyscy wyżej wymienieni- jak jeden- na Polsce wyszli znakomicie, dorabiając  się stanowisk,  znaczących tytułów i pokaźnych majątków. Polska zaś wyszła na nich jak… Zabłocki na mydle. I nikt nie poniósł żadnych konsekwencji. Wszyscy pozostali bezkarni. A przecież jest to tylko wierzchołek góry lodowej !!!

Warto więc otwarcie powiedzieć Polakom prosto w oczy: czy Polska jest państwem żydowskim ? czy Polacy są tak głupi, że muszą nimi rządzić Żydzi ?  I dlaczego to rządzenie wychodzi nam bokiem ?  Nie da się bowiem ukryć faktu, że to, co dzieje się wokół Polski zmierza do biologicznego wyniszczenia narodu.

                                              Kłamstwo ponad wszystko !

Cechą wspólną wymienionych polityków jest przede wszystkim  kłamstwo. Tak jak „król Europy” i jego wierna służebnica Ewa „Kłamczucha” nie powiedzieli zdania bez kłamstwa,   tak i pomniejsze płotki kłamią na wszystkie możliwe strony aż drzazgi lecą. Dlaczego więc Żydzi dopuszczają się kłamstwa, dlaczego ukrywają swoje prawdziwe nazwiska, dlaczego kręcą,  chachmęcą , mącą i fałszują rzeczywistość ?

Dlaczego Szwajcarzy zamieszkujący mały, górzysty kraj, żyją lepiej od reszty świata- wiadomo: bo zdrowiej, mądrzej i lepiej się…odżywiają, co udowodnił już polski lekarz-Jan Kwaśniewski, którego polska medycyna potępia w czambuł.  Roztropność Żydów też znana jest na całym świecie.  Słyną oni z tego, że jedzą TŁUSTOŚCI i podroby, które my…wyrzucamy, a nawet najcenniejsze ich fragmenty, jak szpik kostny i mózg zwierzęcy  UE… zakazała sprzedawać (!), czyniąc z nas coraz większych idiotów, widocznych na marszach KOD-ów i w wystąpieniach sejmowych opozycji.

                   KACZYŃSKI I DUDA ZMIENIAJĄ STOSUNEK DO ŻYDÓW

Nie oszukujmy się, obecna władza w RP, to również Żydzi. Jarosław Kaczyński (Kalkstein) i Andrzej Duda z żoną (Kornhauser) nie kryją się z myckami. Otwierają w nich muzea, budują pomniki, ostentacyjnie rozmawiają o złych i dobrych stronach  wzajemnego współżycia.  No bo niby dlaczego mamy tępić Żydów, skoro masowo wpuszczamy do Europy muzułmanów , którzy sami sobie z umiłowaniem obcinają głowy ?

Chciał kiedyś bieg rzeczy w Polsce zmienić Jan OLSZEWSKI ( Izaak Oksner). Nie udało się , gdyż „Oskar” Tusk, Lejba Kohne „Bolek” Wałęsa oraz inni jego kumple od okrągłego stołu dokonali zamachu stanu. Aaron Szechter (Adam Michnik ) zaś bezczelnie w GW nałgał, żeby nie dopuścić do władzy Stanisława Tymińskiego, który był o krok od wygrania wyborów prezydenckich .

 

Przesłany 14 lut 2010

Chór Alexandrowa 30 X 2009 we Wrocławiu.

 

 

 

 

 

 

Chór Alexandrowa Czerwone maki na Monte Cassino

 

A nuż wykształcimy najlepszych wojaków dla państwa na pograniczu z Palestyną i Syrią.

Poborowi gatki w dół! W powiatowych komisjach lekarskich nie ...

www.expressilustrowany.pl › aktualności
Translate this page
Feb 21, 2015 - Tak wygląda budowa mostu na S3 w Cigacicach [WIDEO, ZDJĘCIA] ... W powiatowych komisjach lekarskich nie wręczają biletów do woja.

