„Kocham moje drony! Nie jestem jednak pewna, czy moi sąsiedzi też…” – te słowa wypowiedziała gwiazda amerykańskiej telewizji, którą mało kto posądzałbym o podążanie za najnowszymi technologicznymi nowinkami. Gwiazdą jest Martha Steward, idolka gospodyń domowych, której najnowszym hobby stały się drony, odkąd dostała pierwszy egzemplarz na swoje dwa lata temu w prezencie urodzinowym. Jak sama mówi, swojego używa ich do fotografowania z góry swojej 150-akrowej posiadłości.
Można powiedzieć, że drony zeszły pod strzechy lub że stały się zabawkami dla mas. W internecie zaroiło się zarówno od amatorskich filmików prezentujących świat z wysoka, jak i coraz większej ilości profesjonalnych produkcji z różnych dziedzin – od rozrywki, po bardziej wyrafinowane zastosowania biznesowe. Maszyny są używane zarówno przez leśników tropiących kłusowników czy monitorujących zwierzynę, jak i kolejarzy, chcących zapobiegać kradzieżom węgla z odstawionych na bocznicę wagonów.
Zobacz również:
Drony mają także zastosowanie w ratowaniu ludzkiego życia. Niedawno przy ich pomocy sprawdzano zalane powodziami tereny na Bałkanach i w Chinach. W 2012 r. gdy huragan Sandy spustoszył Haiti, drony pomagały odnajdywać zaginionych. Podobnie było w 2013 r. na Filipinach, gdzie szalał tajfun Haiyan, po przejściu którego służby ratunkowe używały dronów do poszukiwań.
Marzenia o dochodowym biznesie mogą się spełnić, gdy zainwestujesz w drona i zdasz egzamin na operatora.
Drony wyszły już dawno ze sfery science fiction, na dobre zadomowiły się w środowisku policyjno-wojskowym oraz w pracy różnego rodzaju służb ratowniczych. Od niedawna nastała era dronów do użytku prywatnego i komercyjnego, sprzedają się coraz lepiej i w coraz większych ilościach. Szacuje się, że w tym roku światowa sprzedaż dronów osiągnie wartość 130 mln dolarów, co będzie oznaczało wzrost o 50 proc. w stosunku do 2014 r. Rynek ma zalać rekordowa ilość 425 tys. nowych maszyn, czyli o 65 proc. więcej niż przed rokiem. Łącznie z usługami dodatkowymi, dostarczaniem części zamiennych, serwisowaniem rynek dronów osiągnął wartość miliarda dolarów w ciągu zaledwie pięciu lat. W samych tylko Stanach Zjednoczonych do 2018 r. ma działać 7500 najlżejszych maszyn (do 25 kg).
Z punktu widzenia regulacji prawnych operacje statków powietrznych (w tym dronów) ważne by poznać dwa podstawowe oznaczenia: VLOS (Visual Line of Sight) – oznacza maszynę, której loty odbywają się w zasięgu wzroku. Natomiast UAVO (Unmanned Aircraft Vehicle Operator) oznacza obsługę „bezzałogowego statku powietrznego”, co w praktyce odnosi się do wszystkich lotów innych niż sportowe czy rekreacyjne. Osoby, które chcą odbywać loty komercyjne, świadczyć usługi przy pomocy dronów (np. filmy, fotografie z powietrza, monitoring itp.) podlegają definicji UAVO. To oznacza, że chcąc świadczyć płatne usługi za pomocą swojego quadrokoptera, musimy zdobyć świadectwo kwalifikacji.
W tym przypadku trzeba spełnić szereg warunków ustawowych. Przede wszystkim należy mieć ukończone 18 lat, co najmniej wykształcenie średnie, ważne orzeczenie lotniczo-lekarskie o braku przeciwwskazań do wykonywania lotów statkami bezzałogowymi oraz zdać egzamin państwowy. Dzisiejszy stan prawny nie wymaga by na pilotowanie VLOS należało ukończyć kurs (ma się to zmienić po wprowadzeniu nowego rozporządzenia).
Egzamin składa się z dwóch części: teoretycznej i praktycznej, a szczegółowe informacje o obszarze tematycznym testu oraz wymaganiach dotyczących egzaminu praktycznego znajdują się na stronie Urzędu Lotnictwa Cywilnego. W stanie na kwiecień 2015 r. prezes ULC wydał ok. 500 świadectw kwalifikacji.
Czy zatem potrzebne jest specjalne zezwolenie, gdy przy pomocy drona chcemy robić zdjęcia dla własnej przyjemności, nie sprzedawać ich i w ogóle nie świadczyć żadnych płatnych usług przy pomocy maszyny? Dobra wiadomość dla hobbystów jest taka, że można używać drona dla przyjemności bez dodatkowych zezwoleń. Jednak konieczne jest spełnienie pewnych warunków. Maszyna nie może ważyć więcej niż 25 kg (wraz z osprzętem, np. z kamerą czy fotoaparatem). Po drugie lot musi odbywać się w zasięgu wzroku, ale nie oznacza to, że nawet wtedy można latać wszędzie. Otóż loty są dozwolone tylko w niektórych strefach. Ich szczegółowe mapy są dostępne na stronie Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej. Najczęściej strefy zakazane dla dronów oznaczają obszar dużych miast, np. cała lewobrzeżna Warszawa jest wyłączona z możliwości latania quadrokopterami.