Jak przebiega badanie na komisji wojskowej? - bartoniu - 25.01 ...

forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID...
Translate this page
Jan 25, 2008 - 74 posts - ‎6 authors
Pamiętam, że na komisji u mnie(były dwie podkomisje i to było w tej drugiej) .... stary pierdziel nie zmusiłby mnie żadnym sposobem do zdjęcia bielizny. ... traktując poborowych jak dorosłych ludzi (bo aktualna forma komisji to ...

Poborowi gatki w dół! W powiatowych komisjach lekarskich nie wręczają biletów do woja Takie, tylko z pozoru zabawne polecenie wydaje średnio trzydzieści razy dziennie mężczyznom rocznika 1996 chirurg Jan Fabicki, przewodniczący Powiatowej Komisji Lekarskiej Łódź 2, urzędującej w siedzibie Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 19 przy ul. Żeromskiego 115. Wykonują je bez wyjątku wszyscy wezwani w ramach obowiązkowych badań lekarskich. I na tym przymus się kończy.

Czytaj więcej: http://www.expressilustrowany.pl/artykul/3760167,poborowi-gatki-w-dol-w-powiatowych-komisjach-lekarskich-nie-wreczaja-biletow-do-woja,id,t.html

Related image

Służba w wojsku w PRL - zdj.14 - nowahistoria.interia.pl

nowahistoria.interia.pl600 × 571Search by image
Poborowi w jednostce wojskowej w Zamosciu, 1976

Prawdziwy fotoreportaż nie może być ilustracją - Wywiady - Swiatobrazu.pl

www.swiatobrazu.pl630 × 259Search by image
Pro Fotografia dokument reportaż wywiad rozmowa fotografia Monika Piotrowska festiwal fotodokumentu warszawa poznań
 
Rzetelny dokument musi być wierny PRAWDZIE.
A ta nie może być taka jak na pierwszej mojej fotografii w tej NOTCE.
Stalinowcy, Naziści i ich OFIARY. Wszystko w imię świetlanej przyszłości.
 

lili marlene merlin dietrich - YouTube

https://www.youtube.com/watch?v=7EY4CCyuMXw
Mar 28, 2014 - Uploaded by Excellency Dedanoe Brutal Unlishnidaos
EDEN (1) world for only Edan Adolf Hitler and Edna Eva Brown... collective death to all humans (they are ...
 
Related image
 
Czasy nie do pozazdroszczenia.
 
Musterung - przegląd przyszłych poborowych
pionier39.pl761 × 577Search by image
Punkt przeglądu poborowych z Wehrbezirkskommando VI, Berlin, Potsdamer Privatrasse 121, czerwiec 1935 r. źródło: Bundesarchiv Bild 183-R99783, Foto o. Ang
 
Marlene Dietrich - Lili Marlene Original Song !
 
Przesłany 22 kwi 2010

Marlene Dietrich - Lili Marlene Original Song !

 

Niektórzy z tych dzielnych żołnierzy mieli wyjątkowe szczęście 95 lat mieć w komfortowym ŻYCIU to nie grzech.
To ZBRODNIA nieosądzona za czasów III Rzeczypospolitej od roku 1989 !!!
 
 

Płk Wacław Krzyżanowski był pierwszym stalinowskim prokuratorem, któremu w III RP zarzucono mord sądowy – 3 sierpnia 1946 r. brał udział w skazaniu na śmierć Danuty Siedzikówny, ps. Inka, sanitariuszki antykomunistycznego oddziału mjr. Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki”.

 

Ta sprawa zakończyła się uniewinnieniem Krzyżanowskiego, ale później została wznowiona. Instytut Pamięci Narodowej odnalazł bowiem dokumenty, świadczące o tym, że tego samego dnia żądał on kary śmierci w innej sprawie – Hansa Baumana. To druga (czy ostatnia?) zbrodnia sądowa w jego karierze.

Obie zbrodnie w majestacie komunistycznego bezprawia miały miejsce w areszcie karno-śledczym w Gdańsku, a Krzyżanowski nie uczestniczył w nich – jak twierdził – przypadkowo, ale świadomie żądał najwyższego wymiaru kary dla „wrogów ludu”.

W PRL-u Wacław Krzyżanowski otrzymał wiele odznaczeń i nagród. Czym tak zasłużył się „ludowej” władzy? Wiadomo, że służbę wojskową rozpoczął w 1943 r. w Dżambule (Kazachstan), należał do dywizji kościuszkowskiej, brał udział w bitwie pod Lenino. Zaraz po wojnie ukończył szkołę oficerów bezpieczeństwa publicznego w Łodzi i rozpoczął pracę w Wojskowej Prokuraturze Rejonowej w Gdańsku, gdzie był „śledziem” do 1950 r. W wojskowym wymiarze sprawiedliwości (czytaj: bezprawia) pracował potem na Śląsku i na Pomorzu (w Koszalinie), w 1976 r. zwolniony do rezerwy.

ZAMORDOWANY ZA SARNĘ

Akta procesu Hansa Baumana cudem odnaleziono.

– Wynika z nich, że Wacław K. samodzielnie przeprowadził śledztwo i sformułował oskarżenie – mówi prof. Witold Kulesza, dyrektor Głównej Komisji Ścigania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu.

Czym Hans Bauman podpadł komunistom, że skazali go na śmierć? Był gdańskim Niemcem, a jego rodzina głodowała. Pewnego czerwcowego dnia 1945 r. Bauman znalazł w lesie karabin z kilkoma nabojami, upolował nim sarnę, po czym broń zakopał. Zdobycznym mięsem podzielił się z mieszkającymi w jego domu Polakami. Niemiec wpadł wskutek donosu (obciążyły go również zeznania trzech Polaków).

KARABIN PRZECIW PAŃSTWU

Po śledztwie, prowadzonym przez funkcjonariuszy Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Miastku, Krzyżanowski oskarżył Baumana o nielegalne posiadanie broni i prowadzenie działalności wywrotowej, mającej na celu oderwanie Gdańska od Polski. Żądając kary śmierci, stalinowski prokurator twierdził, że oskarżony jest „wrogo ustosunkowany do państwa polskiego, spodziewał się wojny i niewątpliwie miał zamiar użyć karabinu w stosownej chwili przeciwko państwu polskiemu”. Hans Bauman został skazany w trybie doraźnym na karę śmierci. 9 sierpnia 1946 r. wyrok wykonano.

W materiałach Instytutu Pamięci Narodowej czytamy: „skazany pozbawiony został całkowicie możliwości obrony, a okoliczności sprawy świadczą, iż skazanie Hansa B. stanowiło zbrodnię sądową, popełnioną przez funkcjonariuszy państwa komunistycznego z powodu przynależności skazanego do określonej grupy narodowościowej, w której to wykorzystano formę procesu karnego do przeprowadzenia czystki etnicznej”. Tak wyglądało ówczesne, stalinowskie „prawo”.

OSKARŻYĆ I ZEMDLEĆ

Pierwszy proces Krzyżanowskiego o zbrodnię sądową rozpoczął się w 1993 r. przed Wojskowym Sądem Okręgowym w Poznaniu. W akcie oskarżenia zarzucono mu, że jako oficer śledczy WPR w Gdańsku podżegał skład sędziowski do wymierzenia Danucie Siedzikównie, ps. Inka, sanitariuszce „Łupaszki”, najwyższego wymiaru kary, czyli do zabójstwa (tak jak w przypadku Hansa Baumana).

Co na to Krzyżanowski:

 

– Byłem młody. Zostałem skierowany na proces przypadkowo, bez przeszkolenia i przygotowania [czyżby szkoła oficerów bezpieczeństwa publicznego w Łodzi nieodpowiednio przygotowywała do pracy? – red.], wcześniej nie brałem udziału w żadnej sprawie sądowej. Nie wiedziałem nawet, o co ta dziewczyna była oskarżona.