Świadectwo kwalifikacji w przypadku lotów komercyjny - niezbędne formalności
Przystąpienie do egzaminu jest obarczone szeregiem formalności oraz opłat. Do Urzędu Lotnictwa Cywilnego należy przesłać szereg dokumentów:
- wniosek o wydanie świadectwa kwalifikacji – dostępny na stronie ulc.gov.pl
- wniosek o dopuszczenie do egzaminu
- oświadczenie o posiadanej wiedzy i umiejętnościach
- kopia polisy ubezpieczenia OC
- potwierdzona za zgodność z oryginałem (notarialnie) lub urzędowo przez wystawcę dokumentu kopia świadectwa szkolnego lub dyplomu ukończenia studiów (w przypadku osób nie posiadających innych licencji lub świadectw kwalifikacji)
- badania lotniczo-lekarskie (do świadectw kwalifikacji)
- opis sprzętu, na którym ma zostać wykonany egzamin wyposażenie, rodzaj napędu, autopilot, przeznaczenie itp.(można też dostarczyć zdjęcie).
Z egzaminem wiążą się opłaty.
- za egzamin teoretyczny na świadectwo kwalifikacji – 53 zł,
- za egzamin praktyczny na świadectwo kwalifikacji – 105 zł,
- za pierwsze wydanie świadectwa UAVO – 43 zł.
Jeżeli ubiegasz się o uzyskanie dodatkowych świadectw na różne kategorie statków powietrznych, wówczas płacisz jeszcze za:
- egzamin praktyczny na dodatkową kategorię statku powietrznego – 105 zł
- wpis dodatkowego uprawnienia do świadectwa kwalifikacji – 43 zł.
Trzeba też wziąć pod uwagę fakt, że już wkrótce mają się zmienić przepisy dotyczące zdobywania kwalifikacji do prowadzenia drona w celach zarobkowych. O ile obecnie by przystąpić do egzaminu nie jest konieczne przejście specjalistycznego kursu, to już za kilka miesięcy mają wejść w życie przepisy, które będą ukończenie specjalistycznych kursów prowadzenia statków bezzałogowych. Ceny szkoleń różnią się w zależności od kategorii zezwolenia, które chcemy zdobyć i wahają się w przedziale od kilkuset zł do nawet kilku tys. Myśląc o własnym podniebnym biznesie do kosztów szkoleń i certyfikatów trzeba doliczyć wydatek na samą maszynę. Tutaj rozpiętość cenowa jest olbrzymia. Najprostszy model, który właściwie można nazwać zabawkę można nabyć już poniżej 200 zł. Natomiast w przypadku bardziej zaawansowanych maszyn, które potrafią dłużej latać a przy tym udźwignąć kamerę trzeba liczyć się z wydatkiem od kilku do nawet kilkudziesięciu tys. zł (np. Phantom 3 Adanced kosztuje ok. 6500 zł, a Inspire 1 DJI już 15 700 zł).
A ERICH BULLMANN
Arbeit 4.0 in NRW | Betriebsrätekonferenz 2015 | | Arbeitspolitik NRW
jako człowiek z kasą od BND zatrudnił ubogiego docenta dr hab. FSB Amielina i usilnie fotografował dendrologię smoleńską i zmiany jakie tam zaszły w wyniku lotu na plecach TU154M PLF101 w "końcoweczce" OHOJ ministrze Miller
udały się wyprawy do Moskwy?
PODPADŁA PUTINOWI ?
wpolityce.pl/.../270979-sensacyjne-doniesienia-z-moskwy-anodina-uciek...
06.11.2015 - Sensacyjne doniesienia z Moskwy: Anodina uciekła do Francji! Szefowa MAK zacznie sypać swoich mocodawców?! opublikowano: 6 listopada ...
wiadomosci.onet.pl › Świat
06.11.2015 - Media: szefowa MAK Tatiana Anodina wyjechała z Rosji, może być weFrancji. Szefowa rosyjskiego Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego ...
www.polskatimes.pl › Aktualności
07.11.2015 - Szefowa MAK, Tatiana Anodina, wyjechała z Rosji. ... Co ciekawe we wrześniu 2013 r. prezydent Francji Francois Hollande odznaczył Anodinę ...
telewizjarepublika.pl/anodina-uciekla-z-rosji-szefowa-mak-zamieszkala-...
07.11.2015 - Kilka miesięcy temu we Francji zamieszkał jej syn i synowa, Anodinadołączyła do nich nieco później. Syn i synowa Anodiny są założycielami ...
www.wprost.pl/ar/.../Szefowa-MAK-wyjechala-z-Rosji-Uciekla-do-Franc...
07.11.2015 - Odpowiedzialna za raport dotyczący katastrofy smoleńskiej szefowa Międzynarodowego Komitetu Lotniczego, Tatiana Anodina wyjechała z ...