W podobny sposób tłumaczy się dziś większość stalinowskich funkcjonariuszy. Czy Krzyżanowski mówi prawdę?

Rozprawa przeciw „Ince” odbyła się tego samego dnia, kiedy skazano Hansa Baumana, czyli 3 sierpnia 1946 r., tylko dwie godziny później (podobnie, jak Niemiec, łączniczka „Łupaszki” została skazana w trybie doraźnym). Jest to bezsprzeczny dowód na to, że Krzyżanowski kłamie, kiedy mówi, iż na proces Siedzikówny został skierowany przypadkowo, a wcześniej nie brał udziału z żadnej sprawie sądowej.

Podczas swojej „przypadkowej” obecności na procesie „Inki”, Krzyżanowski wystąpił z ostatnim słowem. Poparł akt oskarżenia i żądał surowej kary. Dziś utrzymuje, że na sali sądowej był przez 5-10 sekund, został do tego zmuszony przez przełożonych, w ramach szkolenia [czyżby nie został wcześniej wystarczająco przeszkolony? – red.], a po odczytaniu sentencji omal nie zemdlał.

Charakterystyczne jest to, że Krzyżanowski oskarżał młodych ludzi – Siedzikówna miała 17 lat, Bauman 19. Oni najwyraźniej byli najbardziej niebezpieczni dla tworzącej się władzy „ludowej”.

ZEMSTA ZA „ŁUPASZKĘ”

Danuta Siedzikówna została aresztowana 20 lipca 1946 r., kiedy pojechała do Gdańska w celu zdobycia leków dla rannych partyzantów. Oskarżono ją o udział w „bandzie Łupaszki”, nielegalne posiadanie broni (tak jak Hansa Baumana), a w przede wszystkim o wydanie poleceń zastrzelenia dwóch funkcjonariuszy UB. Tego ostatniego czynu sąd jej nie udowodnił, a mimo to stwierdził, że zasługuje ona na śmierć.

Zdaniem prokuratora III RP, był to wniosek „rażąco niewspółmierny wobec czynów zarzucanych Danucie Sziedzikównie, jak i nie odzwierciedlający zebranego materiału dowodowego”.

„Inka” nie podpisała prośby do Bieruta o łaskę. Pismo podpisał jej obrońca. Bierut nie skorzystał z prawa łaski. Zastrzelono ją 28 sierpnia 1946 r. w piwnicy gdańskiego aresztu. Razem z nią, z rąk plutonu egzekucyjnego, zginął Feliks Selmanowicz „Zagończyk”, jeden z dowódców majora „Łupaszki”. Umierali z okrzykiem „Jeszcze Polska nie zginęła”.

Do 2015 roku rodzinie nie udało się odnaleźć miejsca pochówku Danuty Siedzikówny. Ze strony aparatu bezpieczeństwa była to zemsta za działalność Zygmunta Szendzielarza i jego oddziału, który mocno dawał się we znaki nowej władzy, a nie można było go złapać. Żeby osiągnąć propagandowy sukces, zamordowano niewinną dziewczynę, która niosła również pomoc rannym ubekom.

Poznański sąd stwierdził jednak, że nie można jednoznacznie ustalić, jaką rolę Krzyżanowski odegrał w procesie „Inki”. Kierując się zasadą, że wszystkie wątpliwości powinny być rozstrzygane na korzyść oskarżonego, uniewinnił byłego śledczego. 45 lat wcześniej wątpliwości nie przemawiały na korzyść Siedzikówny.

Wacław Krzyżanowski nie przyznał się do winy, ujawniając jednocześnie przestępczy charakter działalności komunistycznych organów sprawiedliwości (czytaj: bezprawia). Czyżby w swoich zeznaniach nie widział sprzeczności, że jako aktywny funkcjonariusz tamtego przestępczego systemu, podżegający do zbrodni sądowych na niewinnych ludziach, też jest (w świetle obecnie obowiązującego prawa) przestępcą?

Tadeusz M. Płużański, źródło: ASME.pl

W październiku 2014 r. w Koszalinie zmarł prokurator Krzyżanowski. Jego przeszłość nie przeszkodziła władzom w wystawieniu mu na pogrzebie asysty honorowej Wojska Polskiego.

https://tajnearchiwumwatykanskie.wordpress.com/tag/prokurator-waclaw-krzyzanowski/
 

TAG ARCHIVES: PROKURATOR WACŁAW KRZYŻANOWSKI

Prof. Krzysztof Szwagrzyk o pracach na „Łączce”: Bohaterowie spoczywają pod twórcami stanu wojennego

 
 .
łączka1

– Podobnie jak miliony Polaków poczułem rozgoryczenie, a nawet ból, że żyjemy w państwie, w którym kaci nie tylko nie stają przed sądem – a jeżeli stają, to są uniewinniani – to jeszcze kiedy dożywają swoich dni, chowani są z honorami wojskowymi. Te sytuacje niestety się powtarzają – powiedział  w rozmowie z Tadeuszem Płużańskim prof. Krzysztof Szwagrzyk, pełnomocnik prezesa IPN ds. poszukiwania nieznanych miejsc pochówku ofiar reżimu komunistycznego. Wywiad ukazał się w „Super Expressie”.

Komentując pochówek z honorami wojskowymi Wacława Krzyżanowskiego, który żądał kary śmierci dla Ireny Siedzikówny „Inki”, Szwagrzyk podał też inny przykład pochówku komunistycznego zbrodniarza z honorami: „Kiedy w 2008 r. zmarł mjr Mieczysław Widaj – sędzia, który wydał ponad sto wyroków śmierci – jemu także przygotowano asystę wojskową. Gdyby nie nagłośnienie tych sytuacji przez media, zbrodniarze byliby chowani z honorami. Tymczasem to nie media i nie historycy powinni informować, kto jest katem. To obowiązek państwa, które już dawno powinno wprowadzić odpowiednie przepisy”.

łączka

Po pogrzebie Wacława Krzyżanowskiego minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak zdymisjonował odpowiedzialnych za przyznanie asysty honorowej oskarżycielowi Danuty Siedzikówny „Inki”. Dowódcą garnizonu Koszalin był dowódca 8. Koszalińskiego Pułku Przeciwlotniczego płk dypl. Zbigniew Zalewski, zaś komendantem tego garnizonu – oficer prasowy pułku kpt Zbigniew Izraelski. Obaj trafią do rezerwy kadrowej.

szwagrzyk

szwagrzyk2

Profesor Szwagrzyk powiedział w „Super Expresie” o poszukiwaniach na cmentarzu w Gdańsku szczątków „Inki” i Feliksa Selmanowicza „Zagończyka”: „we wrześniu br. odnaleźliśmy szczątki umieszczone w jednym dole – bardzo młodej kobiety z dwukrotnie przestrzeloną czaszką i nieco starszego od niej mężczyzny. Zostali pochowani w trumnach bez wieka. Wiemy skądinąd, że „Inka” została stracona razem z „Zagończykiem” i – wszystko na to wskazuje – zostali gdzieś razem pochowani. Do tej pory udało nam się potwierdzić szczegóły antropologiczne – wiek, wzrost, stan uzębienia i charakterystyczne przestrzeliny. Czekamy teraz na wyniki badań genetycznych”.

łączka

Szwagrzyk nawiązał też do poszukiwań na cmentarzu na Służewiu, które zakończyły się skandalem: – Tam w ciągu dziesięciu dni naszych działań potwierdziliśmy, że znajdują się szczątki więźniów z czasów stalinowskich. Doszło potem do interwencji policji i prokuratury, które zajęły te szczątki i przekazały je do zakładu anatomii. Nie wiem, jaki jest wynik postępowania prokuratury Warszawa-Mokotów. (…) Ani przez moment nie wątpiłem, że ustalenia prokuratury będą takie same jak naszych specjalistów – że są to szczątki ofiar komunizmu. Szkoda tylko czasu i niepotrzebnych złych emocji, które towarzyszyły naszym pracom. Wszystko można było zrobić inaczej. Jestem przekonany, że to kwestia miesiąca, dwóch, kiedy ta sprawa wróci do prokuratury IPN – powiedział historyk.

łączka6

Szwagrzyk powiedział też o kontynuacji dalszych prac na „Łączce”, gdzie odnaleziono już szczątki 196 więźniów: – Ciągle oczekujemy na ten najważniejszy moment, a więc na trzeci etap działań ekshumacyjnych na „Łączce”, który pozwoli nam na wydobycie szczątków ok. 90 więźniów, znajdujących się cały czas pod współczesnymi grobami. Na pewno nie stanie się to – z powodów oczywistych – zimą. Musi się to stać w roku następnym. Nie mogę sobie bowiem wyobrazić sytuacji, że będziemy słyszeć o jakichkolwiek trudnościach. Myślę też, że cierpliwość społeczna w tej sprawie osiągnęła pewną granicę. Żadne przeszkody, które istnieją w tym zakresie, nie są na tyle poważne, żeby nie można ich było pokonać. Trzeba jednak woli, determinacji i rzeczywistej chęci działania, a nie mnożenia kolejnych problemów – powiedział.

"Pod tymi grobami leżą Żołnierze Wyklęci"

„Pod tymi grobami leżą Żołnierze Wyklęci”

Co blokuje dalsze prace na „Łączce”? – Najważniejszym powodem jest fakt, że w latach 1982-1984, czyli pod osłoną stanu wojennego, władze komunistyczne uznały, że należy tam – na miejscu potajemnych pochówków więźniów – wyznaczyć pole dla zasłużonych działaczy komunistycznych. W krótkim czasie postawiono prawie 200 pomników tych ludzi. Problem polega na tym, jaką formułę, także prawną, przyjąć, aby doprowadzić do wydobycia szczątków więźniów. Powiedzmy jednak, że na Powązkach więźniów chowano także w innych kwaterach – B, C, F, F2, F3. Tu w ostatnich latach spoczęli twórcy stanu wojennego – mówi Szwagrzyk i pytany o nazwiska dodaje: – To na przykład gen. Florian Siwicki.

Warto wspomnieć, że gen. Florian Siwicki to PRL-owski minister obrony narodowej, trzeci, po Jaruzelskim i Kiszczaku, twórca stanu wojennego, pochowany w marcu 2013 roku. Według Szwagrzyka na ekshumację w Polsce czeka jeszcze co najmniej kilkanaście tysięcy ofiar komunizmu.

Niezalezna.pl

Do dziś żyjemy w PRL-u:

https://tajnearchiwumwatykanskie.wordpress.com/2014/10/13/plk-waclaw-krzyzanowski-prokurator-morderca-sadowy-danuty-siedzikowny-inki-zostal-dzis-pochowany-z-honorami-wojskowymi-i-orderami-na-poduszkach/

Żołnierze Niezłomni:

https://tajnearchiwumwatykanskie.wordpress.com/category/zolnierze-niezlomni/

 

Dodaj komentarzPosted in Historia ukrywanaŻołnierze NiezłomniTagged 

Czy stacjonujące na terenie naszego kraju wojsko, zwane polskim, rzeczywiście jest polskie, skoro honoruje funkcjonariuszy zbrodniczego systemu, a nie obrońców wolnej i niezawisłej ojczyzny?

 

inka_danuta_siedzikowna

Asysta honorowa dla kata „Inki”. Ministerstwo Obrony Narodowej ośmiesza się, udając, że nie wiedziało wcześniej o planowanej wojskowej asyście honorowej przy pochówku byłego prokuratora Wacława Krzyżanowskiego, który w 1946 r. zażądał kary śmierci dla 17-letniej Danuty Siedzikówny „Inki”.

W Koszalinie odbył się wczoraj pogrzeb stalinowskiego prokuratora płk. Wacława Krzyżanowskiego, który w 1946 r. oskarżał żołnierzy oddziału mjr. Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki”: Danutę Siedzikównę i Feliksa Selmanowicza. Żegnano go z honorami wojskowymi.

„W dniu 10 października 2014 r. odszedł od nas na zawsze nasz Kochany, Wspaniały Tatuś, Teść, Dziadek i Pradziadek, płk WP w st. spoczynku, prawnik Wacław Krzyżanowski, weteran II wojny światowej, Sybirak, inwalida” – można było przeczytać w nekrologu zamieszczonym w „Głosie Koszalińskim”.

Szkopuł w tym, że wiele osób zapamiętało pułkownika Krzyżanowskiego zupełnie inaczej. W 1946 r. był oskarżycielem posiłkowym w pokazowym procesie 17-letniej Danuty Siedzikówny „Inki”, dla której zażądał kary śmierci. Sanitariuszce z oddziału „Łupaszki” zarzucił udział w „bandzie”, nielegalne posiadanie broni i wydanie rozkazu zastrzelenia dwóch wziętych do niewoli funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa.

Scena z filmu

Scena z filmu „Inka 1946. Ja jedna zginę”, reż. Natalia Koryncka-Gruz

Dziewczyna została skazana na śmierć 3 sierpnia i zastrzelona 28 sierpnia 1946 r. wraz z Feliksem Selmanowiczem „Zagończykiem” w więzieniu przy ul. Kurkowej w Gdańsku.

W tym czasie prokurator Krzyżanowski sporządził też akt oskarżenia przeciwko Heinzowi Baumannowi, 19-letniemu gdańskiemu Niemcowi, który upolował sarnę ze znalezionej w lesie broni. Mięsem podzielił się z rodziną i mieszkającymi w jego domu Polakami. Wpadł wskutek donosu. Krzyżanowski oskarżył Baumana o nielegalne posiadanie broni i prowadzenie działalności wywrotowej, mającej na celu oderwanie Gdańska od Polski. Mężczyzna został rozstrzelany 9 sierpnia 1946 roku.

Bez uprawnień kombatanta

Wacław Krzyżanowski to pierwszy stalinowski prokurator, któremu Instytut Pamięci Narodowej postawił zarzuty przed sądem, oskar- żając go o udział w komunistycznej zbrodni sądowej. Został jednak uniewinniony zarówno przez sąd I, jak i II instancji, który stwierdził, że nie można jednoznacznie ustalić, jaką rolę Krzyżanowski odegrał w procesach Baumana i „Inki”.

Historyk Piotr Szubarczyk przypomina, że Krzyżanowski stwierdził z początku, że co prawda wnioskował 3 sierpnia 1946 r. przed Wojskowym Sądem Rejonowym w Gdańsku o karę śmierci dla „Inki”, ale nie miał nic wspólnego ze sprawą, że „wcisnęli” mu papiery na korytarzu. Później okazało się, że kłamał.

– IPN ustalił, że był oskarżycielem „Inki” i że wnioskowanie o śmierć przychodziło mu nadzwyczaj łatwo – mówi Szubarczyk.

Krzyżanowski żądał też kary śmierci dla 16-letniego polskiego chłopca z Gdańska, który przechowywał broń w piwnicy. Skończyło się na „wyroku” 15 lat więzienia.

– Sprawa Krzyżanowskiego miała ruszyć w sądzie od nowa, ale pojawił się „doktor dobra rada”, który wyrobił mu papiery chroniące przed koniecznością stawiennictwa. „Państwo prawa” uznało sprawę za zakończoną – mówi Szubarczyk.

Prawomocną decyzją kierownika Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych Krzyżanowski został jednak pozbawiony uprawnień kombatanckich, choć do końca życia pobierał świadczenia „inwalidy wojennego”, przez lata żył nieniepokojony w Koszalinie.

Haniebna przeszłość prokuratora Krzyżanowskiego nie przeszkodziła w wystawieniu mu na pogrzebie asysty honorowej Wojska Polskiego.

Jak wyjaśnia w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” kapitan Zbigniew Izraelski z Garnizonu Wojska Polskiego w Koszalinie, poprosił o nią Związek Żołnierzy Wojska Polskiego z Koszalina. Wniosek o asystę wpłynął do Garnizonu Koszalin w dniu pogrzebu Krzyżanowskiego, a tę błyskawicznie mu przyznano.

– W dniu dzisiejszym wpłynął do nas pisemny wniosek. Nie znając przeszłości, tylko że jest zarejestrowany w Związku Żołnierzy jako pułkownik, wystawiliśmy tę asystę honorową, nie wiedząc w ogóle o tym, że jest to prokurator Krzyżanowski – tłumaczy się kpt. Izraelski.

Pytany, czy przeszkodą w wystawieniu asysty nie powinien być fakt, że Wacław Krzyżanowski został wcześniej pozbawiony uprawnień kombatanckich, oficer odparł, że „o uprawnieniach kombatanckich jednostki wojskowe nic nie wiedzą”.

– My wiemy tylko, czy ma stopień wojskowy, czy został go pozbawiony, a tu nic takiego nie było. Wniosek złożono, argumentując – i to jest prawda – że żołnierz został do Wojska Polskiego wcielony w 1943 r., był uczestnikiem bitwy pod Lenino i zmarł w wieku 95 lat. Jednostka wojskowa, która wystawiała asystę honorową, zrobiła to zgodnie z przepisami na wniosek pozarządowej organizacji weteranów – mówi kpt. Izraelski. Na pogrzebie, jak twierdzi, nie było przedstawicieli Garnizonu Koszalin.

– Wojsko Polskie po raz kolejny zostało w ten sposób upodlone –kwituje obecność wojskowej asysty na pogrzebie stalinowskiego prokuratora Piotr Szubarczyk.

Historyk zaznacza, że Krzyżanowski nigdy nie był oficerem Wojska Polskiego. – Walczył w wojsku sowieckim, polskojęzycznym, nazywanym nie wiadomo czemu „ludowym”, dowodzonym przez oficerów sowieckich. W całej historii wojska „ludowego” przewinęło się przez jego szeregi ok. 22 tys. oficerów sowieckich, jak mówią najnowsze ustalenia naukowe – stwierdza Szubarczyk.

– Sowieccy politrucy nauczyli go pogardy dla wrogów „władzy radzieckiej”, jak ci z Lasu Katyńskiego, wychowali na komunistycznego zbrodniarza. To, że był sybirakiem, dodatkowo go obciąża, poznał bowiem zbrodniczą naturę systemu, a mimo to służył mu, współuczestnicząc w zabijaniu niewinnych ludzi – dodaje nasz rozmówca.

– Przed 4 laty Krzyżanowski był bohaterem skandalu. Do Koszalina przyjechała delegacja władz białoruskich, wręczając mu medal za zasługi wojenne. Ludzie Łukaszenki oświadczyli, że pamiętają o swoich kombatantach, nawet jeśli ci żyją poza granicami kraju. Krzyżanowski medal przyjął. Warto pamiętać, że jedno ze świąt państwowych Białorusi przypada 17 września, w rocznicę wyzwolenia od „jaśniepanów polskich” – przypomina Piotr Szubarczyk.

„Wstyd. Zażądałem wyjaśnień od dowódcy Garnizonu Koszalin, który podjął taką decyzję” – skomentował całą aferę na Twitterze minister obrony Tomasz Siemoniak.

NaszDziennik.pl

4 komentarzyPosted in Historia ukrywanaIII RP - państwo mafijneŻołnierze NiezłomniTagged 
 
 
 
 
 

 

 

 

 

Zakorzeniony w historii Polski i Kresów Wschodnich. Przyjaciel ludzi, zwierząt i przyrody. Wiara i miłość do Boga i Człowieka. Autorytet Jan Paweł II

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka